Yrsa Sigurdardottir
Pamiętam cię
Tłum.: Jacek Godek
Tytuł: „Pamiętam cię”
Wydawca: Muza 2012
Stron: 318
Cena: 34,99 zł
Porządny kryminał powinien zawierać misterną zagadkę, bystrego policjanta oraz kilka trupów dla ubarwienia akcji. Nie od parady byłoby, gdyby gdzieś w tle pojawiła się mroczna tajemnica z przeszłości i wyrafinowana zemsta. To wszystko – a nawet dużo więcej – znajdziemy w książce Yrsy Sigurdardottir „Pamiętam cię”.
Autorka, znana z serii powieści o zawikłanych dochodzeniach prowadzonych przez prawniczkę Thorę, tym razem daje odpocząć swojej bohaterce, a jej rolę – czyli prowadzącego śledztwo – przejmuje psychiatra imieniem Freyr. Jest on mężczyzną po przejściach: trzy lata temu zaginął bez wieści jego mały synek Benni, a małżeństwo rozsypało się bezpowrotnie. Mężczyzna wyprowadził się ze stolicy, objął posadę w prowincjonalnym szpitalu w Isafjordur, a od czasu do czasu pomaga policji, kiedy okoliczności tego wymagają. A okoliczności owe stawiają go w bardzo trudnej sytuacji; przypadkowe dochodzenie w sprawie aktu wandalizmu w przedszkolu w przedziwny sposób łączy się z samobójstwem kobiety, która powiesiła się w kościele, a także… z jego zaginionym synem.
Na okładce rzuca się w oczy słowo „horror”. Jeśli istnienie czynnika nadprzyrodzonego jest wystarczające do nazwania tej pozycji horrorem, to w rzeczy samej jest to horror. Ja wolałabym jednak nazwać książkę trzymającym w napięciu kryminałem z dreszczykiem, przy czym dreszczyk ów wywołują postaci niekoniecznie z naszego świata. Jak się okazuje, zaginiony Benni znalazł sobie w zaświatach „kolegę”, którego losy potoczyły się bardzo podobnie do jego własnych. I obaj nie ustają w wysiłkach, by wreszcie naprowadzić opornych żyjących na ślad tego, co właściwie się z nimi stało.
Lubię książki Yrsy Sigurdardottir. Cenię jej umiejętność kreacji bohaterów oraz zdolność do wymyślania meandrującej, powikłanej akcji. I wiem, że jeśli nawet jakiś wątek wydaje się pozornie prowadzący donikąd, jest tak rzeczywiście tylko pozornie. I nieważne, czy powieść „Pamiętam cię” jest horrorem, czy trochę innym kryminałem. Warto po nią sięgnąć, jeśli pragnie się na chwilę oderwać od rzeczywistości. A jeśli ceni się śledzenie powiązań między pozornie niepowiązanymi faktami – tym bardziej.
Hanna Fronczak
Pobierz tekst:
Miejsce dziur jest w serze
Recenzja przedpremierowa książki Michała Gołkowskiego „Spiżowy gniew”. Książki Michała Gołkowskiego lubię za…
A Irlandia podobno jest taka zielona…
Dżentelmen powinien wiedzieć, kiedy wstać i wyjść, czyli Maciej Tomczak recenzuje „Cień przeznaczenia”…
Pratchett – początek
Tytuł: Smoki na zamku Ukruszon Autor: Terry Pratchett Tłumacz: Maciej Szymański Wydawca: Dom…