Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

O sympatycznym wunderkindzie

Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 13 listopada 2012

David Weber

Piękna przyjaźń

Tłum.: Radosław Kot

Rebis 2012

Stron: 328

Cena: 33,90 zł

 

Nie cierpię wunderkindów. Rozwinięci ponad wiek nieletni geniuszkowie rozprawiający o etyce, fizyce molekularnej, Kancie i Heglu budzą mój wstręt oraz niesmak. I dlatego niepomiernie zdziwiłam się, że książka „Piękna przyjaźń” Davida Webera tak przypadła mi do gustu. Przyznaję uczciwie, że był to mój pierwszy kontakt z prozą Webera. Książka opowiada o młodocianej Stephanie Harrington, noszącej cechy prawdziwego wunderkinda: dziewczynka jest dojrzała ponad swoje lata, przejawia zacięcie naukowe, z powodu swych niezbyt dziewczyńskich zainteresowań jest niepopularna wśród rówieśników, ale, jak przystało na prawdziwego, świadomego swej wartości geniusza, ma to gdzieś. Podobny zbiór cech powinien odstręczyć mnie od bohaterki, a książkę powinnam cisnąć w kąt. Nie zrobiłam tego jednak.

Dlaczego?

Bo to jest porządnie napisana książka z wyrazistą postacią główną. Bohaterka jest dwunastoletnią, a potem czternastoletnią dziewczynką o zainteresowaniach znacznie wykraczających poza normę swojego przedziału wiekowego, ale jednocześnie noszącą wszelkie cechy zwykłego dziecka w tym wieku. Ma swoje sprawy, które ukrywa przed rodzicami, jest nieposłuszna, psoci jak każda nastolatka. Nie ma w sobie „dorosłego” zadęcia, którego nie cierpię.

Powieść Webera stanowi kawałek sympatycznego przygodowego SF, przeznaczonego raczej dla młodszego czytelnika. Jest w niej wszystko, o czym nastolatek może sobie zamarzyć – pomysłowa rówieśniczka, obcy świat ze wszystkimi jego cudami, zazdrosne bachory, które niedostrzegalnym wysiłkiem woli można pokonać, i szwarccharakter. No i przede wszystkim treecaty. Milutkie, puchate koty i bezlitośni zabójcy w jednym, rozumne stworzenia potrafiące stworzyć psychiczną więź, kierujące się wspaniałą intuicją i elegancko konsumujące łodygi selera naciowego. Jestem kociarą i być może nie pozostało to bez wpływu na moją ocenę tej rasy, ale konstrukcję treecatów jako bohaterów uważam za bardzo udaną. Jako się rzekło, to mój pierwszy kontakt z Weberem, i mam nadzieję, że ta sympatyczna rasa występuje także na kartach innych jego powieści.

Podczas pisania książek dla młodzieży trudno jest uniknąć dydaktycznego smrodku. Weberowi się to udało. Śladowo, ale bardzo znamiennie zaznaczony jest problem stosunku najeźdźców do gospodarzy zajętego terenu, co w naszym świecie zaowocowało kuriozami w rodzaju wegetujących w rezerwatach Indian albo zapijaczonych Eskimosów przeniesionych w warunki wielkomiejskiej Kopenhagi. Zasygnalizowana jest konieczność zmiany sposobu myślenia obu stron po kontakcie – jeśli ludzie i treecaty mają być partnerami, powinni przynajmniej spróbować zrozumieć się nawzajem. Tego rodzaju dyskretne przemycenia pewnych wartości etycznych nie zaszkodzą, a być może kiedyś pomogą młodemu czytelnikowi. Starszemu też, jeśli chodzi o ścisłość.

David Weber jest znany przede wszystkim jako autor licznych powieści z gatunku militarnego SF. Jeszcze nie wiem, jakie są inne jego książki, ale z pewnością się dowiem. Bo „Piękna przyjaźń” jest doskonała na początek. Lekka, ale nie pusta, niegłupia, ale również bez nachalnego promowania pewnych postaw. To lubię, rzekłem, to lubię. Nawet jeśli bohaterka jest rozwiniętym ponad wiek wunderkindem.

 

Hanna Fronczak
 




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

Nie zachowuj się jak bydlę!
Bookiety Hanna Fronczak - 5 lipca 2018

Po lekturze książki Vitusa B. Dröschera „Reguła przetrwania” powoli dochodzę do wniosku, że powyższe zdanie jest…

Autor się bawi
Bookiety nimfa bagienna - 26 lipca 2016

Sherlock Holmes niejedną ma postać, czyli Agnieszka Chodkowska-Gyurics recenzuje książkę Jô Soresa „Xango…

W moim magicznym domu
Bookiety nimfa bagienna - 23 stycznia 2015

Tytuł: „Latarnia” Autor: Deborah Lawrenson Tłumacz: Anna Dobrzańska Wydawca: Albatros 2014 Stron:…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit