Już tak nie Dukaj.
Moderator: RedAktorzy
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Oczywiście. Zawsze chciałem zostać gwiazdą. Trochę mi zajęło szukanie przyczyny twojego twierdzenia, ale wreszcie znalazłem.Cień Lenia pisze: Flamenco, stałeś się gwiazdą!
I podtrzymuję. Recenzent pisma tej klasy co "Przekrój", nie ma prawa powiedzieć, że nie zdołał przeczytać książki, którą recenzuje. No, ja bardzo przepraszam, ja nie ubóstwiłem w ten sposób Dukaja, tylko zmierzwiłem recenzenta. I w tym wyrwanym zapewne z kontekstu cytacie nie ma nic o gustach recenzenta, jeno o fakcie, że nie zdołał przeczytać książki, którą recenzuje.
EDYTA:
Zjeżyłem się w komentarzu do tego artykułu. Internet jest wspaniały, można się czasem popieniaczyć!
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
A na ubitą ziemię, któren będzie pierwszy wzywał?
No już, pax między chrześcijany, nie dam bić malakha (wyjątkowo :P ) bo jego uwaga o języku Dukaja (tym w książkach) ubawiła mnie do łez. Wspaniałe podsumowanie. Mniam.
Nie dam bić flamenco, bo to je nasz flamenco i nie zmienia tego fakt, że pierwszą wypowiedź skonstruował nieco mętnie.
Bardzo proszę Panowie, uściśnijta sobie odnóża, dobrze?
No już, pax między chrześcijany, nie dam bić malakha (wyjątkowo :P ) bo jego uwaga o języku Dukaja (tym w książkach) ubawiła mnie do łez. Wspaniałe podsumowanie. Mniam.
Nie dam bić flamenco, bo to je nasz flamenco i nie zmienia tego fakt, że pierwszą wypowiedź skonstruował nieco mętnie.
Bardzo proszę Panowie, uściśnijta sobie odnóża, dobrze?
Im mniej zębów tym większa swoboda języka
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2229
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Nie mogę napisać, że jestem pierwszy do zgody, bo malakh mnie uprzedził na polterze. Zatem jestem drugi do zgody.
Nieporozumienie wynikło, moim zdaniem, z typowego skrzywienia dziennikarskiego: potrzebny materiał, w tym wypadku cytat, nie ma pasującego idealnie, bierzemy coś, co pasuje trochę. A tak się składa, że ja staram się pisać (bo z mówieniem różnie bywa) tak, żeby nie dało się mnie przyłapać na czymś, czego nie miałem zamiaru powiedzieć. Recenzję przeczytałem powtórnie, żeby samego siebie w tym cytacie zrozumieć, bo przecież nie pamiętam, co pisałem parę miesięcy temu. Moja wypowiedź zawierała prowokacyjne sugestie nie wprost, ale nie oskarżenia. Coś w rodzaju pytania skierowanego do mnicha "To kiedy zdecydował pan, że należy przestać bić kochankę?". Owszem, tego typu (choć nie na skalę, jak w przenośni) zagrania zdarza mi się stosować.
I po przeanalizowaniu materiału odpowiedziałem, jak na polterze. W knajpie za takie coś można zarobić. Ale moim zdaniem, do cytowania w ramach tego artykułu, to się nie nadawało.
Czyli zgoda.
Nieporozumienie wynikło, moim zdaniem, z typowego skrzywienia dziennikarskiego: potrzebny materiał, w tym wypadku cytat, nie ma pasującego idealnie, bierzemy coś, co pasuje trochę. A tak się składa, że ja staram się pisać (bo z mówieniem różnie bywa) tak, żeby nie dało się mnie przyłapać na czymś, czego nie miałem zamiaru powiedzieć. Recenzję przeczytałem powtórnie, żeby samego siebie w tym cytacie zrozumieć, bo przecież nie pamiętam, co pisałem parę miesięcy temu. Moja wypowiedź zawierała prowokacyjne sugestie nie wprost, ale nie oskarżenia. Coś w rodzaju pytania skierowanego do mnicha "To kiedy zdecydował pan, że należy przestać bić kochankę?". Owszem, tego typu (choć nie na skalę, jak w przenośni) zagrania zdarza mi się stosować.
I po przeanalizowaniu materiału odpowiedziałem, jak na polterze. W knajpie za takie coś można zarobić. Ale moim zdaniem, do cytowania w ramach tego artykułu, to się nie nadawało.
Czyli zgoda.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- malakh
- Pćma
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17
Gdzie, dokładnie? Bo wiesz, jest 22:56, jestem po 8 godzinach pracy, więc nie do końca kojarzę.Ika pisze: bo jego uwaga o języku Dukaja (tym w książkach) ubawiła mnie do łez. Wspaniałe podsumowanie. Mniam.
Adremując:
O żadnym godzeniu mowy byc nie może, bo przecież ja się z nikim nie spieram;p Nie mam o co. Falmenco coś napisał, jo to źle zrozumiałem, a teraz on chce sprostowania - moja wypowiedź na Polterze nie miała rozpoczynać wielkiej dyskusji, a jedynie wyjaśnić co nie co.
Nieporozumienie wynikło, moim zdaniem, z typowego skrzywienia dziennikarskiego: potrzebny materiał, w tym wypadku cytat, nie ma pasującego idealnie, bierzemy coś, co pasuje trochę.
Własnie to chciałem wyjaśnić. Nie żadne skrzywienie, szukanie materiałów do artykułu (miałem ich dość), ale po prostu inaczej odczytałem twoje słowa. Ja nie zrozumiałem ich jako zarzutu do pana Sendeckiego, ze nie przeczytał książki, tylko zarzutu, iż "śmiał" napisać, że przez "Lód" się brnie.
Żadnym naciąganych nadinterpretacji, po prostu źle zrozumiałem - bez złych, czy niecnych intencji;D
Tak, czy siak: To twoje słowa, ty lepiej wiesz, jak je należy rozumieć. Jeżeli więc twoim zyczeniem jest, aby ten fragment zniknął z artykułu, daj znać, a pogadam z senmarą
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
- Ika
- Oko
- Posty: 4256
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Zacytuję:Ika pisze:Ano to mnie się podobało, że, parafrazując, jak skrytykować zawiłość zdań w książkach Dukaja, to się człowiek dowiaduje, iż język jest kwiecisty a wysmakowany, a autor przeciwnej opinii jest matołem.
:)
Hitokiri pisze:Język jakiś taki dziwny, ciężki
Ika, w którym miejscu nazwałem Hito matołem?Dabliu pisze:To się nazywa: kwiecisty i wysmakowany. W zalewie literatury pisanej prostym, potocznym językiem, mało obrazowym, pospolitym, szkolnym i nieciekawym, choć szybkim i łatwym, jest to naprawdę rzadko spotykany smaczek. Ja tam lubię czytać książki napisane takim "dziwnym, ciężkim" językiem. Tzw. "lekkie pióro" Sapkowskiego raczej mnie nużyło...
BTW, nadal nie rozumiem też, gdzie w moim poście można znaleźć jakieś ubóstwianie Dukaja. Skoro uważam, że zdarza mu się używać kwiecistego i wysmakowanego języka, to czemu mam milczeć? Poza tym, znam pisarzy, o których napisałbym dokładnie to samo, gdyby ktoś powiedział, że piszą "dziwnie i ciężko". Ba! Znam wielu pisarzy radzących sobie z tą kwiecistością i wysmakowaniem IMHO dalece lepiej! Dukajowi np. zdarza się popłynąć w stronę techno-bełkotu i wtedy faktycznie bywa niestrawny. Ale to są szczegóły, da się te fragmenty przeboleć i można płynąć dalej.
Mój post nie był więc reakcją na odbrązowianie Boga-Dukaja. Zareagowałbym tak w przypadku i innych pisarzy, których pióro cenię (nierzadko bardziej).
Jedno jest pewne. Taki jeden Dukaj jest nam potrzebny. Bez niego nasz ryneczek byłby uboższy.
- malakh
- Pćma
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
Nie przekręciłeś. Ale czy to jakiś dowód na ubóstwianie Dukaja? Na pewno nie z mojej strony. Bardzo go cenię, ale boga robić z niego nie zamierzam. Moim literackim "bogiem" jest Gene Wolf :Pmalakh pisze:Ja napisałem tak:
tymczasem, jeżeli o języku Dukaja napiszesz: "jakiś taki dziwny, ciężki"*, to odpowiedź będzie brzmiała: "To się nazywa: kwiecisty i wysmakowany". - nie sądzę, abym coś przekręcił;)
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Obawiam się, że z tylko jednym Dukajem nasz ryneczek da się z łatwością pominąć, jak już się wywyższy takiego jednego pisarza.Dabliu pisze:Jedno jest pewne. Taki jeden Dukaj jest nam potrzebny. Bez niego nasz ryneczek byłby uboższy.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.