Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Granice nieskończoności” Antologia

Antologia opowiadań „Granice nieskończoności” to książka, w której zostały zgromadzone teksty fantasy i SF, humoreski i teksty grozy połączone wspólnym motywem granic nieskończoności. Jest to jednocześnie druga z obecnie trzech wydanych antologii fantastycznych projektu „Zapomniane Sny”. Co wyróżnia te antologie spośród innych, poza oczywiście oryginalnymi tekstami? To fakt, że cały projekt wydawania ebooków służy celom charytatywnym…

[Recenzja] Antologia „Tarnowskie Góry Fantastycznie 3”

Recenzje fantastyczne Maciej Tomczak - 15 października 2021

Cały zbiór „Tarnowskie Góry Fantastycznie 3” to idealna książka na nadchodzące coraz większymi krokami długie jesienno-zimowe wieczory; aczkolwiek równie nieźle sprawdzi się w czasie wakacji. Dobrze napisane, zróżnicowane gatunkowo i stylistycznie utwory, wywołują poczucie satysfakcji ze spędzonego razem z nimi czasu, a zatem sprawiają przyjemność z lektury. Publikacja nie jest może szczególnie zobowiązująca, ale też w żadnym wypadku nie można powiedzieć, by była prosta, czy tym bardziej prostacka. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że seria „Tarnowskich Gór” stała się już ugruntowaną literacką marką, niemal w ciemno godną polecenia czytelnikowi, który lubi fantastykę (czy szerzej – literaturę) utrzymaną w rodzimych klimatach…

[RECENZJA] „Przedsionek piekła” Tomasz Kaczmarek

Recenzje fantastyczne Maciej Tomczak - 4 października 2021

Trudno jednoznacznie zakwalifikować powieść Kaczmarka, ponieważ łączy różne gatunki – zaczyna się w stylu powieści przygodowej (z żartobliwym nawiązaniem do Stanisława Lema), później pojawiają się wątki z literatury grozy, a nawet horroru, by dodać do tego jeszcze elementy krytyczno-obyczajowe czy szpiegowsko-sensacyjne okraszone klimatem steampunk. Jakby tego wszystkiego było mało, na końcu wprowadzone zostają dość zaskakująco wątki sentymentalne. Takie bogactwo znaczeń, mieszczące się zaledwie na nieco ponad trzystu pięćdziesięciu stronach napisanych przez debiutującego w długiej formie pisarza nie mogło skończyć się dobrze. Trudno bowiem orzec, czy „Przedsionek piekła” ma przestraszyć, zaintrygować czy wzruszyć…

[RECENZJA] „Dolina niesamowitości” Anna Nieznaj

Recenzje fantastyczne Hanna Fronczak - 1 października 2021

Po lekturze byłam usatysfakcjonowana. Nie tylko dlatego, że mogłam spędzić dwa wieczory w bardzo interesującym świecie – książka zamyka pewne wątki ze zbioru opowiadań „Błąd warunkowania” tejże autorki. Czytając „Błąd warunkowania” odczuwałam pewien niedosyt. Wątek Dagny Olsen był interesujący, jednak w nijaki sposób nie byłam w stanie połączyć go z opowieścią o Kotach – teraz mogę to zrobić. Tak samo niejasna była dla mnie funkcja wątków Martina Soerensena i Nazira Ashrafa – teraz wszystko zgrabnie się łączy.

[RECENZJA] „Projekt Hail Mary” Andy Weir

Sytuacja w „Projekt Hail Mary” jest o tyle jasna, że bohaterowie, zarówno Ryland Grace, jak i Rocky, mają dwa nadrzędne cele i są one tożsame dla nich obu. Po pierwsze, przeżyć, po drugie, znaleźć sposób na uratowanie swojej cywilizacji. I dopóki fabuła dotyczy ich prób nawiązania kontaktu, wstępnych ustaleń oraz początków rozwiązania problemu, jest dobrze: dostajemy spójną, w miarę oryginalna i przykuwającą uwagę historię. Niestety od połowy już tak dobrze nie jest.

[RECENZJA] „O mrówkach i dinozaurach” Cixin Liu

Stwierdzenie, że książka „O mrówkach i dinozaurach” jest śmieszna, byłoby może przesadą. Bardziej pasuje tu słowo zabawna. Autor świetnie punktuje wszystkie ciemne strony naszej cywilizacji, udatnie wyśmiewa nieudolność dyplomacji i bezsensowne zacietrzewienie przywódców. Po raz kolejny odkrywa starą prawdę, że nic tak szybko nie prowadzi do katastrofy, jak nadmiar dobrych intencji połączony z przekonaniem o własnej nieomylności.

[Recenzja] „Osa” Eric Frank Russel

Strzeż się osy „Ostatniej nocy, jeśli wierzyć oficjalnym doniesieniom, nasi zniszczyli po raz dziesiąty tę samą flotę statków kosmicznych spakum. Dzisiaj ścigają resztki tego, co zostało rzekomo zniszczone. Od miesięcy ustępujemy tryumfalnie przed zniechęconym do walki wrogiem, który naciera w sposób niezorganizowany”. Książka Erica Franka Russella „Osa” pewnie przeszłaby poniżej mojego radaru, bo ani nie intryguje tytułem, ani specjalnie nie zachwyca okładką – z niechęci do której się później wycofałam, […]

[Recenzja] „Wieczna wolność” Joe Haldeman

Po krótkim odpoczynku, czas najwyższy wracać do pracy i normalnego rytmu. Oto RedNacz pochyla się nad „Wieczną wolnością”.
(…) Mimo upływu niemal pięćdziesięciu lat od momentu wydania „Wiecznej wojny” i napisania kilkudziesięciu książek – w tym także wyróżnianych najważniejszymi nagrodami science fiction – Amerykanin nadal w świadomości wielu czytelników pozostaje autorem wyłącznie tej właśnie powieści. Być może perspektywa bezpośredniego stawienia czoła własnemu sukcesowi skłoniła Haldemana, aby po ćwierćwieczu powrócić do swoich bohaterów i ich historii (…)

[Recenzja] „Gaz do dechy” Joe Hill

Juliusz „Q” Mróz przeczytał i napisał kilka słów o trzynastu historiach mistrza grozy młodego pokolenia.
Nie jest tajemnicą, że Joe Hill to tak naprawdę Joseph Hillstorm King. W czasach, gdy debiutował i chciał uniknąć bycia postrzeganym jako syn swojego ojca, gdybym nawet wówczas dysponował taką wiedzą, zaczynanie od powyższego stwierdzenia byłoby nietaktem. Jednak teraz, gdy odniósł już samodzielny sukces, i nie tylko nie ukrywa, że jest potomkiem Króla Horroru, ale i wydaje się dumny z takiego pochodzenia – vide powstałe jako efekt ojcowsko-synowskiej współpracy, a wchodzące w skład o omawianego zbioru opowiadanie „Throttle” i przedmowa do „Gazu do dechy” – można mieć nadzieję, że – gdyby jakimś cudem przeczytał niniejszą recenzję – nie pogniewałby się za stwierdzenie, że widać rodzinny, kingowski, talent do opowiadania historii.

[Recenzja] Antologia „Nowoświaty”

Stanisław Lem, o ile odszedł „zaledwie” piętnaście lat temu, o tyle od trzydziestu pięciu nie był właściwie aktywnym pisarzem beletrystyki; chociaż pozostawał nieustannie czujnym i niezmiennie krytycznym obserwatorem współczesności. Jego proza bez wątpienia jest nadal nie tylko źródłem wielu niespodzianek – kiedy okazuje się, jak trafnie pochodzący ze Lwowa autor przewidywał przyszłość – lecz przede wszystkim nieustannie inspiruje następnych pisarzy. W ustanowionym przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 2021 Roku Lema pojawia się wiele mniejszych i większych inicjatyw, wspominających lub odwołujących się do dorobku autora. Jedną z nich jest antologia „Nowoświaty”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN.

[Recenzja] „Szept” Lynette Noni

Lynette Noni jest obecnie czołową autorką beletrystyki w Australii. Studiowała dziennikarstwo i pisanie tekstów, ale uzyskała też dyplom w dziedzinie badania ludzkich zachowań. Jest autorką bestsellerowej serii sześciu powieści fantasy „The Medoran Chronicles”.

[Recenzja] Antologia „Tarnowskie Góry Kryminalnie”

Mimo dwunastu historii „Tarnowskie Góry Kryminalnie” nie są szczególnie długą antologią. Fabuły są krótkie, lecz bardzo dobrze napisane. Nie chodzi bynajmniej o style autorek i autorów, chociaż oczywiście tym również nie można nic zarzucić, lecz o sposób skonstruowania opowieści. Intrygi są misternie utkane, nie ma w nich chaosu czy przypadku, a zatem wszystkie sceny czy dialogi odgrywają istotną rolę. Podobnie prezentują się występujące pierwszo- i drugoplanowe postaci, na przedstawienie których pisarki i pisarze nie mieli za wiele miejsca…

[Recenzja] „Wszystko pochłonie morze” Magdalena Kubasiewicz

W ramach akcji „dzisiaj premiera – dzisiaj recenzja”, Anna Szumacher przeczytała i napisała kilka słów o książce „Wszystko pochłonie morze” Magdalena Kubasiewicz.
Sięgnęłam po książkę Magdaleny Kubasiewicz z pewną dozą czytelniczego spokoju, bo – znając jej wcześniejszą twórczość fantastyczną – wiedziałam, że dostanę coś przynajmniej dobrego. Może nie odkrywczego, ale porządnego. O, jakże się myliłam…

[RECENZJA] Antologia „Fantastyczne pióra 2019”

Pomysły i ich rozwinięcia są dość klasyczne, a można nawet rzec, że konserwatywne. Dla przykładu: androidy zyskujące samoświadomość, paktowanie z diabłem, podróże nawiedzonym pociągiem, postapokaliptyczna wizja świata bez perspektyw na jego poprawę, pętle czasowe czy transformowanie ciała mocą swoich pragnień są motywami znanymi i już po wielokroć powielanymi w literaturze, komiksie, filmie lub grach komputerowych. Nie oznacza to, że opowiadania są z tego względu nużące lub nie mogą się podobać. Natomiast pozwala przypuszczać, że próby przełamania konwencji nie są często podejmowane, co może też być konsekwencją negatywnych reakcji odbiorców.

[RECENZJA] „Mroczny zew” Maciej Liziniewicz

Podobnie jak w przypadku debiutu, również w „Mrocznym zewie” Maciej Liziniewicz powala czytelnika swoją znajomością organizacji społeczno-kulturowej czy militarnej I Rzeczpospolitej. Z pieczołowitością przedstawia funkcjonowanie zhierarchizowanego społeczeństwa i relacji zachodzących zarówno pomiędzy poszczególnymi stanami, jak i wewnątrz nich. Przedstawia zwyczaje związane z podróżowaniem, przyjmowaniem gości, spędzaniem czasu na posiłkach i naradach, organizacją polowania, w tym zwłaszcza na potwory, a jednocześnie porywa opisami walki i pojedynków. Przy czym erudycja autora powala, lecz w żadnym wypadku nie przygniata.

[RECENZJA] „Czarna Góra” Andrzej Pilipiuk

Na pięć tekstów mamy dwa opowiadania przygodowe praktycznie bez fantastyki, dwa opowiadania ze śladową ilością (niby coś fantastycznego w nich jest, ale usunięcie tego elementy nic by zasadniczo nie zmieniło) i jedno opowiadania stricte fantastyczne. Historie osadzone są w różnych czasach, różnych miejscach, mają różnych bohaterów (choć tu muszę nadmienić, że wszystkie główne postacie znamy z poprzednich utworów autora). Mimo najszczerszych chęci nie potrafię znaleźć żadnej myśli przewodniej.

[Recenzja] „Zodiaki. Genokracja” Magdalena Kucenty

Anna Szumacher przeczytała „Zodiaki. Genokracja” Magdaleny Kucenty. Przeczytała i napisała. A było to tak:
Nie jest łatwo być człowiekiem, to prawda powszechnie znana. Jednak kiedy jesteś biopunkowym tworem, wynikiem niepojętej i nieco sadystycznej gry między wszechpotężnymi rodzicami, dopiero masz pod górkę. A szaleni rodzice to i tak drobiazg, jeśli codziennie musisz borykać się z faktem, że masz w głowie dwie skrajne osobowości, klona, który chce cię zabić, lub ukrytą płytko pod skórą zabójczynię bardzo lubiącą marchewki. I teraz skupiliście się na marchewkach, prawda?…

[Recenzja] „Per aspera ad astra” Robert J. Szmidt

Każdy fan science fiction – czy to filmów czy literatury – zapytany o historię grupy zamkniętej w jednej przestrzeni potrafi wymienić przynajmniej jeden tytuł. W takich opowieściach przewija się kilka motywów: problemów we współpracy z innymi ludźmi, podkreślonych przez odmienność charakterów czy sztucznej inteligencji, na której osąd trzeba się zdać oraz zagrożeń płynących z podróży poprzez niezbadane rejony kosmosu.

Fahrenheit