Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Ćma: Epizod 9” Tomasz Grodecki, Tomasz R. Borkowski

Komiks Maciej Tomczak - 15 listopada 2024
Tytuł: "Ćma: Epizod 9"
Scenariusz: Tomasz Grodecki,
Grafika: Tomasz R. Borkowski,
Cykl: Ćma
Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 20 września 2024
Liczba stron: 22
Format: 16x23 cm
ISBN: 978-83-68259-12-4
Cena: 20 PLN
Więcej informacji: Tomasz Grodecki, Tomasz R. Borkowski, „Ćma: Epizod 9”

Powrót do przyszłości/przeszłości/rzeczywistości…?

Czas i przestrzeń to wyjątkowo delikatne wymiary. A mimo to niemal każdy chętnie deklaruje, co zrobiłby (lub właśnie, czego by nie zrobił), gdyby tylko miał możliwość cofnąć się o kilka lat, miesięcy, tygodni czy nawet dni. Oczywiście, zapomina przy tym, że to właśnie wszystkie dobre i złe doświadczenia sprawiły, że stał się tym, kim teraz jest. Zatem jakakolwiek manipulacja przeszłymi decyzjami może mieć wyłącznie opłakane skutki. Niemniej jednak, tego typu spekulacje pobudzają na równi wyobraźnię twórców, jak i ich odbiorców. Ci pierwsi chętnie wysyłają swoich bohaterów w podróże do przeszłości lub przyszłości, co czasami wynika z intencjonalnych działań postaci, a niekiedy jest rezultatem poczynań różnej maści antagonistów.

Podobny przypadek spotyka Ćmę. W „Epizodzie 9” wszystko rozpoczyna się przed budynkiem „Poczytnika warszawskiego”, do którego decyduje się wkroczyć z interwencją protagonista, by zmierzyć się z naprawdę nietypowym wyzwaniem. W ten sposób poprzez czas i dobrze rozpoznawalne dla współczesnego czytelnika miejsca, a w pewnym momencie nawet i równie charakterystyczne filmowe dzieła kultury popularnej, heros znad Wisły podąża w poszukiwaniu osoby prawdopodobnie odpowiedzialnej za wszelkie spotykające go mniej lub bardziej przykre wydarzenia.

Opowieść przedstawiona w tej części, nawet jak na standardy „Ćmy”, jest mocno zaskakująca. Niczym w finałowym odcinku serialu „Dark”, również w komiksowej fabule objawia się nowa postać, która ma stać za wszystkimi anomaliami, jakich doświadczają Ćma oraz zamieszkujący jego rzeczywistość ludzie. Swoiste odkrycie prawdy, okraszone nieco nazbyt banalnymi i na poły filozoficznymi komentarzami, nie doprowadza do rozpadu świata, ale w pewnym stopniu może zmienić interpretację komiksu.

Z drugiej strony, seria „Ćma” nigdy nie była zwykłym cyklem komiksowym opowiadającym o polskim superbohaterze. Nie tylko dlatego, że przedstawiona rzeczywistość odbiega od rodzimej – jak sam scenarzysta, Tomasz Grodecki, stwierdza „łączy w sobie trzy okresy – wiek XX (miejsce akcji), XXI (problemy społeczne) i XXII (nowoczesna technika)”. Ale w końcu w taki autorski sposób prezentują się wszystkie uniwersa herosów o nadprzyrodzonych mocach, poczynając od tych najbardziej znanych z kart DC czy Marvela. Niemal każda treść dotychczasowych epizodów „Ćmy” w mniejszym lub większym stopniu odwoływała się do ogólnej wiedzy odbiorcy, nadając historii dodatkowego znaczenia lub też stanowiąc swoiste „mrugnięcie oka”, zabawę konwencją. Jednocześnie Ćma pozostawała również metakomiksem, refleksją o stanie i podejściu do polskiego środowiska komiksowego – jego rysowników, scenarzystów, wydawców, ale też czytelników i krytyków. W związku z tym bezpośredni zwrot do prawdziwego świata w fabule „Epizodu 9” nie powinien być szczególnie zaskakujący.

Zdecydowanie poważniejszą zmianą jest zupełnie inne podejście do kwestii wizualnej. Jak dotąd komiks był wyłącznie rysowany – najpierw przez Rafała Bąkowicza (1-3), potem Rafę Jankowskiego (4/6) i w końcu Grzegorza Kaczmarczyka (5/7). Tym razem część kadrów powstała nie tylko za sprawą rysunków, stworzonych przez Tomasza R. Borkowskiego, lecz również fotografii, odpowiadających przede wszystkim za tło rozgrywającej się akcji. Dualizm ilustracji nie jest zabiegiem wyłącznie estetycznym, eksperymentem z komiksową materią, lecz ma obrazować, a raczej dodatkowo podkreślać, przecinanie się dwóch odmiennych rzeczywistości. Chociaż ten kolaż wypada ostatecznie dość interesująco, należy mieć nadzieję, że autorzy jednak powrócą do pierwotnej koncepcji.

Na początku lat 90. XX wieku polski komiks przeżywał zdecydowany regres. Było to spowodowane nie tylko transformacją systemową, która zaburzyła cały rynek związany z kulturą, lecz również poszukiwaniem przez nowych autorów własnych środków wyrazu, trochę na zasadzie odcięcia się od dotychczasowych prac twórców komiksowych, a trochę, by oddać stan panującego chaosu. W konsekwencji, w warstwie graficznej ówczesna estetyka utworów nawiązywała bezpośrednio do undergroundu. Z kolei scenariusze albo realistycznie odzwierciedlały niepewne czasy, albo podążały w stronę mocno metaforyczną, oniryczną lub symboliczną. Abstrahując od jakości tychże prób, należy mieć na uwadze również fakt, że czytelnicy nie byli ani przyzwyczajeni, ani gotowi na tego typu, wymagające intelektualnego zaangażowania, produkty.

Seria „Ćma” w pewnym stopniu wpisuje się w tę konwencję. Jakkolwiek stylistyka obrazów jest raczej realistyczna, to już historie tylko pozornie skupione są na walce tytułowego superbohatera z różnej maści przeciwnikami. Jak było to już powiedziane, treści są nasycone komentarzami i refleksami dotyczącymi kondycji współczesnego świata, dodatkowo podszyte lekkim humorem lub ironią. Na szczęście autorzy, przynajmniej jak dotąd, nie przekroczyli cienkiej granicy przerysowania, kiczu czy, zwłaszcza, niekomunikatywności.

Zakończenie „Epizodu 9” jest zarazem zamknięte, jak i otwarte. Pierwsza uwaga odnosi się do kwestii rozwiązania intrygi; czy jest ono satysfakcjonujące dla wszystkich czytelników, pozostaje odrębnym zagadnieniem. Druga z kolei wskazuje, że przygody Ćmy będą trwać dalej. Trudno natomiast stwierdzić, czy i w jakim stopniu dokonane przez protagonistę odkrycie wpłynie na jego dalsze losy. To już pokaże, nomen omen, czas.

 

Maciej Tomczak

Mogą Cię zainteresować

Old Blood and Guts
Bookiety nimfa bagienna - 8 lipca 2015

Tytuł: „Zabić Pattona” Autor: Bill O’Reilly i Martin Dugard Tłumacz: Adam Bukowski i Jacek…

Poleć to jeszcze raz, Doroto (13)
Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 10 czerwca 2014

Adrian Tchaikovsky „Imperiu Czerni i Złota” „Drużyna Pierścienia”, jeden z najbardziej ogranych chwytów fantasy,…

Bookiecik kwiatuszków bagiennych
Bookiety Fahrenheit Crew - 28 kwietnia 2012

Krzysztof Kotowski, Krew na Placu Lalek, Prószyński 2011, stron: 408, cena: 34 zł…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit