Terry Pratchett, czyli rzut Światem Dysku i nie tylko
Moderator: RedAktorzy
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
Są gusta i guściki... Alchemik ma wielkie walory intelektualne, a pod nimi oboma kryje się serduszko tak pojemne, że niemal wszystkie postacie Świata Dysku mieści ^.^
Faktycznie, pierwsze Pratchetty działają jak az rozweselający, Prawda i Równomagicznienie przynudzają, a Zimistrz jest przeznaczony dla trochę młodszej widowni... Ale cała reszta to iskrzący się jak zmrożony śnieg humor, a między nim, gdzieniegdzie - perełki postmodernistycznej prozy, fragmenty, które mam wielką chęć powiększyć, oprawić w szkło i powiesić na ścianie; w Carpe Jugulum znalazłam dwa, w Straż! Straż! - jeden. Fragmenty, które przemawiają (tu powinien być przysłówek, ale żaden odpowiedni nie przychodzi do głowy).
Faktycznie, pierwsze Pratchetty działają jak az rozweselający, Prawda i Równomagicznienie przynudzają, a Zimistrz jest przeznaczony dla trochę młodszej widowni... Ale cała reszta to iskrzący się jak zmrożony śnieg humor, a między nim, gdzieniegdzie - perełki postmodernistycznej prozy, fragmenty, które mam wielką chęć powiększyć, oprawić w szkło i powiesić na ścianie; w Carpe Jugulum znalazłam dwa, w Straż! Straż! - jeden. Fragmenty, które przemawiają (tu powinien być przysłówek, ale żaden odpowiedni nie przychodzi do głowy).
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Proponuję "dogłębnie".
Chyba nikt nie wspomniał jeszcze o trzech tomach "Nauki Świata Dysku", gdzie w teksty popularnonaukowe Cohena i Stewarta wpleciona jest jak najbardziej fabularna fabuła Pratchetta. To w sumie też taki podcykl...
Chyba nikt nie wspomniał jeszcze o trzech tomach "Nauki Świata Dysku", gdzie w teksty popularnonaukowe Cohena i Stewarta wpleciona jest jak najbardziej fabularna fabuła Pratchetta. To w sumie też taki podcykl...
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Ysabell
- Mamun
- Posty: 155
- Rejestracja: wt, 20 lis 2007 14:37
Prawda Ci to, prawda! Moją też ulubioną...Millenium Falcon pisze:No. I w tymże podcyklu pierwszy raz natknęłam się na moją ulubioną zasadę WYGIWYGAINGW;)
A tak a propos "Prawdy", to mnie akurat zupełnie nie znudziła i podobała mi się ogromnie. Ale ja wtedy byłam akurat po "Wszystkich ludziach prezydenta" i innych podobnych i wszystkie te nawiązania rozkładały mnie na łopatki. :)
Ys.
_____
"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą" - Robert A. Heinlein
_____
"Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą" - Robert A. Heinlein
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Patrzcie, jak ten świat się zmienia. Pamiętam, jak na jednym z pierwszych Polconów ogromnie zasłużony skądinąd Lech J. opowiadał o tym, na jakie manowce zbacza fantastyka na Zachodzie - i jako przykład podawał Świat Dysku. Zaprawdę, tempora mutantur...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Ja bym zamiast funkcjonariusza Detrytusa (nie salutować!) wprowadził na przykład funkcjonariusza Kruszywo, albo lepiej, Kruszynę...inatheblue pisze:...PWC to wspaniały tłumacz, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Piękne :P
Ale to cyrk Pewuca... i jego małpy...
Tylko że ta Noc Strzeżenia Wiedźm... Brrr...
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
Ach! Coz za temat dla ptaszyska!
Ze Swiata Dysku przeczytalam 36 z, o ilesie nie myle, 38. Wszystkie w oryginale, kilka po polsku, niemiecku i francusku. The Last Continent i The Last Hero czekaja odlozone na czarna godzine, kiedy bede potrzebowac podporki dla ducha, zeby sie sam podtrzymywal.
Chociaz mistrza czcze i wielbie w tym temacie zaintrygowaly mnie przede wszystkim opinie krytyczne. Nie zamierzam polemizowac z zadna z nich, nie widze powodu, ale bylabym wdzieczna za rozwiniecie. Ogromnie mnie to ciekawi. Byc moze dlatego, ze moj stosunek do Pratchetta przypomina nieco stosunek Cosmy Lavisha do Vetinariego (=> Making Money! ;) Zrozumiec sie staram, jak facet to robi. (Mam tylko nadzieje, ze nie skonczy sie ta chorobliwa fascynacja amputacja palcow ;) Czytam po raz kolejny te same tomy pod katem „co sprawia, ze sa tak popularne/dobre/trafiajace do ludzi/itp”.
IMHO szanowny pan Pratchett im starszy, tym lepiej pisze. Pierwsze tomy (typu „Kolor Magii”, „Blask Fantastyczny”, „Eryk”) wydaja mi sie raczej lekka rozrywka, niz gleboka lektura, po ktorej zostaje cos wiecej niz dobry humor i ciekawe powiedzonka (nie to, zeby o tak skromny zestaw bylo latwo ;). W dalszych tomach zostaje cos jeszcze. No i postaci – sa tak konsekwentne, pelne zycia, zapluwac sie mozna dlugo i namietnie... i roznorodne i oryginalne. W samej strazy –Vimes, Angua <3, Marchewa, Littlebottom, Nobby&Colon, Detritus... Nawet poszczegolne Igory, choc z zalozenia kazdy Igor jest Igorem, sa kazdy jeden z krwii i kosci (chociaz w to moze lepiej nie wnikac;) i jakby wymieszac wypowiedzi Igora ze Zlodzieja Czasu ze zdaniami Igora z Ambasady, mlodego Igora ze strazy i Igoriny z Regimentu, charaktery kazdego z nich sa na tyle wyraznie zarysowane, ze da sie je ez trudu rozdzielic. Poza „Yes, Master” oczywiscie ;)
Zaciekawila mnie bardzo powtarzajaca sie opinia uznajaca Czarodzicielstwo za najslabsza powiesc Dysku. Rozczarowani Prawda? Zlodziej czasu kiepski?... hmmm... zastanawiam sie tez na wplywem jakosci tlumaczen, i czy to przypadkiem nie tam lezy pies (ehem) pogrzebany.
Wydaje mi sie, ze jest roznica w poziomie tlumaczen poszczegolnych czesci. Seria o Tiffany Aching plasuje sie w czolowce mojego osobistego rankingu wewnatrzswiatodyskowego, ale gdybym zaczela od polskiej wersji Wolnych Ciut Ludzi, prawdopodobnie nie posunelabym sie dalej niz pierwsze 20 stron. Moje pierwsze wrazenie zostalo uformowane przez znakomitego audio-booka (o ile mnie pamiec nie myli czytanego przez Tonego Robinsona) i postanowilam nabyc polska wersje na prezent urodzinowy dla Ojca (tez fana). Zlokalizowalam obiekt w ksiegarni i bez wahania wlozylam do koszyka. Ogledziny wnetrza nastapily dopiero w kolejce do kasy i zakonczyly sie rzuceniem nieczystym obiektem o sciane. Tatus dostal zamiast tego Ostatniego bohatera i wszyscy zyli dlugo i szczesliwie.
Pewnie zaspamuje ten temat mega-postami, ale moze najpierw zazyje nieco snu.
Dobranoc!
Malefoy
Ze Swiata Dysku przeczytalam 36 z, o ilesie nie myle, 38. Wszystkie w oryginale, kilka po polsku, niemiecku i francusku. The Last Continent i The Last Hero czekaja odlozone na czarna godzine, kiedy bede potrzebowac podporki dla ducha, zeby sie sam podtrzymywal.
Chociaz mistrza czcze i wielbie w tym temacie zaintrygowaly mnie przede wszystkim opinie krytyczne. Nie zamierzam polemizowac z zadna z nich, nie widze powodu, ale bylabym wdzieczna za rozwiniecie. Ogromnie mnie to ciekawi. Byc moze dlatego, ze moj stosunek do Pratchetta przypomina nieco stosunek Cosmy Lavisha do Vetinariego (=> Making Money! ;) Zrozumiec sie staram, jak facet to robi. (Mam tylko nadzieje, ze nie skonczy sie ta chorobliwa fascynacja amputacja palcow ;) Czytam po raz kolejny te same tomy pod katem „co sprawia, ze sa tak popularne/dobre/trafiajace do ludzi/itp”.
IMHO szanowny pan Pratchett im starszy, tym lepiej pisze. Pierwsze tomy (typu „Kolor Magii”, „Blask Fantastyczny”, „Eryk”) wydaja mi sie raczej lekka rozrywka, niz gleboka lektura, po ktorej zostaje cos wiecej niz dobry humor i ciekawe powiedzonka (nie to, zeby o tak skromny zestaw bylo latwo ;). W dalszych tomach zostaje cos jeszcze. No i postaci – sa tak konsekwentne, pelne zycia, zapluwac sie mozna dlugo i namietnie... i roznorodne i oryginalne. W samej strazy –Vimes, Angua <3, Marchewa, Littlebottom, Nobby&Colon, Detritus... Nawet poszczegolne Igory, choc z zalozenia kazdy Igor jest Igorem, sa kazdy jeden z krwii i kosci (chociaz w to moze lepiej nie wnikac;) i jakby wymieszac wypowiedzi Igora ze Zlodzieja Czasu ze zdaniami Igora z Ambasady, mlodego Igora ze strazy i Igoriny z Regimentu, charaktery kazdego z nich sa na tyle wyraznie zarysowane, ze da sie je ez trudu rozdzielic. Poza „Yes, Master” oczywiscie ;)
Zaciekawila mnie bardzo powtarzajaca sie opinia uznajaca Czarodzicielstwo za najslabsza powiesc Dysku. Rozczarowani Prawda? Zlodziej czasu kiepski?... hmmm... zastanawiam sie tez na wplywem jakosci tlumaczen, i czy to przypadkiem nie tam lezy pies (ehem) pogrzebany.
Wydaje mi sie, ze jest roznica w poziomie tlumaczen poszczegolnych czesci. Seria o Tiffany Aching plasuje sie w czolowce mojego osobistego rankingu wewnatrzswiatodyskowego, ale gdybym zaczela od polskiej wersji Wolnych Ciut Ludzi, prawdopodobnie nie posunelabym sie dalej niz pierwsze 20 stron. Moje pierwsze wrazenie zostalo uformowane przez znakomitego audio-booka (o ile mnie pamiec nie myli czytanego przez Tonego Robinsona) i postanowilam nabyc polska wersje na prezent urodzinowy dla Ojca (tez fana). Zlokalizowalam obiekt w ksiegarni i bez wahania wlozylam do koszyka. Ogledziny wnetrza nastapily dopiero w kolejce do kasy i zakonczyly sie rzuceniem nieczystym obiektem o sciane. Tatus dostal zamiast tego Ostatniego bohatera i wszyscy zyli dlugo i szczesliwie.
Pewnie zaspamuje ten temat mega-postami, ale moze najpierw zazyje nieco snu.
Dobranoc!
Malefoy
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
W moim przypadku właściwie nie ma czego rozwijać. Po prostu, to co przeczytałem, znużyło mnie okropecznie. Ale musiałbym przeczytać w końcu jakąś książkę Pratchetta od deski do deski. O ile, rzecz jasna, dam radę.Falco pisze:zaintrygowaly mnie przede wszystkim opinie krytyczne. Nie zamierzam polemizowac z zadna z nich, nie widze powodu, ale bylabym wdzieczna za rozwiniecie. Ogromnie mnie to ciekawi.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Ja może nie byłbym, aż tak stanowczy ja Dabliu - czytając książki Pratchetta nieraz zachichotałem, jednak... Wydaje mi się, że target tego autora to przede wszystkim ludzie młodzi, albo bardzo młodzi. A ja już stary dziad jestem, inne poczucie humoru :)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Przyklasnę wypowiedzi Navajero. Target to głownie młodzież. Pamiętam jak „Kolor magii” wychodził w częściach w Fantastyce. Który to był rok? Pojęcia nie mam, ale z pewnością pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych. Ja byłem wtedy młodziakiem i Pratchett powalił mnie na kolana. Płakałem ze śmiechu czytając Świat dysku. Nie było u nas wcześniej czegoś takiego, pojawiająca się sporadycznie fantasy humorystyczna to był Piers Anthony z niby śmiesznym cyklem Xanth i jakieś pojedyncze „Katarem i magią”. Oba powyższe bardziej żałosne niż zabawne. Pratchett to było coś.
Śledziłem cykl tom po tomie. Wymiękłem jakieś dwa trzy lata temu, zupełnie przestało do mnie trafiać. Zaczęło irytować, a nawet drażnić. Wyrosłem i gusta się zmieniły.
Śledziłem cykl tom po tomie. Wymiękłem jakieś dwa trzy lata temu, zupełnie przestało do mnie trafiać. Zaczęło irytować, a nawet drażnić. Wyrosłem i gusta się zmieniły.
- ElGeneral
- Mistrz Jedi
- Posty: 6089
- Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36
Też jestem stary dziad, i chyba starszy od Ciebie, Nożowniku, a jednak każdą nową książkę Pratchetta witam z uśmiechem. Nie wszystkie podobają mi się jednakowo ("Złodziej czasu" na przykład jest tak zakręcony, jak korkociąg), ale cykl o Straży to rzecz znakomita. Bardzo też lubię czarownice - szkoda, że autor nie kontynuuje tego wątku. No i oczywiście Cohen Barbarzyńca - ze względów czysto osobistych ;-)Navajero pisze:Ja może nie byłbym, aż tak stanowczy ja Dabliu - czytając książki Pratchetta nieraz zachichotałem, jednak... Wydaje mi się, że target tego autora to przede wszystkim ludzie młodzi, albo bardzo młodzi. A ja już stary dziad jestem, inne poczucie humoru :)
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02