inatheblue pisze:Ad 1. Jakie kasowanie jakiej pamięci? Epizodycznej, czy proceduralnej (jazda na rowerze)? Całkowita amnezja czy wybiórcze kawałki? I na jakiej zasadzie - kilka ostatnich godzin, czy jakieś trwałe fakty? Się muszę zastanowić. My jeszcze nie do końca wiemy, czym jest pamięć, ale mogę wymyślić jakiś technobabble do umieszczenia w opowiadaniu.
Chodzi raczej o wymazanie wszystkiego co działo się przez ostatnie kilka godzin - wystarczy chyba pamięć epizodyczna. Przy czym jest świadomą decyzją delikwenta, że bierze w czymś takim udział - wie, że od pewnego momentu będzie miał kasowane wspomnienia. W pewnym wcześniejszym tekście pojawiał się motyw jakiegoś znacznika, który jest w stanie "oznaczyć" wspomnienia tworzące się od momentu jego wprowadzenia i pozwalającego potem na ich precyzyjne wykasowanie - nie wiem na ile coś takiego mogłoby być możliwe.
Wyrafinowany technobełkot z racji na długość (krótkość) opowiadania raczej nie będzie aż tak potrzebny - chociaż parę mądrych słów na pewno rzecz uprawdopodobni.
inatheblue pisze:Ad 2. Nawet przy współczesnej technologii, może sobie nosić czepek EEG, w formie opaski przypominającej trochę słuchawki, nawet nie trzeba teraz smarować elektrod żelem. Ale rozumiem, że potrzebujesz czegoś takiego jak fMRI (czyli rezonans), tylko przenośnego - poczytaj sobie o fNIRS, mogą jej oglądać korę mózgową w podczerwieni. Tylko nie zobaczą tyle, co w rezonansie, bo podczerwień nie przenika głęboko, skanuje tylko po wierzchu.
Szczerze mówiąc myślałem o czymś wybiegającym dalej w przyszłość, o czymś na poziomie nanotechnologii, o jakichś wielu nanosondach badających aktywność pojedynczych neuronów.
inatheblue pisze:Ale żaden aparat ci nie powie, co je wywołuje, bo niezależnie od tego, czy są prawdziwe czy też nie, jej mózg będzie je odtwarzał w identyczny sposób.
To trochę z innej strony - na ile stany mózgu są deterministyczne? Na ile każdy z nich wynika z poprzednich? W
Mieście Permutacji Egana jest taki motyw, jak to jeden z bohaterów (który jest Kopią - symulacją mózgu w wirtualnej rzeczywistości) "programuje" sam siebie tak, żeby się "zapętlił", wiecznie odtwarzał te same myśli (oczywiście ma pełną kontrolę nad "światem" zewnętrznym - bez tego by się nie udało). To byłoby możliwe, jeśli mózg jest całkiem deterministyczny, albo też jeśli mieszają się w to jakieś czynniki losowe, ale są mało ważne i można je zaniedbać.
Wtedy możnaby uznać, że jeśli wizja jest pochodzenia nadnaturalnego, to w jakiś sposób musiałaby być zerwana ciągłość wynikania stanów. fMRI na pewno by tego nie złapał, ale hipotetyczny skan z dokładnością do pojedynczego neuronu pewnie tak.
Natomiast jeśli czynnik losowy jest istotny, to nie będzie zerwania ciągłości, bo po prostu nie będzie ciągłości (wizja byłaby tylko mało prawdopodobnym - ale jednak - przypadkiem. Ewentualnie jest jeszcze możliwość, że pomimo wpływu czynników losowych wizja i tak nie ma prawa się pojawić - wtedy jeśli jednak się pojawi, na pewno jest nadnaturalna)
inatheblue pisze:Ad3. Na razie nie jest to możliwe. Być może istnieje taki kod, ale nie znamy go. Potrafimy programować software tak, żeby interpretowało pewne zmiany w kilku składowych naszych fal mózgowych, odbieranych przy pomocy czepka EEG lub wszczepianych elektrod - np. poprzez wyobrażenie sobie ruchu, selektywną uwagę na jakimś bodźcu - i przekładać te zmiany na sterowanie komputerem, np. wybieranie sobie liter, odpowiedzi tak/nie itp. Prowadzone są badania nad "syntetyczną telepatią", czyli tworzymy jakąś wiadomość w softwarze, a druga osoba odczytuje to z tego software'u bezpośrednio w mózgu. Na razie wszystko w powijakach. Na pewno też taka "syntetyczna telepatia" nie mogłaby się odbywać wbrew lub mimo woli uczestników. Muszą się wysilić.
A w wypadku (podobnie nano-technologicznych) stymulacji z dokładnością do jednego neuronu?