Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Diuna. Powieść graficzna: Muad’Dib”, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Raúl Allén, Patricia Martín

Komiks Maciej Tomczak - 5 grudnia 2022
Tytuł: "Diuna. Powieść graficzna: Muad'Dib"
Scenariusz: Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert,
Grafika: Raúl Allén, Patricia Martín,
Cykl: Diuna. Powieść graficzna
Tytuł oryginalny: "Dune: The Graphic Novel, Book 2"
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS,
Tłumaczenie: Marek Marszał, Sławomir Folkman,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 4 października 2022
Liczba stron: 176
Format: 16x24 cm
ISBN: 978-83-8188-592-8
Cena: 69.00 PLN
Więcej informacji: Kevin J. Anderson, Frank Herbert, Brian Herbert, Raúl Allén, Patricia Martín,”Diuna. Powieść graficzna: Muad’Dib”

W pustyni i w pustyni

Współczesny kapitalizm maksymalizuje zyski przy minimalizacji poniesionych kosztów i nakładów. W przypadku możliwości zarabiania na dziełach kultury – czy to wysokiej, czy popularnej – wiąże się to z ograniczeniem ryzyka i najczęściej sprzedażą tego samego produktu, podanego w różnych formach. Książki przerabiane są na filmy, gry i komiksy, filmy na książki, gry i komiksy, gry na… i tak dalej. Efekty bywają różne, bo, jak powszechnie wiadomo, kopia kopii nigdy nie jest tak dobra, jak oryginał.

Z „Diuną” napisaną przez Franka Herberta w latach 60. XX wieku było właściwie podobnie. Najpierw sam autor, na fali popularności pierwszego tomu, stworzył cały cykl „Kronik Diuny”. On jednak w żadnym wypadku nie powtarzał się, tylko coraz bardziej rozbudowywał swoje uniwersum. Natomiast późniejsze filmy, seriale telewizyjne, gry czy komiksy były już tylko mniej lub bardziej odtwórczymi produktami, bazującymi na popularność literackiego pierwowzoru. Podobnie ma się sprawa z nową „Diuną. Powieścią graficzną: Muad’Dib”.

(Podobno, choć trudno w to uwierzyć, występują jeszcze na świecie osobniki, które nigdy nie słyszały, nie czytały, nie grały bądź nawet nie oglądały – niezależnie od wersji – „Diuny”. Dla nich należy się wyraźne ostrzeżenie, że recenzja zawiera odniesienia do pewnych elementów fabuły.)

Po przewrocie, jakiego dokonał ród Harkonnenów na zlecenie i przy udziale Imperatora Szaddama IV, Baron Vladimir Harkonnen ponownie objął absolutną władzę nad planetą Arrakis. W jej nieprzystępnych zakamarkach schronienie znajdują Paul Atryda, pierworodny syn, a teraz dziedzic Księcia Leto I Atrydy, oraz Lady Jessika, matka Paula, konkubina księcia i członkini żeńskiego zakonu Bene Gesserit. Ich jedyną nadzieją na przetrwanie jest odnalezienie i przekonanie do siebie pustynnego ludu Fremenów. Ci wydają się pozornie bezradni w obliczu bezwzględnej przemocy czy zaawansowanej technologii, lecz w rzeczywistości kryją wiele tajemnic. Podobnie, jak Diuna.

Drugi tom graficznej adaptacji utworu Franka Herberta odpowiada historii przedstawionej w drugiej księdze powieści. Komiks jest, niemal do granic możliwości medium, wierny pierwowzorowi, zatem w kadrach czytelnik odnajdzie wszystkie wydarzenia, rozgrywające się zarówno w różnych miejscach Arrakis – nie tylko związane z protagonistą, lecz również mistrzem miecza Gurney’em Halleckiem, mentatem Thufir Hawatem czy imperialnym planetologiem Liet-Kynesem – jak i na rodzimej planecie Harkonnenów, Giedi Prime. Trudno mówić, że scenariusz powieści graficznej Kevina J. Andersona i Briana Herberta stanowi jakąś interpretację tekstu Franka Herberta. Tak naprawdę to jego bezpośrednie przełożenie, w większości w skali jeden do jednego (niekiedy łącznie z dialogami), a ewentualne wprowadzone modyfikacje wynikają wyłącznie z różnic w sposobie konstruowania przekazu w powieściach literackich oraz graficznych. Takie podejście może, ale niekoniecznie musi być interesujące.

Oczywiście, dotyczy to osób, które, lepiej lub gorzej, ale jednak znają fabułę powieści. Niewątpliwie odbiorcy sięgający po raz pierwszy po „Diunę” mogą być w pełni usatysfakcjonowani, ponieważ nic – lub naprawdę niewiele – umknie im z historii Paula Atrydy. Co prawda, będą pozbawieni pewnych niuansów, ze względu na fakt, że komiks nie jest w stanie oddać wszystkich elementów książki. Z drugiej strony, by być absolutnie sprawiedliwym w wystawionej ocenie, powieść graficzna także może pochwalić się pewnymi atutami, których próżno szukać w innych publikacjach.

W tym kontekście trzeba powiedzieć, że tym razem, mimo generalnie zachowawczej formy i struktury, ilustracje są zdecydowanie najmocniejszą stroną komiksu. Przede wszystkim wynika to z umiejętnego operowania kolorystyką, oddającą zróżnicowanie między piekłem pustyni za dnia, a zbawiennym charakterem nocy. Jednocześnie w narracji pojawia się dużo więcej nietypowych kadrów, dzięki czemu zostaje oddany dynamizm bądź klimat zachodzących zjawisk: na przykład magicznych rytuałów, czy sytuacji – jak pojedynki toczone przez Paula oraz Feyd-Rautha.

Przy tym grafiki nadal są realistyczne, szczegółowo przedstawiają postacie, stroje, wyposażenie i różnego rodzaju przestrzenie. Próżno szukać w nich szczególnej finezji albo zapisującej się w pamięci na dłużej oryginalności. Mimo wszystko „Diuna. Powieść graficzna: Muad’Dib” wyróżnia się na tle innych produkcji komiksowej kultury popularnej wyłącznie faktem bycia adaptacją powieści Franka Herberta.

Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, na pochwałę zasługuje jakość wydania. Dom Wydawniczy Rebis przyzwyczaił czytelników, że publikowane przez niego komiksy ukazują się w twardej okładce z pozszywanymi stronami, na papierze wysokiej jakości; co tyczy się nie tylko serii „Diuna”. W konsekwencji powieść graficzną trzyma się wygodnie w dłoniach, format pozwala czytać ją bez kłopotu, a po lekturze z przyjemnością podziwia się ją na półce z innymi komiksami.

„Diuna” Franka Herberta zalicza się nie tylko do kanonu literatury science fiction jako takiej, ale stanowi również kamień milowy, jeśli chodzi o podejście do problematyki ekologicznej poruszanej w fantastyce naukowej. Jej wręcz niewyobrażalna, ogólnoświatowa popularność wzbudziła zainteresowanie innych twórców oraz –  w bynajmniej niemniejszym stopniu – wydawców i producentów, pragnących po wielokroć spieniężyć sukces amerykańskiego pisarza. Wszystko ma jednak swoje granice, w tym zwłaszcza dostępne zasoby odbiorców. „Diuna. Powieść graficzna: Muad’Dib” zbliża się niebezpiecznie do tej newralgicznej linii, ale jeszcze jej nie przekracza. Dla miłośników twórczości Franka Herberta seria komiksowa może stanowić element uzupełniający kolekcję filmów i gier, adaptujących oryginalne dzieło. Dla osób, które dotychczas nie miały okazji poznać książki, to rodzaj wprowadzenia czy nawet alternatywnego tekstu. A dla wszystkich – powieść graficzna to po prostu przyjemna lektura na zimowe (i nie tylko) wieczory.

 

Maciej Tomczak

Mogą Cię zainteresować

Graham Masterton „Wirus”
Fantastyka Graham Masterton - 9 kwietnia 2018

Autor: Graham Masterton Tytuł: Wirus (Ghost Virus) Tłumaczenie: Piotr Kuś Wydawnictwo: Dom…

Światy Franka Herberta (poza Diuną)
Recenzje fantastyczne nimfa bagienna - 11 listopada 2016

Maciej Tomczak zwiedza światy powstałe w wyobraźni Franka Herberta. Dziś – zmęczony, lecz zadowolony –…

Adrian Tchaikovsky „Dzieci czasu”
Fantastyka MAT - 6 czerwca 2017

Autor: Adrian Tchaikovsky Tytuł: Dzieci czasu (Children of Time) Tłumaczenie: Jarosław Rybski…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit