Tytuł: Trzynasty anioł (e-book)
Wydawca: Powergraph 2014
Stron: 296 (MOBI)
Cena: 16,00 zł
Moja przygoda z twórczością Anny Kańtoch rozpoczęła się od zbioru opowiadań „Diabeł na wieży”, a potem cyklu „Przedksiężycowi”. Lektura „Trzynastego anioła” w jakiś sposób mnie ominęła, dlatego gdy wydawnictwo Powergraph wznowiło powieść w formie e-booka, nie wahałam się ani chwili i szybko sięgnęłam po czytnik.
Fabuła książki jest z pozoru bardzo prosta. Światem rządzą aniołowie, którzy postanawiają zniszczyć miasto Getteim. Istnienie tej metropolii idealnie pomiędzy dwiema odmiennymi technologicznie krainami (Arlen ma magię, Tangara technikę) jest sprzeczne z przymierzem, jakie skrzydlaci niegdyś zawarli. Jednak istnieje kruczek prawny, który może uratować miasto i jego mieszkańców przed zagładą: zgodę muszą wyrazić wszyscy aniołowie należący do rady – sprzeciw jednego spowoduje odwołanie całej operacji. Problem w tym, że ten kluczowy dla sprawy anioł zaginął. Meric Tyren, syn założyciela miasta, ma tylko dwanaście dni na odnalezienie zaginionego i uratowanie ukochanej metropolii. A zegar nieubłaganie tyka – każdego dnia mieszkańcy Getteim otrzymują kolejny Znak zwiastujący zbliżającą się zagładę.
Oczywiście, jak to u Kańtoch bywa, nic nie jest tak proste, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Poszukiwania anioła Joela prowadzą przez salony gwiazd filmowych, szpitalne sale i wiodą do bardzo mrocznych tajemnic skrytych w piwnicach opuszczonego domu. Wydarzenia z przeszłości wiążą się z obecną sytuacją w najmniej oczekiwany sposób, a rozwiązanie jednej zagadki niemal natychmiast powoduje powstanie kolejnej.
Bohaterami „Trzynastego anioła” są ludzie skomplikowani, z trudną i bolesną przeszłością. Każdy z nich nosi jakieś rany wewnętrzne, które uparcie nie chcą się zabliźnić. Meric jest milionerem bankrutem, który wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo, a teraz na jego barki spada uratowanie miasta. Nataniel, detektyw o anielskim imieniu, skrywa swą dramatyczną przeszłość pod pozorem wesołości. Z kolei jego asystentka, Aelis, jest kobietą uwięzioną w ciele dziecka i codziennie zmaga się z brakiem akceptacji i lekceważeniem przez otoczenie. Ta trójka musi się uporać nie tylko z własnymi demonami, ale także z tajemniczymi porwaniami i samobójstwami bezdomnych dzieci. I oczywiście odnalezieniem anioła.
Powieść czyta się niemal jednym tchem. Wbrew pozorom, akcja nie jest szybka i nie zmienia się jak w kalejdoskopie. Spokojna narracja i starannie dobrane słowa sprawiają, że trudno się od lektury oderwać. Autorka często przeplata fabułę szczegółowymi opisami codziennych czynności, przez co bohaterowie stają się bardziej ludzcy i prawdziwi, a swoją zwyczajnością bliżsi czytelnikowi. Wnikliwe i dopracowane stylistycznie analizy ludzkich zachowań to niejako znak rozpoznawczy prozy Anny Kańtoch.
„Trzynasty anioł” to typowy przedstawiciel gatunku urban fantasy. Kryminał utrzymany w stylu Chandlera przeplata się z elementami magii (umiejętności Aelis czy maga Nicodemusa). Getteim, ze swoją zabudową i lokalizacją, staje się nie tylko scenerią dla rozgrywającej się akcji, ale także jednym z bohaterów – spełnionym marzeniem Aimerica Tyrena, któremu grozi unicestwienie. Takie potraktowanie miasta to niejako przedsmak tego, co czeka na czytelnika w późniejszym dziele autorki, cyklu „Przedksiężycowi”.
Wznowienie powieści w formie e-booka to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu z pewnością tegoroczna laureatka prestiżowej nagrody im. Janusza A. Zajdla zyska kolejne grono odbiorców, czego serdecznie jej życzę.
Magdalena Stawniak
Pobierz tekst:
[Recenzja] „Świerszcze w soli” Agnieszka Hałas
Po miesiącach zadumy RedNacz postanowił jednak wziąć się do jakieś pracy. I…
Szeregowy desperat
Zostań żołnierzem, mówili. Najesz się do syta, mówili. Konrad „Khorne S” Fit recenzuje…
Stary, dobry szpieg
Agnieszka Chodkowska-Gyurics przeczytała powieść Paula Vidicha „Człowiek honoru”… i znalazła w niej dawno niewidzianego…