Twój debiut
Moderator: RedAktorzy
- savikol
- Fargi
- Posty: 407
- Rejestracja: pn, 27 mar 2006 08:04
Xiri, forumowicz terebka wyprodukował sobie w Radwanie zbiór opowiadań. Napisz do niego, może zdradzi jakieś szczegóły, jak idzie sprzedaż, itp.
Osobiście obawiam się, że wydając w takiej firmie utopisz wadium i tyle. Na zrobienie bestsellera, sławę i chwałę bym nie liczył. Brak promocji i książek w księgarniach, sprzedaż tylko przez sieć – efekty są łatwe do przewidzenia. Z drugiej strony jeśli bardzo, bardzo pragniesz mieć w garści wydrukowaną swoją powieść, nic cię poza tym nie interesuje i masz do wydania kilka tysięcy, to nie widzę przeciwwskazań. Kariery literackiej Ci to nie złamie, a jeśli poprawi samopoczucie, to czemu nie?
Osobiście obawiam się, że wydając w takiej firmie utopisz wadium i tyle. Na zrobienie bestsellera, sławę i chwałę bym nie liczył. Brak promocji i książek w księgarniach, sprzedaż tylko przez sieć – efekty są łatwe do przewidzenia. Z drugiej strony jeśli bardzo, bardzo pragniesz mieć w garści wydrukowaną swoją powieść, nic cię poza tym nie interesuje i masz do wydania kilka tysięcy, to nie widzę przeciwwskazań. Kariery literackiej Ci to nie złamie, a jeśli poprawi samopoczucie, to czemu nie?
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Pamiętam, że ktoś właśnie tam wydawał. To był faktycznie terebka.
Najlepiej będzie pogadać, bo na forum Radwanu nie dowiedziałam się paru szczegółów, jakie chciałam.
Co do sprzedaży, można spróbować samemu porozprowadzać książki po lokalnych księgarniach. Pracowałam kiedyś w księgarni, znam także osoby z innych, więc można spróbować się dogadać. Nie ma nic w regulaminie na temat indywidualnego rozprowadzania swoich książek.
Jednak wolę najpierw spróbować wysłać tekst gdzie indziej, bo praktycznie nic z nim jeszcze nie robiłam. Owszem, ja, jak i każdy, wolałby chyba wydać na "normalnych" warunkach. Ostatecznie zawsze można wydać samemu, nie kilkaset egzemplarzy tylko z kilkadziesiąt i rozprowadzać na własną rękę, na starcie wśród znajomych. Koszty korekty, robienia grafiki, itp., wyjdą wtedy niższe niż wadium. W sieci są nawet kalkulatory i można przeliczyć, jednak jakby ktoś chciał o tym porozmawiać, wycenić załóżmy 40 egzemplarzy na ok 450 stron, to chętnie porozmawiam na prw. Albo w temacie, by inni z tego może również skorzystali.
końcówka
Najlepiej będzie pogadać, bo na forum Radwanu nie dowiedziałam się paru szczegółów, jakie chciałam.
Co do sprzedaży, można spróbować samemu porozprowadzać książki po lokalnych księgarniach. Pracowałam kiedyś w księgarni, znam także osoby z innych, więc można spróbować się dogadać. Nie ma nic w regulaminie na temat indywidualnego rozprowadzania swoich książek.
Jednak wolę najpierw spróbować wysłać tekst gdzie indziej, bo praktycznie nic z nim jeszcze nie robiłam. Owszem, ja, jak i każdy, wolałby chyba wydać na "normalnych" warunkach. Ostatecznie zawsze można wydać samemu, nie kilkaset egzemplarzy tylko z kilkadziesiąt i rozprowadzać na własną rękę, na starcie wśród znajomych. Koszty korekty, robienia grafiki, itp., wyjdą wtedy niższe niż wadium. W sieci są nawet kalkulatory i można przeliczyć, jednak jakby ktoś chciał o tym porozmawiać, wycenić załóżmy 40 egzemplarzy na ok 450 stron, to chętnie porozmawiam na prw. Albo w temacie, by inni z tego może również skorzystali.
końcówka
- terebka
- Dwelf
- Posty: 562
- Rejestracja: ndz, 13 lip 2008 23:56
Bywa, że żałuję, iż tak się stało. Wszystko się rozbija o promocję i dystrybucję. W nich cała bieda. Zarówno pierwsza jak i druga to chudzinki. Ale czego się spodziewać można jeśli to autor musi szukać miejsc zbytu. Ot, choćby dzisiaj, w księgarni, gdzie chciałem wystawić książkę, zapytano mnie o WZ-tkę. Sam jej nie wystawię. Wydawnictwo też malkontenci: "Nie ma sprawy. Pomożemy z wystawieniem WZtki, ale za pół roku, po tym jak wystawisz dziesięć książek i nie sprzedasz ich, bo ilu możesz mieć, kurde, znajomych, zaśpiewasz inaczej. Aby w księgarni odnieść sukces, trzeba wydać kokosy na reklamę".
Posłuchaj Navajero, Xiri. Słusznie prawi ;(
Zdecydowanie wyżej cenię oba opowiadanka z podpisu.
Chociaż jeśli masz te kontakty w księgarniach, to Tobie może być łatwiej. W końcu wszystko jest dla ludzi. Człowiek łaził już po księżycu, tylko patrzeć jak napisze na jakimś głazie na Marsie: "Tu byłem". Gadka, że czegoś się nie da bez świstka papieru to, pardon maj frencz, zwykłe pierniczenie.
Posłuchaj Navajero, Xiri. Słusznie prawi ;(
Zdecydowanie wyżej cenię oba opowiadanka z podpisu.
Chociaż jeśli masz te kontakty w księgarniach, to Tobie może być łatwiej. W końcu wszystko jest dla ludzi. Człowiek łaził już po księżycu, tylko patrzeć jak napisze na jakimś głazie na Marsie: "Tu byłem". Gadka, że czegoś się nie da bez świstka papieru to, pardon maj frencz, zwykłe pierniczenie.
- Czarownica
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 1495
- Rejestracja: pn, 14 sie 2006 20:48
Forumowiczka Wiedźmuszka melduje, że 3 czerwca ukaże się jej debiutancka powieść, a z tego tytułu zaczyna się bać okropniaście i już siedzi jak na szpilkach (forumowiczka, nie powieść). Iiiiik! :)
<gollum bunny mode on> Świeże mięsssko, hyhyhyhy... Dopsie, dopsie... >:-] Tak, tak, trzeba pisssać, wysssyłać, tak, tak, trzeba, rozwijać sssię, tak, tak... Bałdzo dopsssie, ssskarby, dopsssie... <gollum bunny mode off> - by Harna
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
A bug to coś pomiędzy bukiem a Bugiem? Choć jakieś takie bardziej to ożywione, że w bierniku przyjmuje formę dopełniacza.Ale buga strzeliłam.
Xiri, litości.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
- No-qanek
- Nexus 6
- Posty: 3098
- Rejestracja: pt, 04 sie 2006 13:03
Aha, i twoja literówka to trudny do wykrycia błąd w programie?
To, że zamiast "błąd", "literówka" używasz takiego "wysmakowanego" słówka jak "bug" jest językowym frajerstwem.
To, że zamiast "błąd", "literówka" używasz takiego "wysmakowanego" słówka jak "bug" jest językowym frajerstwem.
"Polski musi mieć inny sufiks derywacyjny na każdą okazję, zawsze wraca z centrum handlowego z całym naręczem, a potem zapomina i tęchnie to w szafach..."
-
- Nexus 6
- Posty: 3388
- Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45
Tak nie uważam. Nie jest to ani szpan, ani wulgaryzm, ani żaden inny pejoratywny wyraz. Jeno całkiem zwyczajny, obecnie używany na co dzień. Zdziwiła mnie bardzo Twoja uwaga, bo często używam tego wyrazu na forach o różnej tematyce. Pierwszy raz ktoś napisał coś takiego.
Spam tak w ogole się zrobił.
Spam tak w ogole się zrobił.