Terry Pratchett, czyli rzut Światem Dysku i nie tylko

[kaj]

A do kogo zaadresowaleś swoją książkę? Czy czterdziestolatek twoim zdaniem ma po co do niej zaglądać?

[Navajero]

IMHO - ma, choć nie każdy :) Jednak takie porównanie, nawet toutes proportions gardees, to jednak trochę nie tego... Nie jesteśmy z panem Pratchettem autorami z jednej półki i długo jeszcze nie będziemy. Choć - generalnie - daj mi Panie Boże :D

Wracając do rzeczy - ja nie twierdzę, że Pratchett jest "be", nie mówię, że jest tylko dla młodych. W swoim otoczeniu obserwuję ( a mam na kim, bo kontaktuję się z setkami dzieciaków i nieco starszych dzieciaków), że czyta go głównie młodzież. I podejrzewam, że stanowi ona wraz z dwudziestoparolatkami główny, choć niekoniecznie jedyny target tego autora. I myślę, że tak jest i gdzie indziej. Wątpię aby Pratchetta czytało namiętnie wiele osób po czterdziestce. Ale zaczęliśmy od tego, komu i dlaczego Pratchett się podoba lub nie. I proponuję do tego wrócić.

[kaj]

Ze znanych mi gosci w okolicach czterdziestki wiecej lubi TP niż nie lubi. Bo to jest dobrze napisane, inteligentne i dowcipne. I nie jest infantylne ani schematyczne, co niestety jest przypadłością znakomitej wiekszości fantasy.

[Meduz]

"Złodzieja Czasu" przeczytałem ostatnio. Faktycznie strasznie zakręcony, ale mnie się podobał. Chociaż nie wziąłem go z marszu, tylko w kilku potyczkach ;-D
Nie wiem, czy zachwycanie się Pratchettem jest tylko kwestią wieku, czy może raczej specyficznego poczucia humoru. Sądzę, że jednak to drugie.

[Navajero]

Nie wiem, czy zachwycanie się Pratchettem jest tylko kwestią wieku, czy może raczej specyficznego poczucia humoru. Sądzę, że jednak to drugie.

Ależ bardzo być może :) Osobiście znam tylko jednego czterdziestolatka, który zachwyca się Pratchettem, ale przecież nie prowadziłem badań.

[Hipolit]

Osobiście znam tylko jednego czterdziestolatka, który zachwyca się Pratchettem, ale przecież nie prowadziłem badań.

No to rób ankietę, bo Pratchettem, hmmm... Może nie tak, abym się zachywycał, ale jest u mnie w kategorii "bardzo lubię". Czyli kolejny stary dziad (czterdzieści plus), który lubi, jak go coś śmieszy.

[Cintryjka]

IMHO to nie jest kwestia wieku odbiorcy, a jego poiczucia humoru i stopnia "kupienia" konwencji. Zachwyca albo nie. Mnie zachwyca:D I nie zamierzam wyrastać:)
Z obserwacji generalnych - rezygnowanie z Pratchetta po początkowych tomach (tak do "Straż!Straż!") oznacza niepoznanie "PTerry'ego właściwego". Takie powieści jak "Na glinianych nogach". "Maskarada", 'Prawda", czy - zwłaszcza - "Night watch" i "Thud!" to już dużo więcej niż czysta rozrywka.

[MalaMi]

Zgadzam się z Cintryjką. Kolor magii i np. Piąty elefant, czy Prawda to zupełnie inne książki, pisane w pewnym sensie przez innego autora:)
Mnie w Pratchecie najbardziej właśnie podoba się to, że postacie ewoluują. Co więcej, o ile kiedyś na szczycie mojego rankingu w podserii o straży było Straż!Straż!, czy Zbrojni, to teraz o wiel bardziej podoba mi się Piąty elefant na przykład.

Ale powtórzę, co mówiłam wiele razy: Rincewind rządzi, a Ostatni kontynent najlepszy:))

[Hitokiri]

A ja czytam właśnie Złodzieja czasu. Jestem mniej więcej w połowie i jak na razie mi się nie podoba ta książka. Tak jak w inne się wciągałam od razu i czytałam je z przyjemnością, tak przy tej prawie usypiam. No nic, twarda będę i skończę. A potem się wezmę za Zimistrza - mam nadzieję, że będzie lepszy.

[Meduz]

Złodziej czasu jest niezły, ale nie da się go czytać jednym tchem. Jest zbyt "zagęszczony" ;-D

[kaj]

Przede wszystkim jest mało śmieszny.

[Coleman]

Juz na Swieta!!! :)))

[Millenium Falcon]

Juz na Swieta!!! :)))

Wąpierz, ja Cię w tej chwili szczerze nienawidzę za to, że Ty to będziesz miał w święta, a ja jak DVD się na Amazonie pojawi...

[Coleman]

Bede mial, jak poprosze kogos, zeby mi ze skaja nagral. Ale mam kogo poprosic, tralala!
FTSL

[Millenium Falcon]

Normalnie po czosnek pójdę. I szukać osiki.
FTSL