Autor: Danuta Psuty,
Grafika: Paulina Foryś, Zbigniew Larwa,
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka,
Redakcja: Magdalena Wołoszyn-Cępa,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 23 kwietnia 2024
Wydanie: 1
Liczba stron: 496
Format: 14x21 cm
ISBN: 978-83-8352-248-7
Cena: 55 PLN
Więcej informacji: Danuta Psuty „Ludzie bez dusz”
Matriarchat, spiski i ludzie bez dusz
Ostatnio mam szczęście trafiać na całkiem niezłe i jednocześnie nie do końca oczywiste powieści fantasy. „Ludzie bez dusz” Danuty Psuty są przykładem właśnie takiej książki – przynajmniej oscylującej w okolicach low fantasy, bo nie uświadczycie tu magii i smoków, za to będzie tajemnicza epidemia i cały ocean spisków. I choć powieść ma swoje minusy, to szczęśliwie nie przesłaniają one o wiele liczniejszych plusów. Jednak od początku.
Główną bohaterką „Ludzi bez dusz” jest młoda kapłanka, Elena Stawska, mieszkanka Lśniącej, stolicy państwa Luny okupowanego przez imperium Galenu. To dosyć istotne dla fabuły i warto o tym wspomnieć, szczególnie że jeden z głównych minusów książki wiąże się właśnie z tym – „Ludzie bez dusz” długo się rozkręcają, jednak nie bez powodu. Autorka raczej dosyć świadomie wybrała taki sposób prowadzenia opowieści, by wprowadzić czytelnika w świat, w którym przyszło żyć Elenie. Warto przebić się przez pierwsze rozdziały opowiadające o posłudze kapłańskiej Eleny, matriarchacie kapłanek Luny i kruchej polityce w stosunku do Galenu, bo mimo że Luna jest zajęta przez wrogie wojska, to jednak ma dosyć istotną autonomię. Rodzi się więc pytanie: dlaczego?
Tych pytań Elena – a wraz z nią czytelnicy – będą mieli podczas lektury coraz więcej, bo podczas jednego z dyżurów kapłańskich Elena odkrywa, że ludzie zaczynają chorować na coś, co teoretycznie nie powinno już istnieć. No bo jak to, wróciła zaraza, którą w „magiczny” sposób zlikwidowała legendarna Wybranka? Przecież to niemożliwe! Jednak kolejne dni przynoszą następne przypadki choroby, a im bardziej nikt Eleny nie słucha, tym usilniej dziewczyna grzebie w tej sprawie. A wiadomo, że jeśli ktoś kopie za mocno, to: a) zwykle się dokopie do czegoś ohydnego, i b) może do takiego metaforycznego dołka wpaść. Jak się domyślacie, Elenie grożą obie te rzeczy. Szczególnie że w mąceniu w ustalonym porządku i wtykaniu nosa w nie swoje sprawy pomagają Elenie wyklęty ojciec – jeden z tytułowych ludzi bez dusz – oraz Gustaw: enigmatyczny, choć wielce sympatyczny młodzieniec, którego Elena ratuje z jego własnych kłopotów. A kiedy ta dwójka – czyli Elena i Gustaw – postanawia stworzyć własne „CSI: Lśniąca” i dowiedzieć się, o co chodzi z tą całą epidemią, co knują kapłanki oraz dlaczego krew Wybranki jest tak istotna, to ani pożary, ani spiski, ani aresztowania ich nie powstrzymają.
Bardzo mocnym elementem tej książki jest świat przedstawiony i oparta na nim fabuła; widać, że autorka odrobiła pracę domową, jeśli chodzi o studiowanie epidemii i roznoszenie się chorób. Wie, jak powstają szczepionki, czy maski „doktora dżumy” w ogóle działały oraz o co chodzi w wariolizacji i abiogenezie (i wy też się dowiecie, gdy przeczytacie „Ludzi bez dusz”). Nieco słabiej wypada kreacja postaci, szczególnie tych drugoplanowych, choć trzeba przyznać, że postacie negatywne wychodzą Psuty o wiele lepiej niż pozytywne. A i Elena nie wszystkim może przypasować, bo to nie jest typowa bohaterka współczesnej literatury YA/NA. Ja sama postawiłabym tę książkę raczej na półce z New Adult, ale że wyszła w Prószyńskim Young, biorę pod uwagę, że może trafi też w ręce młodszych odbiorców. Tym osobom powolna fabuła i w sumie mało przebojowa bohaterka (bo nie umie w magię, karate, broń białą i nie lata za nią harem półnagich chłoptasiów) może nie podejść. Jednak starszy odbiorca powinien znaleźć tutaj kawał naprawdę dobrej literatury, więc ogólnie jak najbardziej polecam.
Jeśli chodzi o wydanie – jest bardzo, bardzo porządne, twarda okładka, wyklejka z mapą, atrakcyjna okładka. Tu naprawdę nie ma się do czego doczepić. Dodatkowy bonus za autorkę z gamedevu: jeżeli graliście w „Assassin’s Creed: Syndicate”, to Psuty tam też dołożyła swoją cegiełkę. Ogólnie: czytajcie polskie autorki. Warto!
Valerie
[Recenzja] „Piorun kulisty” Cixin Liu
„Piorun kulisty” to rzecz mocno odmienna od trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”…
Potęga stereotypu
Recenzja książki Evana Curriego „Atlantis Rising. Rycerze Atlantydy”. „Rycerze Atlantydy” – pierwsza…
O pomyjach w krysztale
Autor: Ramez Naam Crux Tłumacz: Dominika Repeczko Drageus Publishing House 2013 Stron:…