Genetyczka w błękitach, czyli Aleksandra Janusz

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Dabliu pisze:Może dlatego, że ludzie przestają rozumieć najnowszą naukę, która coraz bardziej zbliża się do magii. Nawet nasze najbliższe otoczenie na powrót sie mitologizuje - ile osób zdaje sobie sprawę z tego, czym jest internet? Nie jak dział nawet, ale czym jest. I nie chodzi mi o definicję, ale o wyobrażenie, przestrzenne takie, ludzkie. Nawet do martwego komputera człowiek potrafi gadać, zaklinać go i zarzucać mu złośliwość, jeśli się zawiesza ;)
Ludzie zwracają się do wewnątrz lub w stronę mitu. Nauka i technologia ich przeraża, jak wszystko, co niezrozumiałe, a jednocześnie zdające się władać naszą przyszłością.
Right (wszystko to zresztą u Cebuli było). Ale tu właśnie mamy piękne pole dla SF - tłumaczyć, objaśniać, mitologizować...

(Gadałem w Krakowie, w maju, zresztą o mitotwórczej roli SF na przykładzie "Star Treka".)
Dabliu pisze:A co do samego Kosika, mam braki w jego twórczości. Ale czy nie jest tak, że tylko Mars był klasyczną hard SF? Vertical i Kameleon chyba niezbyt mocno, o ile w ogóle, siedzą w najnowszych osiągnięciach nauki?
Tylko "Mars", ale lepszy "Mars" niż nic.

ps. i nadal brniemy :P
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Albiorix pisze:Masz na myśli że nie chciałbyś żeby Twój prawnuk został inteligentnym rojem nanobotów (IRN), uważasz że życie IRN niesie ze sobą liczne przykrości czy też że IRN nie jest miły dla otoczenia? :D
Edit: czy też masz na myśli że Bóg nie uzna IRN i nie zaznają one zbawienia?
Nie wierzę w Boga, chyba że jako wyobrażenie popychające ludzi do jakichś czynów (lub ich braku). A co do piekła, mam na myśli to, że w moim odczuciu człowieka określa kultura, uczucia i ludzkie słabostki. Myśl o świecie bez kultury, uczuć i słabostek jawi mi się piekłem, choć oczywiście dla IRN nie będzie to miało znaczenia. Ale nie rozumiem, dlaczego miałoby mi zależeć na rozprzestrzenianiu się IRN po wszechświecie? Nie obchodzą mnie bardziej niż karaluchy. Myśl o świecie rządzonym przez karaluchy, gdzie nie będzie człowieka z całym zbiorem literatury, uczuć, gier planszowych, seksu, piwa, tytoniu, słodyczy, jesiennych spacerów, sztuki, dotyku, jazdy na sankach, placków ziemniaczanych itd. to dla mnie piekło. Które oczywiście, w jakiś tam sposób, kiedyś się spełni.

Awatar użytkownika
Harna
Łurzowy Kłulik
Posty: 5588
Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14

Post autor: Harna »

Dabliu pisze:Czy jeśli powiem, że budyń jest smaczny, to znaczy, że kisiel już nie? ;)
Nonono! Ty sobie uważaj z tymi przykładami, Ty, autorze Ty! No! Pfff!
NMSP ;-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Dabliu pisze:Myśl o świecie rządzonym przez karaluchy, gdzie nie będzie człowieka z całym zbiorem literatury, uczuć, gier planszowych, seksu, piwa, tytoniu, słodyczy, jesiennych spacerów, sztuki, dotyku, jazdy na sankach, placków ziemniaczanych itd. to dla mnie piekło.
A to tego (i milionów innych nie znanych nam cudów) nie da się w odpowiednio rozwiniętej VR zaprogramować?
Dabliu pisze:Które oczywiście, w jakiś tam sposób, kiedyś się spełni.
Jednym słowem:

My jsme Borg. Odpor je marny. Budete asimilovani.

(Nie mogłem się powstrzymać :D.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Myślę że założenie że IRN nie będzie miało kultury, uczuć, słabostek, seksu, literatury i piwa jest bezpodstawne. Jeśli to będzie IRN wywodzące się ze mnie to będzie miało to wszystko i więcej.
Będąc człowiekiem 21 wieku pozostaję ssakiem (mam nawet, nadmiarowo, sutki), pozostaję zwierzęciem (razem z głodem, instynktem samozachowawczym i trzustką). Jako płód przeszedłem całą historię ewolucji (od jamochłonów i strunowców) a jako dziecko całą historię cywilizacji (od mowy i używania narzędzi, poprzez coraz bardziej rozbudowane formy życia społecznego, naukę kultury i historii), w moim wzorcu kulturowym jest dziedzictwo Babilonu, Grecji, 2000 lat Chrześcijaństwa, 1000 lat Polski i masa rzeczy z importu. Fakt że mogę słuchać Techno nie znaczy że nie mogę słuchać Bacha.
IRN który będzie moim potomkiem będzie miał to wszystko, to co doda moje pokolenie i jeszcze trochę.

To jest właśnie zasadnicza różnica między IRN a cywilizacją karaluchołaków z konstelacji późnej kolacji.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Wiecie, że jakby trochę offtopujecie? Do ad remu, znaczy do Iny proszę ;).
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Millenium Falcon pisze:Wiecie, że jakby trochę offtopujecie? Do ad remu, znaczy do Iny proszę ;).
Jeszcze tylko raz, mam nadzieję, że się Ina nie obrazi, a może i skorzysta z naszych uwag przy pisaniu swojego esefa :)
Q pisze:
Dabliu pisze:Myśl o świecie rządzonym przez karaluchy, gdzie nie będzie człowieka z całym zbiorem literatury, uczuć, gier planszowych, seksu, piwa, tytoniu, słodyczy, jesiennych spacerów, sztuki, dotyku, jazdy na sankach, placków ziemniaczanych itd. to dla mnie piekło.
A to tego (i milionów innych nie znanych nam cudów) nie da się w odpowiednio rozwiniętej VR zaprogramować?
Pewnych zmiennych nie zaprogramujesz. Np. nikt nie wie dlaczego i na jakiej zasadzie jedno cygaro potrafi w trakcie palenia przejść np. od aromatu cedru, poprzez coraz silniejszy posmak skórzasty, aż na koniec uderzy cię aromatem na pograniczu łąki i ciemnej czekolady, a już inne cygaro tej samej marki zrobi to w innym czasie i z różnym natężeniem.
Albiorix pisze:Myślę że założenie że IRN nie będzie miało kultury, uczuć, słabostek, seksu, literatury i piwa jest bezpodstawne. Jeśli to będzie IRN wywodzące się ze mnie to będzie miało to wszystko i więcej.
Będąc człowiekiem 21 wieku pozostaję ssakiem (mam nawet, nadmiarowo, sutki), pozostaję zwierzęciem (razem z głodem, instynktem samozachowawczym i trzustką). Jako płód przeszedłem całą historię ewolucji (od jamochłonów i strunowców) a jako dziecko całą historię cywilizacji (od mowy i używania narzędzi, poprzez coraz bardziej rozbudowane formy życia społecznego, naukę kultury i historii), w moim wzorcu kulturowym jest dziedzictwo Babilonu, Grecji, 2000 lat Chrześcijaństwa, 1000 lat Polski i masa rzeczy z importu. Fakt że mogę słuchać Techno nie znaczy że nie mogę słuchać Bacha.
IRN który będzie moim potomkiem będzie miał to wszystko, to co doda moje pokolenie i jeszcze trochę.

To jest właśnie zasadnicza różnica między IRN a cywilizacją karaluchołaków z konstelacji późnej kolacji.
Mam wrażenie, że Osobliwość skutecznie odetnie IRN od korzeni. Nie mówiąc już o tym, że nawet ta postać post-człowieka może ulec wymarciu i zastąpieniu np. przez wirtualnie mnożące się korporacje albo inne gospodarczo-prawne twory o równie nieodgadnionym celu istnienia jak dzisiejsza ludzkość ;)

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

To ja też tylko raz:
Dabliu pisze:mam nadzieję, że się Ina nie obrazi, a może i skorzysta z naszych uwag przy pisaniu swojego esefa :)
A może Ty jakiegoś SFa napiszesz? ;)
Q pisze:Pewnych zmiennych nie zaprogramujesz. Np. nikt nie wie dlaczego i na jakiej zasadzie jedno cygaro potrafi w trakcie palenia przejść np. od aromatu cedru, poprzez coraz silniejszy posmak skórzasty, aż na koniec uderzy cię aromatem na pograniczu łąki i ciemnej czekolady, a już inne cygaro tej samej marki zrobi to w innym czasie i z różnym natężeniem.
Zaraz, mówimy o technologii obecnej czy za lat dwieście... (Bo do tego czasu pewnie to ustalą.)
Dabliu pisze:Mam wrażenie, że Osobliwość skutecznie odetnie IRN od korzeni.
O ile faktycznie wystąpi tak szybko tak ostra granica, bo póki co to tylko hipoteza.

ps. Ina, mam jeszcze jedno pytanie: podobały mi się "Imponderabilia", czy można spodziewać się kolejnych utworów o mistrzu Serpentinusie i Harku?
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Dabliu
ZakuŻony Terminator
Posty: 3011
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dabliu »

Q pisze:Zaraz, mówimy o technologii obecnej czy za lat dwieście... (Bo do tego czasu pewnie to ustalą.)
Obawiam się, że za lat dwieście mogą mieć w (wirtualnej/nanotechnologicznej/ceramicznej) dupie takie głupoty, jak przyjemność z palenia tytoniu :(

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Dabliu pisze:Obawiam się, że za lat dwieście mogą mieć w (wirtualnej/nanotechnologicznej/ceramicznej) dupie takie głupoty, jak przyjemność z palenia tytoniu :(
No jeśli sądzisz, że łatwiej zjadaczy chleba w IRN przerobić, niż odkryć co się dzieje w płonącym cygarze... :P ;)

ps. Sokolico Jasna pomiłuj, już nie będę...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Nie ma zmiłowania, jest siekierka i będzie ciąć. Chcecie kontynuować, załóżcie sobie osobny temat, ja Wam go nie wydzielę, bo w postach za bardzo przemieszaliście offtop z ontopem i wycięcie ich rozwaliłoby ciągłość dyskusji.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Dabliu pisze:
Albiorix pisze:Co do transhumanizmu, jestem za. Nie zależy mi na tym żeby moi potomkowie byli ludźmi, mogą być inteligentnymi rojami nanobotów byle byli moimi potomkami i podbijali świat :D
Dla mnie to raczej zapowiedź piekła.
To samo zapewne mówili nasi prapradziadkowie, kiedy słyszeli gwizd nadjeżdżającej lokomotywy. To samo mówili ludzie, kiedy pojawiły się walkmany (I połowa lat 80-tych), jak widać było młodego człowieka ze słuchawkami na uszach, to się oburzali starsi państwo, że to okropne, tak się w tłumie izolować od innych... Tego zapewne też się niektórzy obawiali, kiedy okazywało się, że potwierdzają się heliocentryczne badania Kopernika, Galileusza... Strach blady padł na ludzkość, kiedy wynaleziono kuszę, kiedy wynaleziono karabin maszynowy, kiedy padły mury miejskie pod ogniem artylerii... A jak Aldrin stąpnął po Księżycu, powiedział, że to nie on, tylko ludzkość.


wpis moderatora:
Gadulissima: To ja. Poprawiłam link.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Sprowokowałam taki piękny offtop, że sama jestem z siebie dumna ^^
Dabliu pisze:No dobrze, chciałem dać pretekst do jakiejś wymiany zdań na ten temat :)
inatheblue pisze:Mnie samo zaludnianie nie jest konieczne do szczęścia, wystarczy mi sama świadomość istnienia takiej planety.
Z ciekawości - dlaczego?
Jestem z natury odkrywcą i lubię wychodzić na otwartą przestrzeń. Im jej więcej w perspektywie, tym lepiej. A na tyle trzeźwo podchodzę do sprawy, że wiem, że się pewnie nie doczekam na zaludnianie. Ale moi potomkowie może i tak, kto to wie? Sprawia też radochę świadomość, że jesteśmy częścią prawideł wszechświata, a nie samotnym wybrykiem galaktyki. I wywraca do góry nogami wszystko, co geocentryczne i humanocentryczne. A poza tym to jest piękne, piękno nie potrzebuje tłumaczeń :)
Q pisze:inatheblue znam Twoje zainteresowanie WoDowym Magiem, a gdyby tak ew. dalszych tomach "Miasta magów" wprowadzić "magiczne podróże kosmiczne", wiem, że w Magu było to wykonalne, acz parała się tym głównie ta paskudna Technokracja (choć Synowie Eteru i Virtualni Adepci też mogli się tak bawić, mieściło się to w ich paradygmatach).
„Miasto magów” nie jest WODowym magiem. Farewelle powstawały w tym samym czasie, w którym grałam w Maga i mogą nim pachnieć, ponieważ wykorzystałam kilku BN jako bohaterów. Widać, których. A jak ktoś to już widzi, to wszystko inne też sobie dopasuje, efekt horoskopowy, zwłaszcza, że „Mag” był systemem eklektycznym, popularyzującym całą masę mitów i filozofii (naprawdę polecam „Złotą Gałąź”). Mój błąd, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak niewiele osób czytało te same lektury, co ja. Pewnie gdybym to wiedziała, nigdy bym nie napisała tej książki. Po debiucie każdy mądry.
Myślę, że w Mandali będzie znacznie lepiej widać, że to jest mój świat, moje miasto i moje pokręcone zasady. A co do „magicznych podróży kosmicznych”, to nie będę nic spoilerować :P Ale jest taka postać, jak Krzysztof Podróżnik i coś z tego wynika :)
Q pisze:ps. Ina, mam jeszcze jedno pytanie: podobały mi się "Imponderabilia", czy można spodziewać się kolejnych utworów o mistrzu Serpentinusie i Harku?
A bardzo mi miło :)
Nie, na razie to jest standalone. Jeżeli chodzi o magów i ich asystentów, mam inne plany, na razie tajne.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

inatheblue pisze:Jestem z natury odkrywcą i lubię wychodzić na otwartą przestrzeń. Im jej więcej w perspektywie, tym lepiej. A na tyle trzeźwo podchodzę do sprawy, że wiem, że się pewnie nie doczekam na zaludnianie. Ale moi potomkowie może i tak, kto to wie? Sprawia też radochę świadomość, że jesteśmy częścią prawideł wszechświata, a nie samotnym wybrykiem galaktyki. I wywraca do góry nogami wszystko, co geocentryczne i humanocentryczne. A poza tym to jest piękne, piękno nie potrzebuje tłumaczeń :)
Right.

(I pytanie poboczne: magiem jakiej Tradycji najchętniej grałaś?)
inatheblue pisze:„Miasto magów” nie jest WODowym magiem. Farewelle powstawały w tym samym czasie, w którym grałam w Maga i mogą nim pachnieć, ponieważ wykorzystałam kilku BN jako bohaterów. Widać, których. A jak ktoś to już widzi, to wszystko inne też sobie dopasuje, efekt horoskopowy, zwłaszcza, że „Mag” był systemem eklektycznym, popularyzującym całą masę mitów i filozofii (naprawdę polecam „Złotą Gałąź”). Mój błąd, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak niewiele osób czytało te same lektury, co ja. Pewnie gdybym to wiedziała, nigdy bym nie napisała tej książki. Po debiucie każdy mądry.
Myślę, że w Mandali będzie znacznie lepiej widać, że to jest mój świat, moje miasto i moje pokręcone zasady.
Ależ nie twierdzę, że "Miasto..." to neoficjalny literacki WoD tworzony pod bokiem White Wolfa...

Liczyłem naiwnie, że zdołam wpłynąć na kształt dzieła ;).
inatheblue pisze:A co do „magicznych podróży kosmicznych”, to nie będę nic spoilerować :P Ale jest taka postać, jak Krzysztof Podróżnik i coś z tego wynika :)
No toś mnie zachęciła. Dwa zdania i już mam apetyt na książkę ;). Mistrzowska promocja.
inatheblue pisze:
Q pisze:ps. Ina, mam jeszcze jedno pytanie: podobały mi się "Imponderabilia", czy można spodziewać się kolejnych utworów o mistrzu Serpentinusie i Harku?
A bardzo mi miło :)
Nie, na razie to jest standalone.
Podobało mi się to "na razie" ;).
I miło mi, że Ci jest miło :).

ps. Gadulissima jak byś mi jeszcze moje linki popoprawiała....


wpis moderatora:
Gadulissima: Poprawiam, jak widzę, a nie wszystko widzę. Ale jak zauważę, to poprawię, łapy mnie zawsze świerzbią, żeby sobie kolorkiem w cudzym poście zaświecić. :)))
Ostatnio zmieniony ndz, 30 lis 2008 18:23 przez Q, łącznie zmieniany 1 raz.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Tradycją Mistrza Gry :)

ODPOWIEDZ