Już tak nie Dukaj.
Moderator: RedAktorzy
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- ChoMooN
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 240
- Rejestracja: pt, 03 lis 2006 23:08
oczywiście nikogo nie zaskoczę faktem, że "Lód" jest już w księgarniach... a nie mam go jeszcze na półce tylko dlatego, że zamówiłem go sobie pod choinkę :)
w każdym razie nie wiem jak wy, ale ja jestem zaskoczony... niby wiedziałem, że ma to dzieło mieć ponad 1000 stron... ale mimo to... drukiem ciasnym, a nie rozbitym, bez obrazków... chyba nie ma w empiku drugiej książki tego formatu... ona jest poprostu olbrzymia...
Samo to, że wydali takiego kolosa, nie tnąc go na sto tysięcy (a nawet nie na dwa lub trzy) tomów, już coś o tej książce świadczy :)
ale nie zapeszajmy... przeczytamy
w każdym razie nie wiem jak wy, ale ja jestem zaskoczony... niby wiedziałem, że ma to dzieło mieć ponad 1000 stron... ale mimo to... drukiem ciasnym, a nie rozbitym, bez obrazków... chyba nie ma w empiku drugiej książki tego formatu... ona jest poprostu olbrzymia...
Samo to, że wydali takiego kolosa, nie tnąc go na sto tysięcy (a nawet nie na dwa lub trzy) tomów, już coś o tej książce świadczy :)
ale nie zapeszajmy... przeczytamy
Wszędzie dobrze, ale gdzie dwóch się bije, tam raki zimują.
Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.
Mój blog w znajdziesz dokładnie pod "WWW". Tu niżej między tymi innymi buttonami.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
Wklejam recenzję z Przekroju:
"Lód" Dukaja Marcin Sendecki
Gigantyczna księga o Lodzie budzi szacunek, ale zanadto entuzjazmować się nią nie sposób
18 stycznia 2008
Wszyscy mówią Dukaj, Dukaj, niektórzy obwieszczają nawet, że jego „Lód” to prawdziwe arcydzieło, a ja, wstyd powiedzieć, żadnego Dukaja dotąd nie czytałem. Poczułem się więc w obowiązku, przebrnąłem przez tysiąc stron z okładem – i kłaniam się autorowi czapką do ziemi. A zaraz potem prostuję, żeby ponarzekać.
Najpierw jednak fabułka – w wielkim skrócie. Meteoryt Tunguski spada, jak spadł, ale okazuje się jeszcze bardziej nieziemski niż w rzeczywistości. Rozpełza się bowiem z niego tytułowy Lód o niezwykłych własnościach, być może obdarzony nawet czymś w rodzaju życia. Przemrożone tym dziwem substancje uzyskują niespotykane dotąd właściwości – co daje początek nowej fizyce i nowemu przemysłowi. Zamrożeniu ulega też poniekąd historia i oto mamy rok 1924, Imperium Rosyjskie trwa, jak trwało, wojny światowej nie było, rewolucje się nie powiodły, Polska pod zaborami, terrorysta Piłsudski spiskuje z Japończykami, którzy wojują z Rosją. I coraz szerzej rozciągają się lodowe zagony.
Młody warszawski matematyk Benedykt Gierosławski zostaje wysłany przez władze na Syberię, by odszukać swego zesłanego tam ojca. Chodzą bowiem słuchy, że jego papa potrafi porozumiewać się z Lodem, a być może nawet kierować jego poczynaniami.
I tak dalej – dzieje się u Dukaja całkiem sporo i na ogół nie bez sensu, rozliczne wątki są zgrabnie splecione, co, zważywszy na objętość dzieła, jest wyczynem nie lada. Jasne jest także, że autor solidnie się do pisania przygotował i zaliczył ciekawe lektury z wielu przedmiotów, którymi się w książce zajmuje, od logiki po mitologię syberyjskich ludów. Napracował się też z pewnością nad archaizacją języka i nasyceniem go rusycyzmami, ale to akurat spokojnie mógł sobie chyba darować, bo efekt tego mozołu do olśniewających nie należy. Jest, bo jest, i tyle. Znakomicie natomiast poradził sobie Dukaj z wymyśleniem terminologii związanej z cudami, które opisuje. Przemrażające się lute i soplicowa, ćmiatło czy tungetyt bardzo są ładne i godne uznania. Całkiem świetnie udały się też wątki związane z prawosławnym sekciarstwem oraz walkami frakcyjnymi na cesarskim dworze.
Cóż się więc nie udało? Nie udała się chyba tak zwana całość. Jacek Dukaj zamierzył, jak się zdaje, wielkiej solenności dzieło nieledwie historiozoficzne, w którym pomieści rozważania o warunkach istnienia prawdy, duchu dziejów, a także polskości i temu, co Polakom czynić wypada. Ubrał zaś to w kostium fantastycznej przygodowej opowieści, w której sporo jest oczywiście Juliusza Verne’a, więc jest i klasyczna, i atrakcyjna. No i przygodowa opowieść jest stosownie wspaniała, za to farsz, którym ją nadziano, na ogół zamulający.
Chętnie się zgodzę, że do Dukajowych głębi po prostu nie dorastam i dlatego wielkości „Lodu” nie chwytam. Nic na to jednak nie poradzę, że – na przykład – owe rozważania o polskich powinnościach trącą pozytywistyczną czytanką, a Piłsudski prezentuje się dość groteskowo (choć nie wykluczam, że wszystkie słowa, które wypowiada w książce, Dukaj wziął z pism Marszałka i relacji o nim). Mam też nieodparte wrażenie, że autor działa trochę wbrew sobie, bo – znów na przykład – poddając historię i prawdę (a zatem i własne o nich twierdzenia) władzy fantastycznych zgoła reguł, skutecznie podważa roszczenie, by tego rodzaju wywody traktować poważnie i przymierzać do świata, jaki znamy – a o to bez wątpienia Dukajowi chodzi.
Wreszcie, pominąć się tego nie da, ponosi autora gadulstwo. Napisanie tysiącstronicowej powieści, która trzyma się kupy, to powód do chwały, ale nie dajmy się zwariować. To monstrum można by skrócić do stron 600 czy 700 i nic by się złego nie stało, a czytałoby się je wówczas znacznie żwawiej. Najsmutniejsze zaś, że po lekturze „Lodu” wypada jedynie westchnąć: „Aha”, i odłożyć dzieło na wysoką półkę, bo książka, choć ma swoje uroki, jest absolutnie jednorazowa.
A jednak, skoro zacząłem już czytać Jacka Dukaja, chętnie przeczytam jego następną książkę. Może będzie krótsza.
Marcin Sendecki
****
Jacek Dukaj „Lód”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 1052, 59,90 zł
Przekrój Nr 03/2008
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
Cieniu Lenia - pełen cytat brzmi:
"Lodu" nie czytałam (i pewnie nie przeczytam, bo ten rozmiar mnie przeraża), recenzent mi ani brat ani swat, ale nikomu nie powinno się ciąć tak cytatu, żeby zmieniał się sens wypowiedzi... :/Napracował się też z pewnością nad archaizacją języka i nasyceniem go rusycyzmami, ale to akurat spokojnie mógł sobie chyba darować, bo efekt tego mozołu do olśniewających nie należy.
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03
- nosiwoda
- Lord Ultor
- Posty: 4541
- Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
- Płeć: Mężczyzna
W wydawnictwie Fundacji Bęc! Zmiana "W [jak Warszawa]" jest m.in. tekst Jacka Dukaja "Miasto płynie". Prezeska Fundacji, Bogna Świątkowska, bardzo ten tekst chwaliła w wywiadzie, że jest przykładem dobrego, nowoczesnego pisania o architekturze, ale w sumie nie wiem, czy to beletrystyka, czy publicystyka. Podejrzewam to drugie.
link
link
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Jo, ziom ;-)Random pisze:Cieniu Lenia - pełen cytat brzmi:"Lodu" nie czytałam (i pewnie nie przeczytam, bo ten rozmiar mnie przeraża), recenzent mi ani brat ani swat, ale nikomu nie powinno się ciąć tak cytatu, żeby zmieniał się sens wypowiedzi... :/Napracował się też z pewnością nad archaizacją języka i nasyceniem go rusycyzmami, ale to akurat spokojnie mógł sobie chyba darować, bo efekt tego mozołu do olśniewających nie należy.
Recenzent, który nie może przebrnąć przez "Lód", to (_|_) nie recenzent - szczególnie w gazecie o takim zasięgu i schedzie jak "Przekrój". Po prostu wstyd.
"Do olśniewających nie należy" - jak się ktoś stylizuje na samego siebie, to tak ma.
Ale mu powiedziałem...
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
Z WL
W 2008 roku Wydawnictwo Literackie planuje wznowienie trzech książek z dorobku Jacka Dukaja.
20 marca do księgarń trafi jego pierwszy tom opowiadań „W kraju niewiernych”, w maju ukaże się nowe wydanie „Innych pieśni”, a we wrześniu –pierwszej powieści pisarza „Czarne oceany”.
Przygotowywane właśnie edycje utworzą jednolitą serię z wydanym w grudniu 2007 roku „Lodem”: format A5, twarda oprawa, wspólne liternictwo, opracowanie graficzne Tomka Bagińskiego.
W 2008 roku Wydawnictwo Literackie wznowi również albumowe wydanie „Katedry”. Następną nowością Jacka Dukaja będzie zaś obszerny zbiór opowiadań „Król Bólu”, którego premiera jest planowana na rok następny.
W 2008 roku Wydawnictwo Literackie planuje wznowienie trzech książek z dorobku Jacka Dukaja.
20 marca do księgarń trafi jego pierwszy tom opowiadań „W kraju niewiernych”, w maju ukaże się nowe wydanie „Innych pieśni”, a we wrześniu –pierwszej powieści pisarza „Czarne oceany”.
Przygotowywane właśnie edycje utworzą jednolitą serię z wydanym w grudniu 2007 roku „Lodem”: format A5, twarda oprawa, wspólne liternictwo, opracowanie graficzne Tomka Bagińskiego.
W 2008 roku Wydawnictwo Literackie wznowi również albumowe wydanie „Katedry”. Następną nowością Jacka Dukaja będzie zaś obszerny zbiór opowiadań „Król Bólu”, którego premiera jest planowana na rok następny.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20032
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29