Magdalena Kozak - "Nocarz" - ten niepoprawnyVesper

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Kurczę, jakbym przeczytała ten wątek wcześniej, to bym cię dzisiaj jakoś uściskała.
Trzymaj się. Życie jest snem wariata śnionym nieprzytomnie. I choćby z powodu praw nonsensu, musi iść ku dobremu :)

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Madzik, jak już na pw pisałem: łatwiejszego już od dziś (nie od jutra, bo jutro będzie futro) życiorysu życzę.

I oby Cię radość życia, którą - jak pamiętam - całkiem niedawno epatowałaś w sposób zaraźliwy ;), nie opuściła.

(A fani wcale nie poczują się olani, zrozumieją, że pisarz też człowiek ;) i czasem może mieć dość.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Bakalarz
Stalker
Posty: 1859
Rejestracja: pn, 01 sty 2007 17:08

Post autor: Bakalarz »

Najlepszego, że się dołączę :)
Sasasasasa...

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Jacy oni wszyscy mili i troskliwi, aż poznać trudno :P
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

No dobra, to teraz bardziej ontopicznie. Wróciłem teraz do lektury "Nocarza", żeby znając już "Nikta", ale i wiedząc z grubsza, nie tylko z lektury, jakie poglądy Madzik ma na różne sprawy) zobaczyć jak mi też będzie smakować.

I wyszło na to, że powieść, w której za pierwszym razem dostrzegłem tylko sensacyjne "fast czytadło" (jak lubię ten termin Dukaja) jest i nieco przewrotnym Bildungsromanem i w sumie powieścią o Służbach z wampirycznym smaczkiem. Kiedy śledzi się uważniej (za pierwszym razem teksty zwykle pochłaniam, za drugim smakuję) przebieg fabuły, widać do jakiego stopnia dylematy Vespera są dylematami ludzi, którzy odbywają identyczna służbę i różnią się od niego tylko brakiem kłów ;).

Można powiedzieć, że wampiryzm robi tu za metaforę zabijania jako takiego - zabijania w słusznej sprawie, zabijania które może być przyjemne dla zabijającego (mamy jednak wszyscy te drapieżne instynkty), ale zabijania. Zabijania i całej związanej z nim ambiwalencji. By poczuć się panem życia i śmierci (Nietzschem pachnie) nie trzeba glocka i ostrych kłów - wystarczy glock.

Zresztą nie tylko o zabijaniu ludzi mowa (nie na darmo pada tam pytanie czemu stosunek wampirów do ludzi ma różnić się od stosunku ludzi do zwierząt), a to już temat okrucieństwa ewolucji. Ewolucji polegającej na tym, że jedne istoty zabijają, a inne giną, o których to mechanizmach wolimy często nie pamiętać dla własnego komfortu psychicznego. (Czy jedząc mięso zastanawiamy się jak trafiło na nasz talerz?)

Jest to wreszcie utwór (a raczej cykl) o samookłamywaniu, bo widzimy ile razy Vesper (pozostając postacią b. sympatyczną) usiłuje okłamywać sam siebie na rozmaite sposoby. Przy czym to samookłamywanie okazuje się w niektórych sytuacjach jedyną drogą psychicznego przetrwania.

No i na koniec wspomnę (choć widać to wyraźniej w dalszych tomach), że jest to rzecz o relatywizmie etyki, ale i o tym jak wśród relatywnych "prawd" i ocen szukać własnej drogi.

(Niebłahą tematykę poruszyłaś Madzik, oj niebłahą... :) )

Ech, chaotyczne te moje refleksje, bo na gorąco....
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Q pisze:(mamy jednak wszyscy te drapieżne instynkty)
Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory.
Q pisze: Zresztą nie tylko o zabijaniu ludzi mowa (nie na darmo pada tam pytanie czemu stosunek wampirów do ludzi ma różnić się od stosunku ludzi do zwierząt)
Jak to czemu? Po pierwsze, wampir to tylko "podrasowany" człowiek, więc nie ma różnicy gatunkowej (za to istnieje coś takiego, jak solidarność wewnątrzgatunkowa), po drugie - istotniejsze - wampir z człowiekiem może POROZMAWIAĆ. Mam silne przekonanie graniczące z pewnością, że gdyby krowy i świnie zaczęły mówić naszym językiem, to liczba wegetarian gwałtownie by wzrosła. A to dlatego, że skoro niektórzy ludzie mają silne opory przed zjedzeniem ulubionego gatunku zwierzęcia (znam osoby, które nie tkną kiełbasy z konia czy pasztetu z królika, a większość z tu obecnych prawdopodobnie nie zjadłaby psa), to niechęć byłaby wielokrotnie większa w przypadku jedzenia stworzeń, które mówią naszym językiem, więc są jakby częściowo nami.

Pozwolę więc sobie na bezczelną sugestię, że zacytowana wątpliwość ma służyć wyłącznie podbijaniu ego fanów identyfikujących się z wampirami.
:-P
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Pominę sugestię.
Tak sobie tylko zauważę, że człowiek tak argumentuje, jak mu wygodnie :). Gdyby się okazało, że pożywić się może tylko na człowieku nie-upgreade'owanym, zaraz by się okazało, że taki gorszy człowiek to ino jedzenie jest. Nawet jak śpiewa i tańczy.
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Och, mieliśmy w historii, nawet względnie niedawnej, przypadki celowej dehumanizacji jednostek ludzkich nawet nie w celach spożywczych, a jedynie zdobycia nowego terytorium. Ale chyba nie są to tradycje, do których warto nawiązywać.
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Psychika ludzka jest taka, że dehumanizuje się w myślach wrogów automatycznie i powszechnie. Dehumanizuje się kierowcę co nam zajechał drogę i z okienka panią co nas nafurczała w urzędzie. A złodziej dehumanizuje okradanych przez się ludzi. Im bardziej kogoś nie lubimy tym intensywniej nie pamiętamy o jego cechach ludzkich, osobowości, życiu. To mechanizm który wyłącza nam instynkty opiekuńcze i ochrony współplemieńców, które większość ludzi ma. Dzięki temu w ogóle jesteśmy w stanie podnieść rękę żeby dać komuś porządnie w zęby (nie tak sportowo a tak żeby je wybić).

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Achika pisze:
Q pisze:(mamy jednak wszyscy te drapieżne instynkty)
Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory.
To nie kwantyfikator, to dziedzictwo epoki, w której najsprawniejsi kanibale odsiewali się w ewolucyjnej selekcji.
Achika pisze:Jak to czemu? Po pierwsze, wampir to tylko "podrasowany" człowiek, więc nie ma różnicy gatunkowej (za to istnieje coś takiego, jak solidarność wewnątrzgatunkowa)
Człowiek z glockiem i człowiek bez glocka to też ten sam gatunek, a jak wspomniałem ten madzikowy wampiryzm to dla mnie głównie metafora (władzy, przemocy, zabijania - jak najbardziej ludzkiego).

(Skądinąd człowiek i szympans to tak naprawdę też bliska rodzina.)
Achika pisze:po drugie - istotniejsze - wampir z człowiekiem może POROZMAWIAĆ. Mam silne przekonanie graniczące z pewnością, że gdyby krowy i świnie zaczęły mówić naszym językiem, to liczba wegetarian gwałtownie by wzrosła.
Znaczy aż tak łopatologiczni jesteśmy?
Achika pisze:A to dlatego, że skoro niektórzy ludzie mają silne opory przed zjedzeniem ulubionego gatunku zwierzęcia (znam osoby, które nie tkną kiełbasy z konia czy pasztetu z królika, a większość z tu obecnych prawdopodobnie nie zjadłaby psa), to niechęć byłaby wielokrotnie większa w przypadku jedzenia stworzeń, które mówią naszym językiem, więc są jakby częściowo nami.
Fajno, ale wampiry (Renegaci znaczy) to tacy jakby narkomani. Narkoman w służbie swojego nałogu jest zdolny do różnych nieciekawych rzeczy.

(BTW. tak mnie naszło i będę się czepiał: Madzik, skoro naturalna krew jest dla wampirów taka fajna bo zawiera hormony, nie można było paprać hormonów do sztucznej?)
Achika pisze:Pozwolę więc sobie na bezczelną sugestię, że zacytowana wątpliwość ma służyć wyłącznie podbijaniu ego fanów identyfikujących się z wampirami.:-P
Kiedy ja jestem fan SF, nie wampirów, a od mhroków wampirzej krypty wolę światło rozumu w wydaniu pozytywistycznej SF.

Więc jeśli już komuś podbijałem ego to Magdzie, nie fanom ;).

ps. a ogólnie to miło się móc z Tobą pospierać, znam Twoją okołostarwarsową twórczość (krytyczą i literacką) z "Esensji" miło teraz poznać (mniejsza, że via net) jej Autorkę.

Aha: Ika, Albiorix: zgadzam się także z Waszym tokiem argumentacji.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Albiorix pisze:Dehumanizuje się kierowcę co nam zajechał drogę i z okienka panią co nas nafurczała w urzędzie.
No cóż, ja tego nie robię, a jeżeli Ty tak, to wypada Ci tylko współczuć. Ale kluje się nam offtopic, więc kończę, zanim moderacja się spostrzeże. ;-)
Q pisze:
Achika pisze:
Q pisze:(mamy jednak wszyscy te drapieżne instynkty)
Uwaga na nisko przelatujące kwantyfikatory.
To nie kwantyfikator, to dziedzictwo epoki, w której najsprawniejsi kanibale odsiewali się w ewolucyjnej selekcji.
Chodzi mi o to, że pisanie, że wszyscy mają drapieżne instynkty to jak pisanie, że wszyscy ludzie kochają małe dzieci i strasznie chcą je mieć. Albo że wszyscy... coś tam innego, wszystko jedno, co, bo zawsze znajdą się jakieś wyjątki. Znam sporo osób pozbawionych drapieżnych instynktów nawet w obliczu niegrzecznej pani z okienka. :-)
Q pisze: ps. a ogólnie to miło się móc z Tobą pospierać, znam Twoją okołostarwarsową twórczość (krytyczą i literacką) z "Esensji" miło teraz poznać (mniejsza, że via net) jej Autorkę.
*dyg* :-)
Nawiasem mówiąc, kolejny starwarsowy fanfik w przygotowaniu.
[płochliwe spojrzenie na moderatorów] Tak, tak, już mnie tu nie ma...
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Achika pisze:
Albiorix pisze:Dehumanizuje się kierowcę co nam zajechał drogę i z okienka panią co nas nafurczała w urzędzie.
No cóż, ja tego nie robię, a jeżeli Ty tak, to wypada Ci tylko współczuć.
Ale już wszelkie sytuacje "oblężonej twierdzy", konfliktu itd. pogłębiają polaryzację Nasi/(zdehumasnizowani) Oni, a alienacja społeczna wampirów to właśnie taka wymuszająca "dwubiegunowość" sytuacja.

(No i instynkty stadne tu grają...)
Achika pisze:Chodzi mi o to, że pisanie, że wszyscy mają drapieżne instynkty to jak pisanie, że wszyscy ludzie kochają małe dzieci i strasznie chcą je mieć. Albo że wszyscy... coś tam innego, wszystko jedno, co, bo zawsze znajdą się jakieś wyjątki. Znam sporo osób pozbawionych drapieżnych instynktów nawet w obliczu niegrzecznej pani z okienka. :-)
No dobra... Z rozkładu statystycznego wynika ;-), że są i tacy. Jednakże jeśli większość ma jednak te instynkty, to jako miłośnik fuzzy logic mogę powiedzieć "wszyscy mają" ;-P
Achika pisze:*dyg* :-)
:-)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Achika
Ośmioł
Posty: 609
Rejestracja: pt, 22 sie 2008 09:23

Post autor: Achika »

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że być może odmiennie rozumiemy słowo "instynkt" (np. dla mnie fakt, że praktycznie każda matka nie wahałaby się uszkodzić/zabić kogoś grożącego życiu jej dziecka, jest co najwyżej przejawem instynktu macierzyńskiego, a nie drapieżniczego, ponieważ ta "drapieżność" przejawia się w sYtuacji krytycznej, a nie codziennej).

EDIT: Nie wiem, czy przypadkiem bardziej stylistycznie po polsku nie byłoby "żadna matka".
Było pokolenie X, teraz jest pokolenie Ctrl + X.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Achika pisze:dla mnie fakt, że praktycznie każda matka nie wahałaby się uszkodzić/zabić kogoś grożącego życiu jej dziecka, jest co najwyżej przejawem instynktu macierzyńskiego, a nie drapieżniczego, ponieważ ta "drapieżność" przejawia się w sYtuacji krytycznej, a nie codziennej).
Z drugiej strony jednak nie od dziś wiadomo,że sytuacja kryzysowa wyzwala agresywne instynkty.

Wyzwala, czyli one w nas tkwią cały czas...

(A, dodajmy, poziom agresji wampirów zdaje się być wyraźnie wyższy niż ludzka średnia statystyczna w tym względzie.)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Strasznie mnie się podoba ta dyskusyja, bo i argumenty som i kupy się trzyma. Pewnie sobie podolewam oliwy do ognia czasem :), w przyszłej wolnej chwili (bo po łebkach nie chcę).
Na razie tylko zaznaczam, że się z żadnym wampirem nie identyfikuję i sobie wypraszam. Wystarczy, że i tak mnie nikt nie traktuje poważnie, bo i jakiś gópi wydawca i gópi redaktor i jeszcze przyjaciółka tej, co napisała. Wszystko to prawda i się nie wyprę, więc z założenia odzywam się mało w tej kwestii. Ale wampirycznego oszołomstwa mnie proszę nie dopisywać. Uczciwie uważam, że argumentacja Achiki ma takie dziury, iż mała żyrafa by przeskoczyła i jeszcze by miejsca zostało :)))
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

ODPOWIEDZ