Nasze pisarskie pomysły...

Żale i radości wszystkich początkujących na niwie.

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

agrafek pisze:Ale, nosiwodo, może to byłyby milusio podane brutalne sceny przemocy?
Jeśli chodzi o mnie, głosuję na słonia.
Czyli taki Goodkind?
/edit: dodany cytat, bo mnie przerzuciło.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Gata Gris
Kurdel
Posty: 701
Rejestracja: sob, 18 paź 2008 09:23

Post autor: Gata Gris »

Jaki znowu słoń? Hardcorowa i brutalna wersja "W pustyni i w puszczy"?
Bardzo lubię czytać! Na świecie jest tyle wspaniałych książek! Ja na ten przykład mogę pić miesiąc albo dwa, a potem wziąć i przeczytać jakąś książkę... I ta książka wyda mi się taka dobra, a ja sobie taki zły, że się okropnie denerwuję...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Laris pisze: mam awersję zarówno do powieści młodzieżowej (bo mam wrażenie, że autor traktuje potencjalnego odbiorcę jak ostatniego głąba i/lub ma małe pojęcie, jak rzeczywiście wyglądają środowiska młodzieżowe)
O tym, jak rzeczywiście wyglądają środowiska młodzieżowe, można pisać tylko dla dorosłych (i takimże napisem okładkę opatrywać ku przestrodze). Młodociana mniejszość czytająca mogłaby przy lekturze albo się załamać i w rozstrój nerwowy popaść, albo się zdeprawować i do większości dołączyć, ze szkodą nie tylko dla czytelnictwa, ale i dla całokształtu rzeczywistości, ze szczególnym uwzględnieniem porządku publicznego.

Ech, ale kunsztowne zdanie mi wyszło, jak jakiemu Pilchowi;-).
nosiwoda pisze:
3) słoń.
A sprawa polska - czy tak ogólnie?
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
nosiwoda
Lord Ultor
Posty: 4541
Rejestracja: pn, 20 cze 2005 15:07
Płeć: Mężczyzna

Post autor: nosiwoda »

Tak ogólnie. W końcu co słoń, to jednak słoń.
"Having sons means (among other things) that we can buy things "for" those sons that we might not purchase for ourselves" - Tycho z PA

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Xiri pisze:Powiedzcie, co sądzicie o łączeniu skrajnych typów literackich. Chodzi mi konkretnie o mieszanie powieści młodzieżowej (przeznaczonej dla wiadomego grona odbiorców, z jeszcze nieukształtowaną psychiką) z hardcore sf, jeśli można tak powiedzieć (przemoc, drastyczne, brutalne sceny).
Toy Story? Achaja?
Jak widać można, tylko po co?
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Rynkowo to chyba nawet dobry pomysł, 13latki lubią hektolitry krwi :) Po grach i filmach hektolitry krwi są dla nich bardziej swojskie i zrozumiałe niż np złożone relacje społeczne czy związki ludzi dorosłych.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Oczywiście, literatura musi być swojska, prosta w odbiorze i dopasowana ściśle do określonego demograficznie jedną zmienną targetu.
Aha.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Toż piszę "rynkowo". "chyba dobre rynkowo" to inny początek zdania niż "literatura musi być" :)

Edit: słowo "zdanie" i jego okolica.
edit2: musi
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Toż użyłam rynkowych określeń.
Przypomniało mi się również, że strategia ścisłego targetingu sprawdziła się najlepiej przy "Pokemon Games"...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Keiko
Stalker
Posty: 1801
Rejestracja: wt, 22 sty 2008 16:58

Post autor: Keiko »

Małgorzata pisze:Przypomniało mi się również, że strategia ścisłego targetingu sprawdziła się najlepiej przy "Pokemon Games"...
Dobra nisza nie jest zła :P

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, tylko czemuś z literaturą nie chce to wyjść. Doprawdy, nie wiem, dlaczego. Pewnie ze względu na niedorozwój rynku księgarskiego.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Alfi
Inkluzja Ultymatywna
Posty: 20471
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29

Post autor: Alfi »

Małgorzata pisze:Oczywiście, literatura musi być swojska, prosta w odbiorze i dopasowana ściśle do określonego demograficznie jedną zmienną targetu.
Małgorzata pisze:No, tylko czemuś z literaturą nie chce to wyjść. Doprawdy, nie wiem, dlaczego. Pewnie ze względu na niedorozwój rynku księgarskiego.
Może jednak wychodzi. Zakładając, że każdy ma nie tyle lat, ile ma, ale tyle, na ile się czuje;-).
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.

Awatar użytkownika
Albiorix
Niegrzeszny Mag
Posty: 1768
Rejestracja: pn, 15 wrz 2008 14:44

Post autor: Albiorix »

Ale nastolatki lubiące hektolitry krwi to nie jest jakiś ścisły target ani nisza. To jest raczej duża, luźno określona grupa.
nie rozumiem was, jestem nieradioaktywny i nie może mnie zniszczyć ochrona wybrzeża.

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Laris pisze:
Czyli trochę infantylna siekanko-mielonka podlana sporą dawką przemocy? Cóż, to samo jest w wielu anime i dzieciaki w moim wieku chłoną to jak głupie.
Nie, nic z tych rzeczy. Infantylna jest może z początku 18. letnia bohaterka, która jednak z czasem, w trakcie zdobywania doświadczeń w nieprzyjaznym świecie, staje się osobą poważniejszą i odpowiedzialną. Nie kojarzyć więc absolutnie z anime.
Małgorzata pisze:
A ja chciałabym wiedzieć, jaki ma cel takie mieszanie? Że niby kontrowersja powstanie, bo przecież dzieciom/młodzieży trzeba oszczędzać brutalności, żeby nie kodować złych postaw?

To "połączenie typów literackich" (cokolwiek to znaczy) śmierdzi mi na kilometry szpanem, lansem i tego rodzaju sprawami.
I nie, tym razem nie przemawia przeze mnie wyłącznie gorączka.
Celu nie ma w sumie żadnego, bo to owoc czystej improwizacji, gdzie jedynie istniał słabo zaznaczony szkielet. Tym bardziej szpanu, cokolwiek miałaś na myśli. Zadałam takie pytanie, by poruszyć kwestię moralności. Czy tekst skierowany do osób w wieku młodzieńczym (styl, problemy osoby młodej, prosty, młodzieżowy język na początku tekstu, a la "Po spirali"), czyli tak do 25 roku życia, może być nafaszerowany przemocą, oddającą czyste realia alternatywnej Ziemi. Podobny problem poruszono ostatnio na temat Harrego Pottera (nie pamiętam, gdzie czytałam ten artykuł), że niby w tej książce zatraca się granica między dobrem a złem (kiedy ja widzę to zupełnie odwrotnie).
Gata Gris pisze:Przemoc i brutalność pociąga głównie osoby niedojrzałe, więc taki eksperyment znalazłby czytelników. Rzecz w tym, czy masz zamiar po prostu epatować młodzież, czy poprzez pokazanie przemocy chcesz coś ważnego przekazać i wyrazić.
Tutaj się z Tobą nie zgodzę, absolutnie. Dobrze, że chociaż napisałaś to "głównie". Prawdziwa przemoc i brutalność dotyczy osób dorosłych. Przykładem są chociażby polityka, terroryzm i wojny. Przekaz swoją drogą ma być jasny: stop pewnemu ustrojowi politycznemu.
nosiwoda pisze:1) hardcore sf nie polega na przemocy i drastycznych, brutalnych scenach.
2) jeśli coś zawiera przemoc i drastyczne, brutalne sceny, to już nie jest powieścią młodzieżową.
1) Nie wiedziałam w sumie, jak to nazwać, bo chyba takiej odmiany sf nie ma (albo jej nie znam). A hard sf, zgodnie z definicją, tu nie pasuje.
2) Nie chodziło mi o powieść młodzieżową przepełnioną przemocą (jak sam napisałeś, nie byłaby już powieścią młodzieżową), lecz tekst zawierający sporo jej elementów.

Mogę napisać co nieco o tym szufladkowcu. Jest sobie bohaterka, typowa starsza nastolatka, która trafia na alternatywną Ziemię, gdzie akcja dzieje się około 4000 roku. Nikt tego nie wie dokładnie, bowiem nikogo to nie obchodzi. Cywilizacja nie istnieje, jedynie jej resztki. Panuje epoka lodowcowa, 30% globu skuwa lód, po Ziemi chodzą paleohybrydy. Do katastrofy doprowadzili Globaliści, którzy permanentnie walczą ze zdziczałymi resztkami republik narodów (społeczeństwa podobne jak w filmie "Dooms Day"). Lecz tak naprawdę nikt nie ma pojęcia, po co i o co walczy. Jest tam też sporo maszyn, inteligentnych pojazdów trzymających z jedną stroną, drugą, lub żadną. Tak to wygląda mniej więcej. Wiadomo, że taki świat nie będzie przyjazny. Rozkapryszone dzieciaki będą musiały szybko dorosnąć i się przystosować, aby przetrwać. Co do brutalizmu, to chodzi głównie o maszyny (np. samochody-mordercy) oraz totalitaryzm Globalistów.

nawias

Awatar użytkownika
inatheblue
Cylon
Posty: 1013
Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37

Post autor: inatheblue »

Bogowie, Xiri, targetujesz powieść przed napisaniem? Zamiast co, o czym, czy tobie pasuje historia, czy bohaterowie fajni, to ty od razu dla kogo i to sztuczną metodą grup wiekowych? I co to jest typowa nastolatka? Nie ma takich.
Coś tutaj jest... źle.... bardzo nie w porządku.
Skup się lepiej na pomyśle, a nie o tym, jak wypaść. To się źle kończy. Toż to nie można wtedy pisać.
Poza tym przekaz "stop pewnemu ustrojowi politycznemu" oznacza, że ryzykujesz agitkę. To jest płytki, powierzchowny przekaz. Dobra antyutopia skupia się na ludziach, co się dzieje w ich głowach, a nie że totalitaryzm zły i stąd mordercze maszyny latają po ulicach. Taki cyberpunk trzeba nakreślić mocno, z rozmachem, a morał nienatrętnie. Przynajmniej z tego co czytałam/oglądałam, takie mam wrażenie.
Ostatnio zmieniony czw, 30 kwie 2009 23:46 przez inatheblue, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ