Wena, Wiatr, czyli co, gdzie kiedy i jak?

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Bebe pisze:Nie wiem, po co się wysilać w ogóle, bo sądzę, że Cedricek wsparty merytorycznie przez Rhegeda raczej nie zrozumie o co nam chodzi. Że można sobie być romantykiem, w zachwycie nad chwilą, zakochanym w kimś, w życiu, w świecie. Wbrew pozorom, wiele z osób, które tu "sprowadzały do parteru", właśnie tak mają. Ale sam fakt, że poza romantyzmem myślą tez o sprawach przyziemnych je dyskwalifikuje, bo gonią za kasą. Ech. .
Ja tak mam, ja!! Zgłaszam się na ochotnika znaczy. Uparcie wierzę, że życie jest piękne, świat jest fajnym miejscem, i wszystko zawsze będzie dobrze. I bardzo lubię ludzi, bo oni fajni są. Romantyzm jest mi co prawda zjawiskiem obcym, ale nadrabiam beztroską i optymizmem. A przy tym strasznie lubię zarabiać pieniądze - ba, zarabiam je na działalnościach okołotfurczych, co mnie podwójnie dyskwalifikuje ;) Płytka jestem, co? ;)

EDiT:
Cedricek
Po pierwsze -
Cedricek pisze:[
To była mała dygresja XD
I wiesz mi.. przesadzasz :)
Ludzie są różni... i świat jest wielokolorowy- to fakt, lecz jest to tez mały procent...
I ja mam rację, i ty. A ludzie są ludźmi, choć z regóły tacy ludzie, których ja opisuje tacy są... bowiem mało jest takich, co biegają za marzeniami... większa cześć ogółu to niestety karierowicze.
I nic na to nie poradzisz a ni ja, ani nikt inny.
Ile Ty tego ogółu znasz? Ilu znasz ludzi pracujących, zarabiających na siebie? I ilu z nich ma takie poglądy jak opisałeś? Bo jeśli opierasz swoje zdanie na "wszyscy to wiedzą", to jest ono logicznie nieuprawnione.
Cedricek pisze: Millenium Falcon:
Nie staram się pouczać. Wyłozyłem tylko moje zdanie. Tylko tyle, i aż tyle...
I wierze, że uważasz, że świat jest piękny... ale już nie dostrzegasz tyle barw ile człowiek mający TYLKO 16 lat.
Ja, także nie widzę świata w takich barwach, jak wtedy, gdy miałem 10, lub 5 lat...
Czas nas zmienia.... Aż na starość, jeśli sie nie sprzeciwimy zostaniemy zgorzkniałymi starcami.
To TYLKO moje zdanie ( czyt. Zdanie 16- letniego dzieciaka, który nic jeszcze o życiu nie wie)
Amen.
Howg, Itp. ^^

Zdanie wypowiedziane tonem pouczającym.
Wiesz, ja te szesnaście lat miałam całkiem niedawno, chociaż może w Twoich uszach/oczach brzmię jak zgrzybiała staruszka. I pamiętam. Na wypadek gdybym coś zapomniałam, posiadam opcję upgrade'ową w postaci pamiętniczka. I bezczelnie stwierdzę, że barw widzę więcej teraz. Wcześniej wszytko było upiornie różowe (bez skojarzeń;)), a teraz jest w ciapki. Zielone, fioletowe, czarne, żółte.
W życiu nie jest tak, że po przekroczeniu jakiejś magicznej granicy wieku X lat ślepniemy. To nie jest obowiązek, tylko opcja. Równie dobrze można zatrzymać się na etapie "wszystkoróżowości", albo zmienić wizję na inną, pojedynczą barwę. Różnie bywa, i to właśnie staramy się Ci powiedzieć.
Świat nie jest czarno biały. Nie jest tak, ze albo wena, albo jałowiec. Albo kariera, albo głębia duchowa.
Sztuką jest umieć to wszytko połączyć, a nie zamykać się, uczepiwszy kurczowo jednej opcji.
Ostatnio zmieniony ndz, 11 lis 2007 22:47 przez Millenium Falcon, łącznie zmieniany 1 raz.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

No znęcacie się. Bawicie się w "zbawianie świata". No dajcie spokój :)
On ma DOPIERO 16 lat. On DOPIERO wejdzie w świat, który go zaskoczy nie raz. Może utrzyma swój optymizm, swój romantyzm, życzę mu tego. Nie wiem jak się z tym żyje, więc nie wiem czy lepiej, czy gorzej, ale to jego rzecz. Po co ma być tacy jak inni? Niech będzie sobą. Namówmy go lepiej na te warsztaty i tam mu pokażmy co robi źle w literaturze. A jego pogląd na życie zostawmy w spokoju, bo to jego PRYWATNA rzecz.
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Millenium Falcon pisze:Ja tak mam, ja!! Zgłaszam się na ochotnika znaczy. Uparcie wierzę, że życie jest piękne, świat jest fajnym miejscem, i wszystko zawsze będzie dobrze. I bardzo lubię ludzi, bo oni fajni są. Romantyzm jest mi co prawda zjawiskiem obcym, ale nadrabiam beztroską i optymizmem. A przy tym strasznie lubię zarabiać pieniądze - ba, zarabiam je na działalnościach okołotfurczych, co mnie podwójnie dyskwalifikuje ;) Płytka jestem, co? ;)
Obrzydliwie jesteś płytka. A ja jeszcze bardziej, bo wszak (o, zgrozo!) zarabiałam na swojej płytkości zajmując się robieniem ludziom wody z mózgu, czyli wymyślaniem reklam. Chyba nie ma nic bardziej płytkiego niż dyrektor kreatywny, nieprawdaż? :))))

edit: cytat. I jeszcze wniosek: bardzo się dobrze wtedy bawiłam, naprawdę. Wręcz bajecznie! :)))

edit kolejny: Rhegedzie, ja rozumiem. Mój syn ma niemal tyle samo lat, co Cedericek i pewnie za chwilę zacznie mi podobnie mówić... I ja się zaczynam bać. Naprawdę.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Ja miałam podobnie jak Millenium, do czasu pewnego wyjazdu, gdzie mnie systematycznie wdeptywano w ziemię przez pół roku. Mobbing jest doświadczeniem granicznym, kiedyś o tym pewnie coś napiszę.
A zarabianie pieniędzy jest jedną z tych przyjemnych rzeczy w życiu, oprócz całkiem jasnych korzyści daje poczucie profesjonalizmu. Czekam niecierpliwie, aż naród się przestanie tej czynności wstydzić.

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Margot, Ty kałużo... Bo na sadzawkę to już się nie nadajesz...
A ja zawsze strasznie chciałam pracować w reklamie. Więc położę się obok Ciebie, i będziemy płytkowieć (płycić się??).
Rheged pisze:No znęcacie się. Bawicie się w "zbawianie świata". No dajcie spokój :)
On ma DOPIERO 16 lat. On DOPIERO wejdzie w świat, który go zaskoczy nie raz. Może utrzyma swój optymizm, swój romantyzm, życzę mu tego. Nie wiem jak się z tym żyje, więc nie wiem czy lepiej, czy gorzej, ale to jego rzecz. Po co ma być tacy jak inni? Niech będzie sobą. Namówmy go lepiej na te warsztaty i tam mu pokażmy co robi źle w literaturze. A jego pogląd na życie zostawmy w spokoju, bo to jego PRYWATNA rzecz.
Nie chcę zbawiać świata, i doskonale wiem, ile on ma lat, chociaż sam w/w oburza się na postrzeganie go przez pryzmat wieku. Nie bronię mu jego poglądów - też takie miałam. Ale teksty typu"jałowiejecie" itd wykraczając poza osobisty światopogląd jednostki i są wchodzeniem w interakcje z grupą. Tudzież wyzywaniem tejże grupy do obrony jej światopoglądu. Więc grupa reaguje. Taka jest kolej rzeczy, i dyskusji.
Poza tym, Rhegedzie, on już w świat wszedł. M.in za pośrednictwem tego forum.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Małgorzata pisze:Rhegedzie, ja rozumiem. Mój syn ma niemal tyle samo lat, co Cedericek i pewnie za chwilę zacznie mi podobnie mówić... I ja się zaczynam bać. Naprawdę.
No ba! Zdziwiłbym się, jakbyś się nie bała ;]. Tyle, że na tym forum nie ma chyba rodziców Cedriczka, a jakie my mamy prawo go pouczać? Biorę poprawkę na to, że być może to właśnie on ma rację, a my tego nie widzimy. Poprawka tak na 5%, ale jednak ;]

My możemy go nauczyć tego w literaturze co umiemy sami. I to w gruncie rzeczy powinniśmy zrobić, a nie uzłośliwiać się i pokazywać swoją "mądrość życiową" na szesnastolatku. Im bardziej go wpieprzacie w ziemię, tym gorzej. Ja wiem, że to co mówicie jest ok, bo to sprawdzone drogi, ale on nie musi tego wiedzieć i w gruncie rzeczy powinien pójść swoją własną ścieżką. Jestem zwolennikiem tego, że człowiek ma zasrany obowiązek uczyć się na własnych błędach. Niech je popełnia, jego prawo, jego życie, niczyje inne.

EDITH:
Milenko, no to proszę Cię, nie broń tego światopoglądu który reprezentujesz i który tu na forum jest reprezentowany dość znacznie, bo on broni się sam. A Cedriczkowi słuchać o przewagach takiej postawy nie potrzeba. Daj spokój, wyważ, nie uzłośliwiajmy się nad nim, choroba...
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Millenium Falcon pisze:Margot, Ty kałużo... Bo na sadzawkę to już się nie nadajesz...
A ja zawsze strasznie chciałam pracować w reklamie. Więc położę się obok Ciebie, i będziemy płytkowieć (płycić się??).
Szlamieć. Bo reklamiarze, to już kompletny szlam. Kładź się, Żółta, będziemy się taplać w błocie i wymyślać slogany, jakich żaden idealista nie wymyśli, bo mu brak weny - wiesz, kwiatki, bratki, fistaszki i poezja świata, furda tam termin i przekaz. A w reklamie trzeba po prostu umieć pracować wyobraźnią i językiem (również tym, co się go ma w ustach), na co żaden idealista i/lub romantyk, co to wieszczy na gór szczycie, nie wpadł - widać bez natchnienia niezdolni są do wyciągania oczywistych wniosków... Hyy! Dlatego w reklamie zostali sami realiści i/lub materialiści, co mają twarde dupy, chroniące ich mięciutkie serducha i niezwykle elastyczną wyobraźnię. I dlatego my będziemy, moja droga, szlamieć i szmalować się do imentu. :))))
Millenium Falcon pisze:
Rheged pisze:No znęcacie się. Bawicie się w "zbawianie świata". No dajcie spokój :)
pogląd na życie zostawmy w spokoju, bo to jego PRYWATNA rzecz.
(...) Ale teksty typu"jałowiejecie" itd wykraczając poza osobisty światopogląd jednostki i są wchodzeniem w interakcje z grupą. Tudzież wyzywaniem tejże grupy do obrony jej światopoglądu. Więc grupa reaguje. Taka jest kolej rzeczy, i dyskusji.
Poza tym, Rhegedzie, on już w świat wszedł. M.in za pośrednictwem tego forum.
A tu większość, to te podłe materialisty, co nie dostrzegają piękna zakochanych par, które to pary niemal uprawiają seks na ulicy. Doprawdy, porażające, jak można nie doceniać takich widoków... :>

Wiem, wiem. Ale jak progenitura wyskoczy z podobnymi tekstami, co Cedricek, to będzie oznaczało moją macierzyńską, wychowawczą porażkę. Czas chyba zacząć czyścić kałacha...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Saperka
Posty: 6212
Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27

Post autor: Millenium Falcon »

Hę???
Nie uwyzłośliwiajmy się? Ty mnie nie denerwuj, bo w tej wspaniałej dyskusji, patrząc po postach, to ja zdaje się robię za "dobrego glinę". Staję na głowie, żeby jasno, rzeczowo i nieagresywnie wyłożyć mu swój punkt widzenia.
Ja mu nie chcę implantować mojego światopoglądu, ja mu chcę powiedzieć, że nie wszystko musi być zawsze albo albo, i że nie ma powodu obrażać ludzi, którzy sądzą inaczej. Bo wiesz co, mnie stwierdzenie, że jestem jałowa, płytka i w domyśle nie nadaję się na pisarkę, bo na ziemi stoję mocno, ba, karierę chcę robić, obraża. Nie warczę, nie klnę, nie strzelam focha, staram się rzeczowo wytłumaczyć, że może być różnie. Posługiwanie się w życiu/twórczości/rozmowie kwantyfikatorami każdy/wszyscy i uogólnianie to nie jest dobry sposób rozmowy. Abstrahując od kwestii światopoglądowych, to jeden z lepszych sposobów na zniechęcenie do siebie rozmówców.
Poza tym wybacz, ale kompletnie do mnie nie przemawiają teksty typu "pod klosz go, on ma X lat". No i co z tego? Mogę to wziąć pod uwagę w rozmowie, ale nie będę dobrotliwie klepała po główce i mówiła "tak tak, dziecko/młodzieńcze, Ty jesteś młody, Tobie wolno". Chłopak wszedł na forum. Zaczął dyskusję. Broni swojego zdania. Nie strzela focha pt "wy nic nie rozumiecie, idę sobie stąd, buuu" - za co ma u mnie ogromny plus, bo wielu podobnych jemu młodych autorów właśnie tak robi, dając tym największy z możliwych dowód tego, że nie są gotowi, zetknąć się z "brutalnym światem krytyki literackiej". Wątpię, żeby mu była potrzebna niańka. A świat, w tym ten literacki, do którego Cedricek aspiruje, zaczyna się tutaj. Niech się z nim oswaja, będzie mu potem łatwiej.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Uznając nieco racji Rhegeda (tych o dzieleniu się literackim doświadczeniem i wiedzą), niniejszym się nie uzłośliwiam teraz, nie przenoszę swoich lęków o progeniturę na niewinnego Użytkownika, nie kombinuję, jak go sprowokować, żeby zaczął myśleć bez ograniczeń, bo to faktycznie nie moja sprawa. Tak z dobroci serca i odruchów wychowawczych mi się wyrywa... Czasem.
Cedricek do Dabliu pisze:Czytałeś Harrego Pottera? Dursleyowie byli idealnym przykładem rodziny, która twardo stąpa po powierzchni ziemi.
Wszyscy oni wiedzą czym jest świat. Jest bagnem, przez które idą, i czekają na okazję, aby chwycić się jakiejś kłody, i osiągnąć sukces.
Szanowny młodzieńcze. To jest NADINTERPRETACJA. A nawet HIPER NADINTERPRETACJA.
Czytałam Harry'ego Pottera (całego, z ostatnim tomem włącznie, żeby nie było) i za cholerę nie dostrzegam w Dursleyach tego, o czym mówisz. To znaczy, oni twardo stąpali po ziemi (wyboldowałam prawidłowy związek frazeologiczny), ponieważ są przykładem rodziny mieszczańskiej. Drobnomieszczańskiej. Takiej, jak w "Moralności pani Dulskiej" G. Zapolskiej.

Ostrożnie z dopasowywaniem literatury do własnych poglądów - tekst Cię może zdradzić... :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Rheged - Ty chyba sobie nie zdajesz sprawy czemu ten wątek ma tak wiele postów. A to między innymi dlatego:
Gdzie jest wasza wena... wasze wnętrze.. wasza romantyczność?
Jak możecie cokolwiek pisać równocześnie biegając za zyskiem?
Jak możecie pisać, skoro jałowiejecie?!
Jak możecie pisać, skoro brak wam magii pisania?
Czyż nie czujecie? Czyż nie jesteście wrotami, przez które na świat wylewa się historia?
My, stare przyziemne i usyfione błotem tego świata zrzędy poczuliśmy/łyśmy się z lekka oszołomione i ustawione na pozycji tych, co to nie znają Magii Weny Wiatru Wrót czy czego tam jeszcze... no miejże litość. Właśnie Cedriczek ponosi pełną odpowiedzialność za to, co zdążył w niniejszym wątku napisać. A że niemądrze napisał (bez urazy) to i dyskusja się zrobiła długa. :)))
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Rozumiem doskonale o co Wam w tej dyskusji chodzi. I nie apeluję o to, żeby go trzymać pod kloszem, wcale nie. Inną sprawą jest, że szkoda mi, że tak brutalnie musi wchodzić w ten świat, który się tu na forum zaczyna, ale to także jego wina (choć może samo pojęcie "winy" jest tu nieadekwatne, aczkolwiek chyba wiecie, o co mi chodzi?). Jasne.

Po prostu zamiast wykładać mu racje, które w tym momencie i tak obali swoim jasnym i stanowczym idealizmem, nauczmy go pisarskiej dyscypliny. Ma braki już na poziomie ortografii. Były tu głosy, żeby wysłał tekst na forum, ja się do nich dołączam. Walmy agresywnie w tę stronę, niech nam da tekst, a my mu powiedzmy, co jest źle. A jego pogląd na życie pomińmy, bo chyba sami przyznacie, że nie da rady z nim dyskutować. Do niego to nie tak chyba trzeba. Zajmijmy się jego pisarstwem, resztę po prostu skwitujmy milczeniem. Bo jak dalej będziemy w to brnąć to albo w końcu machniemy łapą i nam się odechce, bo on niereformowalny albo będziemy naprawdę wbijać go w parter. A ja widzę po prostu trzecią drogę. Po prostu pragmatyzm. On na pewno jest wart uwagi, ale nie takiej jak tutaj.

EDITH: małe zmianki, post był ściśle do Milenki, a pojawiło się jeszcze kilka, do których w gruncie rzeczy się odnosi, więc go uogólniłem :)
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, to przeczytaj jeszcze mój post, Rhegedzie. Proszę bardzo, literacko mogę w każdym miejscu... :>

Chociaż mam starą duszę, "wewnętrznemu dziecku" we mnie zrobiłam krwawą jatkę i jestem płytką, jałową materialistką, co to na idealistów ma dobrze udokumentowaną doświadczeniem alergię.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Rheged
Stalker
Posty: 1886
Rejestracja: pt, 16 wrz 2005 14:35

Post autor: Rheged »

Eee tam, ja też jestem idealistą w głębi duszy, a jakoś na mnie nie widać, abyś miała alergię ;]. A jak masz, to jesteś niedobra, o! :P
Emil 'Rheged' Strzeszewski
Pipe of the rising sun, Sympathy for the pipe
Pipe of the storm, Born to be pipe

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

A ja jestem pół na pół, tylko nigdy nie wiem, która połowa jest która. :P

Awatar użytkownika
Montserrat
Szczurka z naszego podwórka
Posty: 1923
Rejestracja: ndz, 17 gru 2006 11:43

Post autor: Montserrat »

Rheged pisze:Rozumiem doskonale o co Wam w tej dyskusji chodzi. I nie apeluję o to, żeby go trzymać pod kloszem, wcale nie. Inną sprawą jest, że szkoda mi, że tak brutalnie musi wchodzić w ten świat, który się tu na forum zaczyna, ale to także jego wina (choć może samo pojęcie "winy" jest tu nieadekwatne, aczkolwiek chyba wiecie, o co mi chodzi?)
Nie żebym się czepiała, ale znam wiele dużo brutalniejszych sposobów na wchodzenie w świat niż dyskusje na forum. Naprawdę, nie sądzę, abyśmy zrujnowali jego światopogląd, jakiekolwiek słowa by tu nie padły.
Z goryczą stwierdzam, że mając (prawie) wyuczony zawód artystki (jeszcze kilka miesięcy i będę majtała papierkiem) czyli osoby, teoretycznie, żywiącej się weną i wzniosłymi uczuciami, myślę w dużym stopniu właśnie o pieniądzach. Jeszcze cztery lata temu wzdychałam romantycznie, mówiąc "nic to! Dla mnie moja praca będzie pożywieniem, odpoczynkiem i Bogiem". Teraz pensje mam rozdysponowane na trzy miesiące w przód, na karteluszku podliczam co i gdzie i za ile i czy starczy(a jeszcze nie muszę się kłopotać o utrzymanie, przynajmniej kiedy trafiam do domu), marzę o chwili odpoczynku i o czasie, kiedy zarobki będą świadczyć o tym, iż jestem w swojej pracy szanowana.
Dochodzę do wniosku: pieniądze są wybitnie ważne. Nawet w pasji.
"After all, he said to himself, it's probably only insomnia. Many must have it."

ODPOWIEDZ