Już tak nie Dukaj.

czyli o naszych albo cudzych autorach i ich dziełach - wszystko co chcielibyście wiedzieć, a o co (nie)boicie się zapytać

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Q pisze:
flamenco108 pisze:A Sokrates mówił: "Wiem, że nic nie wiem." Łapiesz?
Wolę nic nie złapać ;-).
No...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

flamenco108 pisze:
Q pisze:
flamenco108 pisze:A Sokrates mówił: "Wiem, że nic nie wiem." Łapiesz?
Wolę nic nie złapać ;-).
No...
Znaczy: szanuję Twoje zdanie, ale mam swoje własne ;-).
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Gesualdo
Niegrzeszny Mag
Posty: 1752
Rejestracja: pn, 01 wrz 2008 14:45

Post autor: Gesualdo »

Kilka spraw mnie nurtuje:
flamenco108 pisze: Ostatnio rzeczywiście tak jest, że za sprawą mediów artyści wypowiadają swoje poglądy na sprawy wszelakie, w tym, o zgrozo, ważne.
.
Te media to w jakim kontekście? Jako droga dotarcia swej sztuki do odbiorców, czy chodziło Ci o wypowiedzi w TV itd.?
Z lekcji polskiego w liceum można by wnosić, że w Polszcze oczekiwano tego od nich już półtora wieku temu. Niektórym zapewne mogło się coś poplątać z tego powodu i zaczęli wierzyć, że naprawdę mają coś mądrego ludzkości do powiedzenia (znamienne były wyniki sondy przeprowadzonej wśród młodzieży, która znaczącą większością zadeklarowała wiarę w prawdy objawiane przez telewizyjnych szołmasterów. Wojewódzki skwitował to słowem: "kretyni", za co mu chwała.)
Znaczy, poplątało się artystom? Bo wcale nie mają nic mądrego do powiedzenia?
I o co chodzi z tymi szołmasterami? Myślałem, że mówiłeś o artystach.
Moim zdaniem jednakowoż komediant pozostanie komediantem, truwer truwerem, pacykarz pacykarzem.
Artysta więc pozostanie artystą. Kim zatem jest artysta?
Głębokich treści nie twórca się doszukuje w swoim dziele, jeno odbiorca. To jego dzieło porusza, wzrusza, skłania do myślenia. Twórca, znaczy się, może, owszem, ale z pewnością inaczej to widzi niż odbiorca, w końcu to jego dzieło.
Twórca nie może być jednocześnie odbiorcą? Tak, wiem, to całkiem inny odbiorca. Trochę to wszystko jednak zbyt upraszczasz. Negujesz rozmaite konteksty, które mogłyby pomóc zgłębić dzieło. Być może ta „sterta papieru” jednak się na coś przydaje. Czasami też oddzielenie dzieła od Twórcy jest wręcz niemożliwe, ponieważ wartość tego dzieła mieści się w dużej mierze właśnie w tej relacji (Piąty wymiar?... żartowałem, jużmnietuniema).
"Jestem kompozytorem i coś pewnie chciałem, ale już zapomniałem."

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

IMHO różnica między pisarzem poruszającym tematy poważne a piosenkarzem/aktorem/komediantem poruszającym też same jest zasadnicza.

Literatura to gałąź sztuki zrośnięta odwiecznie i naturalnie z życiem akademickim, politycznym, religijnym. Pisujący i czytujący to do niedawna (do powszechnego szkolnictwa) intelektualna elita. Tekst technicznie nadaje się do przekazania większej ilości konkretniejszych informacji i może być użyty do merytorycznej wymiany wiedzy i opinii. Muzyka czy obrazy nadają się za to lepiej do przekazywania emocji, nastrojów i słabo uchwytnych wrażeń. Aktorstwo czy śpiewanie wymagają głównie talentu scenicznego i wokalnego. Pisanie wymaga zwykle nie tylko sprawności językowej ale i wiedzy (np kryminalistycznej do pisania kryminałów). Część pisarzy bardziej niż artystami czuje się propagatorami takiej czy innej nauki bądź ideologii.

Summa summarum, jeśli od jakiejś grupy twórców oczekiwać czasem (przynajmniej od niektórych) mądrości to właśnie od pisarzy.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Albiorix pisze: Summa summarum, jeśli od jakiejś grupy twórców oczekiwać czasem (przynajmniej od niektórych) mądrości to właśnie od pisarzy.
Zgodzę się, jeżeli kluczem będzie słowo "czasem". Czasem, to się może nawet i mnie udać powiedzieć coś mądrego.

A poza tym wydaje mi się, że pisarz, który siedzi sobie w domu i tyle świata ogląda, co przez okno, nie bardzo nadaje się na doradcę w sprawach świata. Jeżeli ktoś w swoich książkach soli mi wyroki na temat, jak należy postępować w rodzinie, a z jego strony www wynika, że jest po sześciu bezdzietnych rozwodach, to jego rad chętnie posłucham, jak będę chciał się rozwieść. Ale nie inaczej.

Dlatego też tak cenię Dukaja: on kreuje wizje, ale to są tele-wizje. Z nich nie wynikają wnioski praktyczne dla mojego życia. Nie narzuca się ze swoimi pomysłami, daje kopa wyobraźni i tyle. A ja więcej od twórców nie chcę.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

flamenco108 pisze:A poza tym wydaje mi się, że pisarz, który siedzi sobie w domu i tyle świata ogląda, co przez okno, nie bardzo nadaje się na doradcę w sprawach świata. Jeżeli ktoś w swoich książkach soli mi wyroki na temat, jak należy postępować w rodzinie, a z jego strony www wynika, że jest po sześciu bezdzietnych rozwodach, to jego rad chętnie posłucham, jak będę chciał się rozwieść. Ale nie inaczej.
Kiedy tu niekoniecznie chodzi o to, by pisarz udzielał łopatologicznych odpowiedzi, raczej by stawiał ważkie pytania. Czy "Ubik" jest łopatologiczny? Albo "Solaris"? Albo "Odeyseja kosmiczna"?

U Dukaja w pewnym momencie ważkich pytań zabrakło.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Q pisze:
Kiedy tu niekoniecznie chodzi o to, by pisarz udzielał łopatologicznych odpowiedzi, raczej by stawiał ważkie pytania.
Mówienie o zadawaniu pytań przez pisarzy od pewnego czasu nie jest trendi;-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

Alfi pisze:Mówienie o zadawaniu pytań przez pisarzy od pewnego czasu nie jest trendi;-).
Trendy przychodzą i odchodzą... ;-)

ps. wracajac do tematu: zdaje mi się, że zasadnicza różnica między Lemem a Dukajem jest taka: Lem dojrzewał pisarsko samotnie, więc mierzył się z realnym światem; Dukaj dojrzewał wśród fandomu, więc dyskutuje z fantastyką: a to z konwencją horroru, a to z konwencją fantasy, wirtualne przesłoniło mu realne, co studia filozoficzne pewnie jeszcze pogłębiły; teraz dyskutuje jeszcze ze zmarłymi filozofami ;-).
No i jest jeszcze druga (na co mi baron uwagę zwrócił): u Lema na pierwszy plan wychodzi Problem, u Dukaja (zgodnie z obecnym trendem ;-) ) - scenografia.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Pytań jak pytań, chodzi po prostu o kierowanie uwagi czytelniczej na tematy związane z naszą przyszłością lub nauką.
To zupełnie co innego niż życiowe porady. I nie wymaga nieomylności pisarza a jedynie napisania czegoś ciekawego żeby zainteresować czytelnika problemami realnego świata (choć możliwe że odległymi).
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Alfi pisze:
Q pisze:
Kiedy tu niekoniecznie chodzi o to, by pisarz udzielał łopatologicznych odpowiedzi, raczej by stawiał ważkie pytania.
Mówienie o zadawaniu pytań przez pisarzy od pewnego czasu nie jest trendi;-).
Q: Odnoszę wrażenie, że specjalnie (bo nie podejrzewam, że nieumyślnie) przekręcasz sens moich wypowiedzi, żeby brzmiały bardziej absurdalnie. A ich absurdalność taka, jaka jest, wystarczy w zupełności, żeby je obalić, więc nie idź na łatwiznę. Nie mówiłem o łopatologicznym podawaniu na tacy życiowych mądrości, czy to przez tezy (np. Le Guin), czy przez pytania (Kto? To Twój pomysł.). Mówiłem w ogóle o podawaniu mądrości, subtelnie, czy na ławę, bez różnicy.

Mówienie o zadawaniu pytań przez pisarzy jest trendi, a nawet dżezi, tylko samo zadawanie pytań, na szczęście, zaczyna stawać pod znakiem zapytania. Naprawdę, zastanówmy się, czy nie lepiej, żeby traktować artystę jako rodzaj katalizatora, niźli jako samo paliwko naszego rozwoju? Ja osobiście nie chciałbym niczego nauczyć się od - z całym szacunkiem - schizofrenika-narkomana, alkoholika-erotomana-pornografa, czy też zwykłego, ale utalentowanego ochlapusa. Wszyscy oni mogą w swoich utworach zawrzeć treści, które poruszą jakąś ukrytą zastawkę w naszym umyśle, skłonią do zastanowienia. Ale podążać za sugerowanym przez nich tokiem rozumowania? Byłbym bardzo ostrożny.

Generalnie, wolę na nauczycieli życia wybierać ludzi pięknych, zdrowych, mądrych i bogatych niż brzydkich, chorych, głupich i biednych. Ale z wyborem moich lektur nie ma to nic wspólnego.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Q
Strategos
Posty: 5191
Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01

Post autor: Q »

flamenco108: O Jehwo (jak w "Faraonie" mawiali), jeśli coś przekręciłem to nieumyślnie, a Ty już w dąsy. Zaiste wrażliwą jest dusza estety ;-).

Tylko widzisz: ja niezbyt chcę Cię przekonywać (zwł. na siłę), bo widzę między nami po prostu fundamentalną różnicę założeń z jakimi podchodzimy do tzw. sztuki. Ty oczekujesz od niej wzruszeń czysto estetycznych, ja - akurat od literatury - czego innego (bo muzykę, sztuki wizualne, a czasem i kino - choćby Lyncha pewnie traktujemy identycznie).

Nie da się podejmować sensownej polemiki przy tak znacznej różnicy założeń. Pozostaje nam "pięknie się różnić". (Dlatego, nie ze złej woli bynajmniej, od pewnego czasu Cię zbywam.)
flamenco108 pisze:Generalnie, wolę na nauczycieli życia wybierać ludzi pięknych, zdrowych, mądrych i bogatych niż brzydkich, chorych, głupich i biednych. Ale z wyborem moich lektur nie ma to nic wspólnego.
Piękni, zdrowi, mądrzy, bogaci i jeszcze skłonni innych uczyć za friko? No tak to Ci nawet w Erze nie dopasują ;D.

(Lem może by i się łapał, gdyby nie ten cholerny wymóg piękna ;-).)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas

Awatar użytkownika
flamenco108
ZakuŻony Terminator
Posty: 2234
Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
Płeć: Mężczyzna

Post autor: flamenco108 »

Q pisze: Pozostaje nam "pięknie się różnić".
No... Niech będzie. Ale ja miałem ostatnie słowo! ;-)

Q pisze: Piękni, zdrowi, mądrzy, bogaci i jeszcze skłonni innych uczyć za friko? No tak to Ci nawet w Erze nie dopasują ;D.
(Lem może by i się łapał, gdyby nie ten cholerny wymóg piękna ;-).)
Na bezpticziu...

EOT
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Dobra, Panowie, pax. Nie wszystko trzeba odbierać dosłownie :)Słowo od Orbita
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Korowiow
Ośmioł
Posty: 657
Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59

Post autor: Korowiow »

Kazik nagrał 2 piosnki z "Wrońca"- jak dla mnie: fajne. Lynk na stronie Dukaja.
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Czy szanowny autor gdzieś się zająknął, czy planuje drugi tom Lodu? Się z ciekawości pytam :P

ODPOWIEDZ