Dokładnie :)Q pisze:Tak czy owak jest on jednym z bardziej "czytadłowatych" tekstów Dukaja, co stanowiło miłą odmianę ;-)
Już tak nie Dukaj.
Moderator: RedAktorzy
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
W moim odczuciu, w porównaniu do takich tekstów jak "IACTE", "Irrehaare", czy "In partibus..." raził trochę nazbyt bełkotliwie pospieszną narracją. I nie pobudzał wyobraźni w takim stopniu, jak tamte.Q pisze:Przyznam, że "Ruch..." (...))
Ten tekst fajnie się zaczynał, ale później faktycznie trochę się popsuło...Q pisze:Edit: natomiast wpadką zbioru było dla mnie "Medjugorie" - temat ciekawy, tło oryginalne, a jakiś chaos się z tego zrobił (tzn. wiem z grubsza co Autor chciał powiedziec, nie pogubiłem się, ale to nie to)...
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
I m.in. dlatego twierdze, że Dukaj i Grzędowicz są jednak dość podobni ;).Navajero pisze:Dokładnie :)Q pisze:Tak czy owak jest on jednym z bardziej "czytadłowatych" tekstów Dukaja, co stanowiło miłą odmianę ;-)
BTW. Lem starał się swoją SF tworzyć wbrew dominującym "czytadłowatym" tendencjom anglojęzycznej SF. Dukaj (może dlatego, że wychowany na fantastyce i komiksach od najmłodszych lat, co mu wrażliwość kształtowało) stosuje inna metodę - ulega modnym stylom, kierunkom i konwencjom, nawet fabularnym kliszom, przy czym stara sie być lepszy i powiedzieć coś mądrzejszego niż inni autorzy idący w tym kierunku.
(No i nie ulega bezrefleksyjnie, sam wybiera czemu chce ulec ;-).)
No jak poównujesz do najlepszych, to faktycznie są w tym zbiorze lepsze utwory. (Można jeszcze dodać "Katedrę".)Dabliu pisze:W moim odczuciu, w porównaniu do takich tekstów jak "IACTE", "Irrehaare", czy "In partibus..." raził trochę nazbyt bełkotliwie pospieszną narracją. I nie pobudzał wyobraźni w takim stopniu, jak tamte.
Przy czym najlepsze było dla mnie, co ciekawe, "In partibus..." - taka klasyczne rzecz w stylu Lema i "Odysei kosmicznej...". B. dobrze przemyślana.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Przy czym jedno z załozeń finalnej części w/w opowiadania prowokuje do dyskusji, która (jak zwykle gdy się ten temat ruszy) może być długa i namietna, bowiem samo jest dyskusją z - typowym dla klasycznej kosmicznej SF (Lem, Clarke, Asimov, "Star Trek", Brin, Sawyer etc.) - założeniem, że wysoko rozwinięte cywilizacje techniczne nie potrzebują religii.Dabliu pisze:To dokładnie tak, jak dla mnie :)
Ale, czy nasze poglądy zgodniejsze będą z dukajowym załóżeniem czy z ateizmem/agnostycyzmem widocznym u klasyków, oryginalności temu rozwiązaniu odmówić nie sposób.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Albiorix
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1768
- Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44
Pociągi były raczej przegrzewane niż zimne. Wolałbym zimne :)Hipolit pisze:Czytać "Lód" zimą, na stojąco w niedogrzanym pociagu... Szacun, Wodzu! ;)Albiorix pisze:Nu, przemroziłem się przez Lód. Nie było łatwo, bo książka trochę waży i niewygodnie się ją trzyma czytając na stojąco w pociągu.
P.S. A które założenie wstępne najbardziej Ci sie nie spodobało?
Świat Lodu jest z punktu widzenia Perfekcyjnej Niedoskonałości nadinkluzją naszego świata w której dochodzi dodatkowy parametr fizyki który u nas jest stałą, tj poziom entropii. U Dukaja chaos w fizyce, chemii, biologii, psychologii i polityce wynika z własności mechaniki kwantowej, tj z tego że fala elektromagnetyczna nie raczy być jednoznacznie cząstką albo falą i nie znajduje się w konkretnym miejscu tylko jest rozłożonym po przestrzeni prawdopodobieństwem istnienia fali. W efekcie tego zdarzenia kwantowe nie mają jednoznacznych przyczyn i skutków, w efekcie czego zdarzenia w skali makro też.
Ergo jeśli zdarzenia kwantowe będą jednoznaczne, to jednoznaczne będą reakcje chemiczne, biologiczne, psychologiczne i społeczne i wszystko będzie chodziło jak w zegarku o ile w ogóle raczy się poruszyć.
Jest to zgrabne, urocze i niezbędne dla powieści, ale po prostu nie zgadza się z moim pojmowaniem świata.
Po pierwsze uważam że zmiany na elementarnym poziomie fizyki, które zmieniają prawa chemii i biologii nie tyle prowadziłyby do nowych niesamowitych organizmów społeczeństw ale raczej uniemożliwiłyby istnienie życia białkowego.
Predestynacja na poziomie elementarnym wcale nie implikuje porządku w organizacji wyższych form. Np umysłu. Programowa sieć neuronowa, całkowicie predestynowana, powtarzalna, obliczalna na kartce (teoretycznie), prosty matematyczny model umysłu. A operuje na półprawdach i popełnia błędy.
Do tego wiem że entropia i chaos dobrze sobie radzą w całkowicie obliczalnym, przewidywalnym i precyzyjnym. Cząsteczki gazu odbijające się w zupełnie precyzyjny sposób od siebie (tj model matematyczny ruchu cząsteczek gazu) daje rozkład chaotyczny a nie uporządkowany. Można generować liczby pseudolosowe precyzyjnymi obliczeniami matematycznymi i większość przyrody na takich liczbach pseudolosowych się opiera. Układom złożonym wystarcza sama złożoność żeby dawać nieprzewidywalne efekty, nie ma to związku z nieoznaczonością kwantową.
Innymi słowy nie wierzę że dałoby się uzyskać takie ładne zmiany w skali makro za pomocą zmiany w elementarnych stałych fizycznych.
Ale jak już zawieszę niewiarę, wizja jest urokliwa.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
A zauważyłeś, że świat "Innych pieśni" też można tak rozpatrywać, acz tam zestaw praw fizyki jest znacznie diametralniej ;-) inny?Albiorix pisze:Świat Lodu jest z punktu widzenia Perfekcyjnej Niedoskonałości nadinkluzją naszego świata
I to jest mój kłopot z fantasy (a także z - coraz ostrzej skręcającą w jej kierunku - twórczością Dukaja). Dostajemy urokliwe, nieraz b. pomysłowe i spójne, wizje fikcyjnych światów, ale związek tych światów z naszym jest dość problematyczny, przez co niebezpiecznie zbliżamy się tu granic czystej literackiej zabawy. (Pisał o tym Zimniak w swoim tekście o apoptazie SF, pisał Przewodas wszczynając jedną ze swoich fandomowych awantur.)Albiorix pisze:[Ale jak już zawieszę niewiarę, wizja jest urokliwa.
Czasem zastanawiam się czy gdyby Dukaj urodził się na przykład wcześniej i wychował tylko na klasycznej SF (bez domieszki fantasy, horroru i komiksu) nie dogonił by już Lema, a tak zbacza - przynajmniej z mojego, konserwatywnego punktu widzenia - na manowce. Choć przyznać trzeba, że błądzi po tych manowcch b. malowniczo ;-).
ps. jeśli zaś o sam "Lód" chodzi, to podobały mi się tam najbardziej dwie rzeczy - sposób w jaki Gierosławski filozoficznie podważa istnienie swojego "ja" i rozważania o tym, czy przeszłóść nie jest aby równie nieokreślona co przyszłość; może dlatego, że te rozważania da się odnieść i do naszego świata...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Korowiow
- Ośmioł
- Posty: 657
- Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59
No, ale zawsze porusza przy tym problemy mniej "fantastycznonaukowe", tzn. bardziej humanistyczne- np. opowieść o człowieku, który zdobywa swoje ja(to akurat schemat każdej powieści Dukaja), czy obcości(zakończenie "Innych Pieśni"). No, ale faktycznie, założenie Dukaja, że powieść ma przede wszystkim "wykecać umysł" czytelnika nieco zbliża jego dzieła do sztuki dla sztuki(niemniej- niesamowicie pięknej).
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
No o tym to nawet "Jak hartowała sie stal" realizuje. Ba (będę wredny) co drugi tekst fantasy ("Lód" to NW, NW to fantasy) ma strukturę buildungsromanu.Korowiow pisze:No, ale zawsze porusza przy tym problemy mniej "fantastycznonaukowe", tzn. bardziej humanistyczne- np. opowieść o człowieku, który zdobywa swoje ja(to akurat schemat każdej powieści Dukaja),
Wolałbym zobaczyć jakąś dukajową powieść w klimatach "Katedry"/"In partibus...", bardzo mi teraz takiej fantastyki brak. A Dukaj pokazał, że UMIE.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1767
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2234
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Jeśli chodzi o zanegowanie istnienia ja, to nie jest to akt filozoficzny, tylko praktyczny, ale to wyłania się dopiero pod koniec powieści, kiedy lód ustępuje. W ten sposób z resztą wyjaśnia się opozycja pomiędzy Gierosławskim warszawskim a irkuckim, fajtłapą i OMC geniuszem. Autor kazał zawiesić niewiarę na ponad 1000 stron - naprawdę bardzo wiele wymagał, ale przynajmniej w moim wypadku mu się udało. ;-)Q pisze: ps. jeśli zaś o sam "Lód" chodzi, to podobały mi się tam najbardziej dwie rzeczy - sposób w jaki Gierosławski filozoficznie podważa istnienie swojego "ja" i rozważania o tym, czy przeszłóść nie jest aby równie nieokreślona co przyszłość; może dlatego, że te rozważania da się odnieść i do naszego świata...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Jaki by nie był, wydał mi się istotny, bo (zanim jeszcze ująłem "Lód" w zmarzniete dłonie ;-) ), w podobny - nie chwalęcy - sposób zanegowałem istnienie samego siebie w czasie dyskusji na forum www.lem.pl, z tym, że moja argumentacja była raczej naturalistyczna niż filozoficzna...flamenco108 pisze:Jeśli chodzi o zanegowanie istnienia ja, to nie jest to akt filozoficzny, tylko praktyczny
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2234
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Sorka, men, starałem się zaszyfrować przekaz, z drugiej strony jesteś rzadki, więc zapewne już więcej szkód nie narobię... ;-)No-qanek pisze:flamenco, to chyba się zalicza do spojlerów?
Bo moje oko zakrzyczało z przerażenia prześlizgując sie po treści (Lód obecnie czytam) ;-)
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.