Kto zacz 2

[Juhani]

A miało być tak szybko... Hinta? No to on się nazywał mniej więcej tak samo, jaki tytuł nosi książka.

[Alfi]

Przychodzi mi na myśl tylko Sinuhe...

[Juhani]

No nie...fakt, że Sinuhe to lektura podstawowa dla każdego, kto umie czytać, ale to nie to. Może za mało znaną książkę jednak wybrałem... Ale przecież autor był gościem honorowym na zeszłorocznym Polconie! No to myślałem..

[Alfi]

Ale przecież autor był gościem honorowym na zeszłorocznym Polconie! No to myślałem..

S. J. Lec: Sztuka nie żyje sesjami, ale obsesjami.

[Juhani]

To jak do wieczora nikt, to odtajnię:)

[Juhani]

O? Już wieczór? No dobra, nie ma co blokować. Chodziło o Todhuntera z powieści Łowca śmierci Iana Watsona. Nastęęępny z pomysłem!

[Alfi]

O? Już wieczór?

A mówiłem: denaturat nie do picia, ale do dezynfekcji zewnętrznej.

[Juhani]

Każda cześć wewnętrzna składa się również ze swojej części zewnętrznej:) Poniekąd:))

[Alfi]

Cześć. A chwała też?

[Juhani]

Walnąć edyta? Pozbawić przyjemności? Nie będę taki:))

[Alfi]

Imiona pisze się dużą literą, a poza tym panna Walnąciówna ma na imię Dorota, nie Edyta.
Ale żeby nie ciągnąć offtopu:
Znany polityk. Radził swojej żonie, by jej mąż nie dał się sklonować. Stracił oko, które mu pośmiertnie wybił Korwin-Mikke.

[Alfi]

Mata hinta:
Bardzo ważny polityk w czasach, gdy generał Wilecki uciekł w kosmos przed gwałcicielami, radiomaryjne posłanki w trosce o życie poczęte zaopiekowały się klonami Lenina, Liroy był ministrem budownictwa, a Marianna Krzaklewska stanęła na czele buntu lasek z duuużymi niebieskimi, które straciły uprzywilejowaną pozycję w związku z wybuchem powszechnej miłości każdego do wszystkich i vice versa.

[Alfi]

Ech, to w Komusutrze było. Oczywiście Kwaśniewski.

[Alfi]

Ech, dni już piętnaście minęło, jak rozwiązanie poprzedniej zagadki ujawnione zostało... i nic.
A jako że wątek urwał się w rocznicę szturmu Bastylii, zerknijmy w tamtym kierunku.

Niewiasta francuskojęzyczna, wysokiego rodu, ale niezbyt cnotliwa. Grzeszyła (wśród Germanów i Słowian) przy akompaniamencie łacińskich modłów.

[Alfi]

No jakże to? Nikt nie kojarzy tej chutliwej Burgundki, małżonki pana von ****? A kiedy rodzina pana małżonka ścigała jej gacha, to wszyscy pospołu wielkie szkody zacnym mieszczanom wyrządzili... I nie wszyscy ścigający wyszli z tego cało...