Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Eskimosi i Brytyjczycy

Pewien socjolog (niestety, jego nazwisko wywiało mi z pamięci) pisał pracę, bodajże doktorską, o trudnościach w porozumieniu się przedstawicieli różnych kultur. Między innymi w pracy tej użył następującego przykładu: „Weźmy osiemdziesięcioletniego Eskimosa, który przez całe życie polował na foki, i trzydziestoletniego Brytyjczyka, maklera w City. Posadźmy ich obok siebie i zlikwidujmy im barierę językową. O czym będą ze sobą rozmawiać? Wcale nie będą, bo nie mają o czym. Ich zakresy zainteresowań są rozłączne.” Czas mija, a ja wciąż nie mogę zapomnieć tego przykładu. Wydaje się wybornie pasować do refleksji o książce Rafała Dębskiego „Ramię Perseusza. Z głębokości.”

Opowieści o kontakcie mocno ewoluowały w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Nie są już historiami o podboju, coraz częściej opowiadają o porozumieniu – i to mnie cieszy. Jeszcze bardziej satysfakcjonuje mnie, że są autorzy, którzy wzięli sobie do serca prostą prawdę o tym, że istoty z krańcowo różnych środowisk mogą nie dogadać się ze sobą od razu. Wzmiankowany wyżej socjolog zestawił Eskimosa i Brytyjczyka, przedstawicieli tego samego gatunku, z tej samej planety, którzy przeszli tę samą drogę ewolucji. Rafał Dębski naprzeciwko członków załogi ludzkiego statku postawił wspólnotę Obcych. Na planecie w ramieniu Perseusza spotykają się dwa obce gatunki. Różnią się wszystkim: organizacją społeczną, budową, hierarchią wartości, pragnieniami, funkcjami biologicznymi… absolutnie wszystkim. Można zadać sobie pytanie, dlaczego właściwie mieliby ze sobą rozmawiać – i o czym? Wszak Eskimos i Brytyjczyk, „produkty” tej samej ewolucji, nie mieli wspólnych tematów.

A jednak. A jednak jest coś, co popycha ich do kontaktu. Jest to bardzo życiowe „coś”. Nie jest to naiwna chęć poznania braci w rozumie ani nieżyciowa potrzeba kontaktu z przedstawicielami obcej cywilizacji. Tym, co stanowi platformę porozumienia istot z różnych planet są ich osobiste interesy, chęć manipulacji i odwieczna gra o dominację. Jeśli o to chodzi, i ludzie, i Obcy prezentują się nader podobnie. Nie powiem, żeby było to przesadnie pocieszające, ale za to, jakie jest prawdziwe!

Rafał Dębski bardzo umiejętnie zestawił „parcie do przodu” u przedstawicieli różnych cywilizacji. Chęć (takiego czy innego) zysku okazje się wartością uniwersalną… można się nad tym tylko smętnie zadumać. I bardzo gorzko brzmi zakończenie powieści, przekreślające wszystko, co zwykliśmy określać mianem szczytnych ideałów, triumfu rozumu i parcia ku wiedzy. Gorzko tym bardziej że – biorąc pod uwagę ogólnoludzkie przewartościowanie pewnych zasad – pokazany przez Dębskiego scenariusz tak właśnie ma szansę się ziścić.

Żałuję, że Rafał Dębski nie poświęcił się wyłącznie pisaniu takiej fantastyki jak „Ramię Perseusza. Z głębokości”. Lubię współczesną „fantastykę kosmiczną”. W swej książce Dębski dał nam poza składną fabułą i ciekawie rozwijającą się akcją – piękny przegląd ludzkich wad, bolączek i małości. Po przeczytaniu tej powieści odczucia mam dwojakie. Z jednej strony chciałbym pogratulować pisarzowi napisania kolejnej interesującej pozycji (i zaznaczyć, że nie mogę się doczekać kolejnego tomu), a z drugiej – cóż za paskudnym gatunkiem jesteśmy! I, o zgrozo, był może wcale się nie różnimy od innych.

Nie widzę światełka w tunelu. Ciemność widzę, ciemność.

Kazimierz Kozłowski

Tytuł: „Ramię Perseusza. Z głębokości”

Autor: Rafał Dębski

Wydawca: Rebis 2017

Stron: 310

Cena: 32,90




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

[RECENZJA] „Mojra. Przeklęte dzieci Inayari” Agnieszka Kulbat

Gdyby Zakon Inayari z powieści Agnieszki Kulbat „Mojra. Przeklęte dzieci Inayari” chciał…

Miejsce dziur jest w serze

Recenzja przedpremierowa książki Michała Gołkowskiego „Spiżowy gniew”. Książki Michała Gołkowskiego lubię za…

Marcepanowy Tybet
Bookiety nimfa bagienna - 10 listopada 2016

Ścieżki myśli buddyjskiego mnicha kręte są, czyli Agnieszka Chodkowska-Gyurics opowiada o swoich odczuciach…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit