Autor: Magdalena Majcher,
Grafika: Joanna Strękowska-Turkmen,
Cykl: Kryminalny Śląsk
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.,
Redakcja: Magdalena Marciniak-Cąkała,
Korekta: Patryk Białczak, Lilianna Mieszczańska,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 26 marca 2025
Wydanie: 1
Liczba stron: 320
Format: 13x21 cm
ISBN: 978-83-8387-539-2
Cena: 49.99 PLN
Więcej informacji: Magdalena Majcher „Bajtel”
Zbrodnia po śląsku (z transformacją w tle)
Nie tylko ci, którzy z racji życia w owej epoce mają takie wspomnienia, ale nawet badania prowadzone za pomocą sztucznej inteligencji, która sczytała miliony zdjęć i porównała je ze współczesnymi, wskazują, że lata dziewięćdziesiąte (oczywiście wieku dwudziestego) to była bardzo kolorowa epoka. Przypominając sobie zazwyczaj te weselsze odcienie, musimy jednak pamiętać, iż jeśli coś posiada pełną paletę barw, oznacza to między innymi, że nie brakuje tam tych najciemniejszych i najsmutniejszych.
Magdalena Majcher postanowiła stworzyć cykl powieści, w którym, wzorując się na prawdziwych, niekoniecznie rozwiązanych, zdarzeniach kryminalnych, pragnie przedstawić czytelnikom właśnie ten specyficzny okres w historii. Dodatkowo, jak sama nazwa cyklu („Kryminalny Śląsk”) wskazuje, osadzić go w konkretnym środowisku geograficzno-społecznym. Czas przemian ustrojowych oraz idących za nimi problemów i wyzwań miał bowiem na polskim Śląsku swoją specyfikę, wynikającą choćby z tego, że przemysł, będący oczkiem w głowie władz PRL i jednym z najważniejszych źródeł dochodów dewizowych, nagle stał się niedochodowy, a co za tym idzie „niepotrzebny”, tak jak i dziesiątki tysięcy ludzi, którzy w nim pracowali. „Bajtel”, czyli pierwszy tom cyklu, jest bardzo śląski.
Przede wszystkim należy autorce pogratulować pomysłu, aby w ramach kompromisowego rozwiązania: nie używała do zapisu śląskiego alfabetu ślabikorzowego, równocześnie nie spolszczając całości dialogów do języka literackiego, tylko dając czytelnikowi sporą dawkę „śląskiej godki” w przystępnej, pośredniej formie. W końcu sam tytuł „Bajtel” oznacza ni mniej, ni więcej, tylko „dzieciaka” po śląsku. Dzieci bowiem, a dokładniej ich zaginięcia i morderstwa, stanowią clou tego bardzo mocno osadzonego w tematyce społecznej kryminału. Autorka znakomicie oddaje klimat, odrobinę uroku i całą moc zagrożeń, jakie były codziennością Śląska lat dziewięćdziesiątych. Całe dzielnice ludzi, którzy nagle nie mają co ze sobą zrobić, zazwyczaj posiadających solidną gromadkę dzieci, które muszą się bardzo szybko usamodzielniać. W tych warunkach (młodszym czytającym przypominam, że Internet był wtedy jedynie ciekawostką o zasięgu głownie uniwersyteckim, a nawet telefon stacjonarny nie był dostępny powszechnie) dużo łatwiej można było „zniknąć” młodą osobę.
Głównym protagonistą jest Borys Dyrda, dziennikarz, już niemłody, z pokaźnym bagażem doświadczeń zarówno osobistych, jak i zawodowych. Z własnymi tajemnicami, które poznajemy, ale wydaje mi się, że nie wszystkie jeszcze zostały przez autorkę odkryte. Borys to człowiek z krwi i kości, pełen wad, popełniający błędy, czasem naprawdę poważne, jednocześnie posiadający, jakże potrzebny w zawodzie dziennikarza śledczego, „nos śledczy” i mimo wszystko kompas moralny, który nie pozwala mu na stosowanie najprostszych, najwygodniejszych rozwiązań.
Razem z Dyrdą czytelnik odwiedza upadłe śląskie osiedla, po których, niczym zombie, włóczą się noga za nogą bezrobotni pracownicy hut i kopalni, po przepiciu odpraw przepijający zasiłki dla bezrobotnych. Jednocześnie ich żony próbują wiązać koniec z końcem, sprawując pieczę nad domem i dziećmi, dla których w tej chwili jedyną sensowną przyszłością wydaje się być ucieczka jak najdalej od zatrutych ciężkimi metalami i zapomnianych dzielnic wielomiastowej metropolii. Poznajemy całą galerię postaci, które z jednej strony są wyjątkowe i ciekawie opisane, z drugiej – reprezentują świetnie epokę z jej śląskim kolorytem.
Chwaląc „scenografię” i postaci, nie mogę zapomnieć o samej intrydze, w końcu to powieść kryminalna. Mamy tu, nie spoilerując zbytnio, zebrane „w jedno” pewne prawdziwe zdarzenia, które miały miejsce właśnie na terenie Śląska, w zbliżonym, ale nie dokładnie tym samym, co akcja powieści, czasie. Z racji ich nierozwiązania, autorka postanowiła fikcją literacką połączyć je i znaleźć wyjaśnienie, co w moim odczuciu udało się jej to całkiem zgrabnie. Do tego powieść trzyma dobre, nieśpieszne tempo, które w przypadku tego gatunku idealnie pozwala „współrozwiązywać” sprawę protagoniście i czytelnikowi. Warsztatowo w ogóle nie ma się do czego przyczepić, ale trudno się dziwić, bowiem Magdalena Majcher to doświadczona pisarka, mająca wiele poczytnych książek na swoim koncie.
„Bajtel”, choć jest rasowym kryminałem, to jednak, w przeciwieństwie do klasycznych pozycji z tego gatunku, nie jest powieścią służącą czystej rozrywce intelektualnej czytelnika, przeciwnie, pogłębione tło społeczne zmusza wręcz odbiorcę książki do moralnych przemyśleń. Przypomina nam to, że „nic nie jest na zawsze” i wszystko to, co dziś zdaje się być „okropieństwami przeszłości”, może (czego oczywiście pragnęlibyśmy uniknąć) kiedyś wrócić jako rzeczywistość. Oczywiście realia techniczne będą zupełnie inne, ale tak naprawdę w tym wszystkim liczy się tylko człowiek i jego postawa wobec świata. Myślę, że to, jak mocno o tej oczywistej prawdzie, przypomina nam powieść Magdaleny Majcher, jest najmocniejszą stroną „Bajtla”.
Piotr Wojnarowicz

Czarna Miriam
Autor: Chuck Wendig Tytuł: “Drozdy. Dotyk przeznaczenia” Tłumacz: Miłosz Urban Wydawnictwo: Akurat…

Żyć (i umrzeć) w Wielkim Jabłku
Nowy Jork to niemalże państwo w państwie. Chociaż metropolia nie pełni żadnej oficjalnej funkcji w administracyjnym…

Duchy też ludzie i pomocy potrzebują
Autor : Paweł Mirosław Szlachetko Tytuł: Adwokat spraw ostatnich. Kontrakt Wydawnictwo: Prószyński…