Fragment recenzji: „Norweski dziennik” Andrzeja Pilipiuka jest, jak informują autor i wydawca, książką dla młodzieży. Ponieważ leniwy ze mnie recenzent, zleciłam lekturę przedstawicielowi grupy docelowej. Recenzja była included w podarunek, dlatego małolat, krew z krwi i kość z kości niżej podpisanej, debiutuje na łamach „Fahrenheita”.
Na szczęście, sumienie mnie ruszyło – w ten sposób powstał niniejszy dwugłos pokoleniowy.
Fabryka Słów
Pobierz tekst:
Antologia „Gladiatorzy”
To kolejne wyjście naprzeciw tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z pisaniem. Debiutanci pojawią się…
Andrzej Pilipiuk „Wieszać każdy może”
Fabryka Słów Kiedy wrogie armie ścierają się koło twego domu, kiedy Zieloni…
„Włoski faszyzm to dla nas terra incognita” – wywiad z Andrzejem Pilipiukiem
Andrzej Pilipiuk opowiada o Wenecji lat trzydziestych, zaskakujących wynikach własnych studiów historycznych oraz…