Nie, nie był wolny. Po prostu założyłem, że w tunelu eskalatora Tomasz odbierał mniej sygnałów. W podziemiach natomiast było ich więcej. I wtedy rozpoczyna się historia.Nie rozumiem, dlaczego podziemia zasługują na przyrównanie do pandemonium? Na powierzchni był wolny od synestezji?
Do dźwięcznego hałasu. A deszcz wiadomości odnosi się do ilości różnorakich informacji odbieranych przez Tomasza.Do czego odnosi się dzyń, dzyń, do ulewnego deszczu wiadomości, czy do dźwięcznego hałasu?
Synestezja powoduje wiele dziwnych skojarzeń dźwięków, kolorów, smaków.synestezja powoduje nieprawidłową identyfikację wrażeń w obrębie właściwego zmysłu
A skoro piszemy fantastykę, wolno nam jeszcze dodatkowo (ale nieznacznie) nagiąć fakty.
Chociażby początek muzycznej reklamy, a może nadawanego w podziemiach ogłoszenia.Granatowy grzmot, ok, synestezja, ale muzyki? Co ja mam sobie wyobrazić?
A "bum bum" dotyczy echa muzyki, nie szelestu szybkich szeptów.
Percepcja Tomasza, po chwilowym "otumanieniu", ułożyła odbierane sygnały w pewien rodzaj melodii. Choć dla klarowności przekazu powinienem dokładniej określić "melodię". Ale trzeba było coś poświęcić, aby nie przekroczyć limitu.Czyli to, co nie było melodią, nagle się nią stało?
Reszta jest rozwinięciem scenki.Na tym kończą się dźwięki w tekście. Reszta jest napisana z perspektywy człowieka normalnie odbierającego rzeczywistość i to razi,
O to właśnie Tomaszowi chodziło. Zasygnalizowanie komu trzeba, że śmierć nie jest przypadkowa. Zaszczepienie wątpliwości tym, którzy znają jego profesję. Pamiętaj, że prostszy sposób (poprzez nadajnik) został wyeliminowany.Więc służby będą wiedziały, że ktoś tam musiał zabić Tomasza.
Ponieważ zdanie poprzednie kończyło się "Tomaszem", nie chciałem, aby znów na początku zdania stało "Tomasz".Do tej pory Tomasz był Tomaszem lub też zaimkiem, aż tu nagle oddalasz się od niego, już nie jest Tomaszem, tylko mężczyzną. Chodzi mi o to, że w ten sposób powstaje raptem dystans, a ja nie znam uzasadnienia ku temu.
Dzięki za recenzję.