No cóż No-cosiu, błędy są błędami, jak napisała Margo nie ma tu z/o czym dyskutować. Autorzy popełniają błędy. Takoż i redaktorzy, a nawet korektorzy - którzy z definicji otrzymują tekst wyczyszczony. Wszyscy wymienieni są ludźmi, a jak wiadomo ludzie błądzą. Z powodów najróżniejszych - od nieuwagi, do przepracowania. Ba!, znałam kiedyś jedną taką, która błędy w "posprzątanej" książce nanosiła! Uważała bowiem, że się zna, a na stanowisku sekretarki zatrudniono ją jedynie w skutek wszechobecnej zawiści. I tak bywa.
Rzeczy tak codzienne, że aż nudne.
Nic dziwnego, że to w jaki sposób Achika poinformowała publikę o błędach w książce doczekało się żywszej reakcji (choć nie przesadzajmy z tą żywością), bo jest w jakimś sensie wybrykiem (a wybryki to się nawet chodzi do cyrku oglądać. Za piniąchy :) ).
Jak się mocno wysilę, to rozumiem, że to taka IDEJA netu, że ktoś, sygnujący się nieistniejącym słowem/mianem, "przychodzi: i punktuje jakiegoś ogólnie znanego kolesia (chodzi mi tu o możliwość identyfikacji danej osoby i jej dorobku/dokonań) słowy: tak się nie pisze powieści, ja bym to zrobił lepiej. Tak się nie redaguje, gdybym mnie zechcieli zatrudnić( w domyśle: ci idioci), to bym pokazała jak należy. [ I tu wielki nawias: Oczywiście nic takiego nie następuje. Ci, co tak celnie rzucają kamieniami nie debiutują, choć wysyłają teksty na każdy konkurs. A ci, którzy są takimi specjalistami od redakcji też jakoś nie znajdują pracy :).]
Jak tak sobie poczytam to nawet widzę, że i można na zarzuty, że się powieść spieprzyło, odpowiadać, za błędy przepraszać, albo udowadniać, że to i tamto napisało się na podstawie tej konkretnej mapy.
Milenka jest jak widać miła, uprzejma i szalenie dobrze wychowana :)
A ja nie. Po raz pierwszy chyba tak bardzo cieszę się z image'u, który mi urósł, jako ten garb :P - i wiesz, co Ci powiem No-ganku? Olewam :)
Mam kompletnie w nosie intencje Achiki. Mam w nosie intencje jakiejś tam anonimowej osoby znajomej nie wiedzieć kogo. (Ugh! ale jestem paskudna, aż mam dreszcze! Jakby co to zwalę na hormony i nadpobudliwość, dobra?). W ogóle nie zamierzam ustosunkowywać się do tego typu przegłębokich uwag:
„Monika go nie słuchała. Znalazła kurtkę i stanęła w drzwiach” – co zrobiła wcześniej z tą kurtką, że aż musiała ją znaleźć we własnym mieszkaniu?
(wybrane losowo).
Wolę sobie poczytać "Piękną kobietę w obłoku spalin" - tylko znajdę książkę, bo za diabła nie pamiętam gdzie ją utknęłam. :)
EDIT:
dodałam kawałek, bo mnie się go osbiście udało unicestwić, przy okazji poprawiania literówki :D