Naukowe problemy przy pisaniu SF
Moderator: RedAktorzy
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Chyba to zwykła literówka. Pewnie chodziło o 620 hPa, czyli, w przybliżeniu, nieco ponad pół atmosfery. Podejrzewam, że da się przeżyć bez maski, ale człowiek będzie odczuwał spore niedogodności – bóle i zawroty głowy, szybkie męczenie, duszności, omdlenia, groźba krwotoku, czy wewnętrznego wylewu (naczynka mogą popękać, bo większa niż zwykle różnica pomiędzy ciśnieniem zewnętrznym a ludzkiego organizmu). Zwykłe efekty niedotlenienia. Na dłuższą metę, wytrzymać tego się nie da.
Co do szczegółów, to przyjmuje się, że 1 atmosfera = 101 325 Pa, czyli 1013 hPa.
Przy ciśnieniu 620 Pa, człowiekowi krew by się zagotowała i mózg wyprysnął uszami.
Co do szczegółów, to przyjmuje się, że 1 atmosfera = 101 325 Pa, czyli 1013 hPa.
Przy ciśnieniu 620 Pa, człowiekowi krew by się zagotowała i mózg wyprysnął uszami.
- Varelse
- Dwelf
- Posty: 511
- Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12
Nie literówka.
Swoją drogą ilość wyników z wikipedii po wpisaniu w gugla "mars" jest tak duża, że trudno znaleźć jakieś inne żródło.
0,76% czy ile tam było to prawie 1%, czyli ok. 100 razy mniejsze.http://www.wiw.pl/astronomia/0606-us.asp pisze: Ciśnienie atmosferyczne przy powierzchni Marsa jest około 100 razy mniejsze niż na Ziemi.
Swoją drogą ilość wyników z wikipedii po wpisaniu w gugla "mars" jest tak duża, że trudno znaleźć jakieś inne żródło.
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
- Zanthia
- Alchemik
- Posty: 1702
- Rejestracja: czw, 11 sie 2005 20:11
- Płeć: Kobieta
[quote="Wiki, hasło "ciśnienie atmosferyczne"]Przykładowo, ciśnienie na wierzchołku Mount Everest (8848 m n.p.m.) wynosi ok. 280 hPa, czyli jest w przybliżeniu 3,5 raza mniejsze niż na poziomie morza. Natomiast połowa ciśnienia z poziomu morza, czyli 500 hPa, występuje na wysokości ok. 4800 m n.p.m.[/quote]
Czytaj: 620hPa jest jak najbadziej znośne po aklimatyzacji - zakładamy, że nie wychodzimy ze skompresowanej (1013hPa) kabiny prosto na świeże powietrze. Ludzie mieliby więcej erytrocytów we krwi w ramach kompensacji, ale pewnie na tym koniec.
Czytaj: 620hPa jest jak najbadziej znośne po aklimatyzacji - zakładamy, że nie wychodzimy ze skompresowanej (1013hPa) kabiny prosto na świeże powietrze. Ludzie mieliby więcej erytrocytów we krwi w ramach kompensacji, ale pewnie na tym koniec.
It's me - the man your man could smell like.
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
Nie chciałbyś dostać 0,24% mniej wypłaty. Wtedy byś nie mówił, że 0,76% i 1% to prawie to samo.
1% to jest 1000 Pa, a 0,76% to jest 760 Pa. Drobna różnica;-)
EDIT:
Zanthia, ale 650 hPa to jest 65% normalnego ciśnienia. A my mówimy o 0,76 procent (Mars) czy 0,62 procenta na hipotetycznej planecie Varelsa, czyli 100 razy mniej.
Prawie robi wielką różnicę!!!
1% to jest 1000 Pa, a 0,76% to jest 760 Pa. Drobna różnica;-)
EDIT:
Zanthia, ale 650 hPa to jest 65% normalnego ciśnienia. A my mówimy o 0,76 procent (Mars) czy 0,62 procenta na hipotetycznej planecie Varelsa, czyli 100 razy mniej.
Prawie robi wielką różnicę!!!
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
Nie robię z Ciebie blondynki. Po prostu zakładasz to, czego nie ma. Od dwóch stron wałkujemy ciśnienie rzędu 620 Pa, czyli poniżej 1% ciśnienia ziemskiego (warunki podobne do marsjańskich).
Autor (Varelse) wyraźnie napisał, że to
Autor (Varelse) wyraźnie napisał, że to
Nie literówka.
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Varelse
- Dwelf
- Posty: 511
- Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12
Jak idiotyczne, skoro na Marsie mają podobne?Zanthia pisze:Zakładałam, że zaszła literówka, i chodziło o 620 HEKTOpaskali, bo 620Pa to idiotyczne ciśnienie przecież. Nie rób ze mnie blondynki! ;)
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009
- taki jeden tetrix
- Niezamężny
- Posty: 2048
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 20:16
Podejrzewam, iż idiotyczne o tyle, że człowiek chętny do paradowania w tak niskim ciśnieniu bez skafandra (czy ekstremalnych modyfikacji organizmu typu tych wymyślonych przez Pohla w "Człowieku plus") faktycznie musiałby być idiotą. Ale to tylko moja interpretacja.
"Anyone who's proud of their country is either a thug or just hasn't read enough history yet" (Richard Morgan, Black Man)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
"Jak ktoś chce sypiać ze skunksami, niech nie płacze, że mu dzieci śmierdzą" (Etgar Keret)
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Odpowiedzcie mi, proszę, na proste pytanie, na które nie udzielił mi odpowiedzi fizyk ;p. Jeśli wybuduję w Szczecinie (tu wstawić można dowolne ziemskie miasto) słup wysoki na 2 km, wejdę na niego i puszczę z góry jabłko, to czy będzie ono spadać na ziemię ze stałą prędkością, czy będzie przyśpieszać w miarę zbliżania się do gruntu?
Przyjmijmy, że wieje słaby wiaterek, taki do 30 km/h.
I może jeszcze jedno. Jeśli rzucę w kosmosie jabłkiem, np. z siłą wyrzutu równą 60 km/h, to czy to nasze jabłuszko będzie leciało przez przestrzeń z taką właśnie prędkością bez końca, póki nie trafi na jakąś geometrię, czy będzie zwalniać i dryfować, np. z V=100m/h? Pomińmy kwestię przyciągania planetarnego, chyba że jest istotna - planeta przyciągnie jabłko dzięki masie własnej m.
/E: dopiska + błędy
Problem z grawitacją wyniknął z tego zdania:
"Zestrzelony samolot spadał w kierunku ziemi, coraz szybciej i szybciej".
Zastanawiam się, czy to zdanie będzie prawidłowe.
Załóżmy, że samolot zestrzelono na h=12 000m i waży on z 11 ton.
Przyjmijmy, że wieje słaby wiaterek, taki do 30 km/h.
I może jeszcze jedno. Jeśli rzucę w kosmosie jabłkiem, np. z siłą wyrzutu równą 60 km/h, to czy to nasze jabłuszko będzie leciało przez przestrzeń z taką właśnie prędkością bez końca, póki nie trafi na jakąś geometrię, czy będzie zwalniać i dryfować, np. z V=100m/h? Pomińmy kwestię przyciągania planetarnego, chyba że jest istotna - planeta przyciągnie jabłko dzięki masie własnej m.
/E: dopiska + błędy
Problem z grawitacją wyniknął z tego zdania:
"Zestrzelony samolot spadał w kierunku ziemi, coraz szybciej i szybciej".
Zastanawiam się, czy to zdanie będzie prawidłowe.
Załóżmy, że samolot zestrzelono na h=12 000m i waży on z 11 ton.
Ostatnio zmieniony wt, 18 gru 2007 14:55 przez Xiri, łącznie zmieniany 3 razy.
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Nie jestem magisterm fizyki (raczej fizycznym z magistratu), ale o ile wiem, w podanych przez Ciebie warunkach na Ziemii - jabłko będzie przyspieszać do momentu zrównoważenia sił przyciągania i oporu powietrza. Kiedyś, zbierając z lotniska pewnego pechowca, dowiedziałem się, że dla człowieka, taka prędkośc to ok. 50m/s.
Ponieważ w kosmosie próżnia też nie jest absolutna - przypuszczam że bez udziału ewntualnych pół grawitacyjnych, jabłko w końcu się zatrzyma. Nie potrafię jednak policzyć, jak długo taka przykładowa podróż w przykładowym kosmosie mogłaby trwać.
Ponieważ w kosmosie próżnia też nie jest absolutna - przypuszczam że bez udziału ewntualnych pół grawitacyjnych, jabłko w końcu się zatrzyma. Nie potrafię jednak policzyć, jak długo taka przykładowa podróż w przykładowym kosmosie mogłaby trwać.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Już rozumiem mniej więcej. Kumpel powiedział coś podobnego (chyba), ale tak zamieszał, że zamiast zrozumieć, miałam więcej pytań i totalny mętlik w głowie ;pHipolit pisze:Nie jestem magisterm fizyki (raczej fizycznym z magistratu), ale o ile wiem, w podanych przez Ciebie warunkach na Ziemii - jabłko będzie przyspieszać do momentu zrównoważenia sił przyciągania i oporu powietrza.
Hmmm... czyli rozumiem, że to zrównoważenie zmieści się na tej drodze 2 km? Jabłko jest jak jabłko, takie z 0,2 kg masą.
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Wydaje mi się, że spokojnie zmieści się w tych 2 km. A istotna będzie nie tyle masa, ile stosunek masy do objetości + kształt mający wpływ na opór aerodynamiczny. Ale z 2km chyba i kowadło zdążyłoby ustalić prędkość.Xiri pisze:Hmmm... czyli rozumiem, że to zrównoważenie zmieści się na tej drodze 2 km? Jabłko jest jak jabłko, takie z 0,2 kg masą.
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Dzięki za odpowiedzi.
Zapomniałam się spytać jeszcze o jedno. Tylko bez śmiechu proszę ;]
Jeśli wrzuci się bombę atomową do lawy/magmy, do krateru wulkanu, to czy ona eksploduje, czy się po prostu stopi i nie będzie żadnego skażenia? :D
/Jeśli są jakieś błędy w powyższym, to sor, piszę z kafe, a tu nie ma Worda.
Zapomniałam się spytać jeszcze o jedno. Tylko bez śmiechu proszę ;]
Jeśli wrzuci się bombę atomową do lawy/magmy, do krateru wulkanu, to czy ona eksploduje, czy się po prostu stopi i nie będzie żadnego skażenia? :D
/Jeśli są jakieś błędy w powyższym, to sor, piszę z kafe, a tu nie ma Worda.
- Hipolit
- Klapaucjusz
- Posty: 2078
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:09
Bomba jądrowa nie eksploduje, tzn. nie nastąpi wybuch jądrowy, jeżeli nie zadziała zapalnik. Natomiast samo rozpuszczenie materiału radioaktywnego w lawie i wyrzucenie w ewntualnej erupcji na zewnątrz wulkanu - może trochę skażeń narobić. Tak wydaję misię ;)
Pozdrawiam
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse
Hipolit
Navigare necesse est, vivere non est necesse