Zazwyczaj przy pisaniu relacji z konwentów jest pewien problem. Co tu dużo ukrywać, prawdę powiedziawszy, po kilkudziesięciu latach bywania na tego typu imprezach, stają się się do siebie podobne. Spotyka się na nich (na szczęście) starych znajomych, w poznawaniu nowych z wiekiem coraz bardziej przeszkadza bariera może nie lat, a doświadczeń. Niekoniecznie własnych, czasami zwyczajnie człowiek dochodzi do wniosku, że nie rozumie, co porywającego w jakichś sesjach gier, albo że nie zna autora, czy całego cyklu utworów, które coś łączy i, niestety, pogadać nie ma o czym. Siłą rzeczy doświadczenia konwentowe stają się podobne.
Tymczasem dramaturgia Bachanaliów Fantastycznych, które odbyły się już kilka miesięcy temu (19-21 października 2018), napisała się sama. Jak przyznali organizatorzy, byt imprezy zawisł w pewnym momencie na włosku. Stało się tak na skutek pożaru, który dotknął część konwentowych pomieszczeń. Co prawda ogień podobno dość szybko opanowano, lecz zniszczenia powstałe podczas akcji gaszenia, między innymi wskutek użycia dużej ilości wody, spowodowały, że część sal trzeba było wyłączyć z programu, a resztę przywracać do funkcjonalności „nadludzkim wysiłkiem woli”. Wspominając to wszystko, mogę powiedzieć: czapki z głów przed członkami klubu, że dzięki ich staraniom w takich awaryjnych warunkach impreza odbyła się sprawnie i właściwie bez zauważalnych niedogodności dla uczestników.
Adam Cebula
Pobierz tekst:

Andrzej Zimniak „Gawędy fandomowe” cz. 4 – Dobry duch fantastyki
Macieja Parowskiego poznałem przez telefon. Typuję, że to było w pierwszym kwartale…

Relacja z pokazu filmu „Fantastyczny Matt Parey”
Przyznam szczerze, że powody, dla których znalazłem się na pokazie filmu Fantastyczny…

Bachanalia Fantastyczne 2016
Jak wyczytałem w informatorze konwentowym, pierwsze Bachanalia fantastyczne odbyły się w roku…