Autor: Katarzyna Wierzbicka,
Grafika: Agnieszka Zawadka,
Cykl: Między światami
Wydawnictwo: Spisek Pisarzy,
Redakcja: Ewelina Gałdecka, Tomasz Węcki,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 15 października 2021
Wydanie: 1
Liczba stron: 432
Format: 20x14 cm
Oprawa: miękka,
ISBN: 978-83-956562-7-9
Cena: 44.99 PLN
Więcej informacji: Katarzyna Wierzbicka „Tajne przez magiczne”
Przedszkole z piekła rodem i inne (nie)ludzkie problemy
Przedszkole i piekło zaczynają się na literę „P”. Przypadek? Nie sądzę… Z podobnego założenia chyba wyszła Katarzyna Wierzbicka, debiutując swoją pierwszą książką dla nieco starszych odbiorców – bo „Tajne przez magiczne” zdecydowanie nie jest historią dla dzieci. Chyba że chcecie je potem tulić z powodu koszmarów. Wtedy nie ma sprawy.
Jednak do konkretów. Agata Filipiak, najbardziej szara mysz z możliwych, po przejściu załamania nerwowego postanawia rzucić stresującą pracę redaktorki i zatrudnić się na super spokojnej, łatwej i wcale nie wymagającej pozycji woźnej w lokalnym przedszkolu. Cóż, jak już się pewnie domyślacie, Agata nie jest najostrzejszym nożem w szufladzie, jeśli chodzi o myślenie i wyciąganie sensownych wniosków, i już wkrótce przekonuje się, że praca w przedszkolu w jakiejkolwiek roli nie ma nic wspólnego ze spokojem i raczej nie zaleca się zatrudniania tam osób, które już i tak mają nieco przegrzane pod deklem. No bo nie ukrywajmy – samo zgromadzenie większej grupy dzieci w jednym miejscu potrafi zamienić się w koszmar i jest to raczej kwestia czasu, niż prawdopodobieństwa.
Agata bardzo szybko orientuje się, że nie trafiła do powieści obyczajowej tylko do pełnokrwistego urban fantasy: okazuje się, że w przedszkolu grasuje duch zamordowanej kobiety, część dzieci ma magiczne zdolności, a wielki, słowiański, demoniczny kogut próbuje odgryźć jej głowę. Do tego po okolicy pęta się przystojny, tajemniczy i szalenie niebezpieczny mężczyzna, który ma do piekła zdecydowanie bliżej, niż ktokolwiek by sobie życzył, szczególnie nasza Agata. A są jeszcze sprawy rodzinne głównej bohaterki, w których zdecydowany prym wiedzie upiorna i właśnie odnaleziona mamusia.
Powiedzenie czegokolwiek więcej o fabule byłoby bezlitosnym rzucaniem spoilerami, więc teraz trochę o książce jako takiej: nie dajcie się zwieść, że to będzie lekka, zabawna historia o woźnej i nadnaturalnych dzieciakach. Kojarzycie stary serial o Sabrinie (wiecie, gadający kot, dużo różowego i ogólny charakter sitcomu) i nowy serial o Sabrinie (mrok, masakra, morderstwa)? „Tajne przez magiczne” to jest ta nowa Sabrina, tylko w wersji dla dorosłych. Jeśli coś może pójść nie tak, to pójdzie nie tak, jeśli jest jakieś światło w tunelu, to prawdopodobnie właśnie nadchodzi słowiański odpowiednik Balroga, a jeśli jest jakaś dobra, sympatyczna postać, dająca wam nadzieję, to spokojnie stawiajcie zakłady, że zginie w męczarniach.
Jednocześnie nie można się od tej powieści oderwać, bo naprawdę trudno się domyślić, co wydarzy się na kolejnej stronie. Katarzyna Wierzbicka zasuwa od plot twistu do plot twistu, od morderstwa do rytuału, od jednego słowiańskiego potwora do drugiego, ale robi to z klasą prawdziwej gwiazdy. I ja wiem, że to jest bardzo miła i sympatyczna osoba (bo ją poznałam) i pisze te słodkie książeczki dla dzieci o świątecznych elfach i gadających smoczkach i ogólnie o dużych troskach małych zwierzątek… A potem przypominam sobie „Tajne przez magiczne”. I zastanawiam się, czy autorka na pewno nie ma nikogo zakopanego w ogródku. A na dodatek zaraz wychodzi tom drugi i tam… tam to dopiero się dzieje.
Anna Szumacher
Pobierz tekst:
[RECENZJA] Agnieszka Kulbat „Mojra. Żniwa przepowiedni”
Pojawia się brat Elys, a wraz z nim spora sterta nowych problemów:…
[Recenzja] „Biblioteka szaleńca. Największe kurioza wydawnicze” Edward Brooke-Hitching
Rok literacki 2020 kończę pozycją mocarną i zacną. Edward Brooke-Hitching zaczarował mnie…
„TakeIT” – weź sprawy we własne ręce
Jak będzie wyglądała przyszłość za sto lat? Czy czeka nas bajkowo rozwinięty…