Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

Dokąd odeszły anioły… i dlaczego?

Recenzje fantastyczne Fahrenheit Crew - 13 grudnia 2013

kantoch tajemnica-diabelskiego-kreguAnna Kańtoch

Tajemnica diabelskiego kręgu

Uroboros, 2013

Stron: 544

Cena: 39,80 zł

 

Kto to jest – zstępuje z nieba, ma skrzydła, odgaduje twoje myśli, potrafi natchnąć otuchą, a dodatkowo jeszcze jest nieziemsko piękny? Odpowiedź może być jedna: anioł. W książce Anny Kańtoch Polska lat 50. XX wieku doświadcza masowego zniebozstąpienia anielskich zastępów. Co z niebiańskiej inwazji wynikło? O tym właśnie opowiada książka.

Coraz częściej podnoszą się głosy, że młodzież nie czyta, a jeśli już, to powieści z nurtu paranormalnego. Swojego czasu przejrzałem kilka z nich, i zupełnie się nie dziwię, że ludzie w wielu lat -nastu nie czytają; chyba nikt nie lubi, kiedy traktuje się go jak osobę niepełnosprawną umysłowo (z całym szacunkiem dla osób niepełnosprawnych umysłowo), która poświęci swój czas na śledzenie do bólu nudnych losów bladolicego wampira zakochanego w pojękującej licealistce. Na szczęście istnieją autorzy, którzy mają na tyle rozwiniętą wyobraźnię, że ze starego jak świat schematu potrafią wydobyć coś nowego. Anna Kańtoch jest jednym z nich.

„Tajemnica diabelskiego kręgu” to opowieść o wybrańcu, który ma uratować świat. Brzmi znajomo? Otóż niezupełnie. Trzynastoletnia Nina zostaje skierowana przez anioła na letni obóz zorganizowany w opuszczonym klasztorze w pobliżu niewielkiego miasteczka. Dziewczyna doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zrobiła absolutnie nic, by sobie na to zasłużyć. Nie jest mocno wierząca, nie jest najlepszą córką ani siostrą, nie uczy się przesadnie dobrze… powoli dochodzi do wniosku, że anioły czegoś od niej chcą. Tylko czego? I dlaczego właśnie od niej? Podobne pytania zadają sobie wszyscy uczestnicy obozu. Odpowiedź zostaje udzielona szybko… ale niczego im to nie wyjaśnia.

Autorka ma doskonale opanowany warsztat i po mistrzowsku buduje nastrój grozy. Opuszczony, częściowo zrujnowany klasztor, położony niedaleko niewielkiego miasteczka, aż prosi o niesamowitą historię. W miarę jak czytelnik poznaje szczegóły, niejasności i kolejne pytania zaczynają się mnożyć. Skąd wziął się w okolicach klasztoru pierścień poczerniałej ziemi z widocznymi w jego centrum uschniętymi drzewami? Kim była szalona malarka i skąd wzięła się jej obsesja? Co takiego ukrywają przed sobą wszyscy uczestnicy letniego obozu? I – przede wszystkim – dlaczego opiekunka zgromadzonych na obozie nastolatków zachowuje się, jakby była od nich młodsza i mniej dojrzała? I jaki ma z tym związek rezydujący w klasztorze anioł?

Książkę przygodową dla młodego czytelnika można napisać na wiele sposobów. Można zaserwować mu jazdę bez trzymanki, wybuchy, fajerwerki i wodotryski, bohatera-fajtłapę, który mimo wszystko jest mądrzejszy, sprytniejszy i sprawniejszy od wszystkich przeciwników. Takich opowieści istotnie nie da się czytać, chyba że ma się mózg rozwielitki. Można też stworzyć opowieść, gdzie do sedna sprawy dociera się powoli, nic nie jest czarno-białe, nie ma bohaterów jednoznacznie pozytywnych albo negatywnych. Annie Kańtoch udało się stworzyć urokliwą historię pełną grozy, połączoną z powieścią obyczajową i science fiction jednocześnie. To rzecz dla inteligentnego czytelnika, który lubi zastanowić się nad lekturą, zamiast pędzić do końca historii, z której po zamknięciu książki nic nie pozostaje w głowie. Bo wybraniec nie zawsze musi być jednostką pełną cnót, dorośli nie zawsze są stabilni emocjonalnie i odpowiedzialni, a anioły… no cóż, anioły nie zawsze muszą pochodzić z nieba, choć dobrze znają potęgę szczerej modlitwy.

Polecam książkę gorąco. Teoretycznie przeznaczona jest dla młodzieży, ale to jedna z lektur, jakie przypadną do gustu czytelnikowi w każdym wieku. Dobrze opowiedziana historia, perfekcyjnie skonstruowani bohaterowie, pogłębiające się w miarę czytania poczucie zagrożenia i efektowne zakończenie składają się na powieść, która zawsze znajdzie amatora, i to niezależnie od tego, ile będzie miał lat.

Kazimierz Kozłowski




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

Zmarnowane ostrzeżenie

Kasandra wieszczyła, lecz nikt jej nie słuchał… czy Richard Shirreff podzieli jej los? Konrad „Khorne_S”…

Papierowy człowiek
Bookiety Fahrenheit Crew - 30 maja 2013

Autor: Michael Connelly Tłumacz: Robert Waliś Tytuł: „Dziewięć smoków” Wydawca: Albatros 2013…

Skandalu nie będzie
Bookiety nimfa bagienna - 10 października 2016

Historia bez emocji spisana, czyli Agnieszka Chodkowska-Gyurics recenzuje książkę „Spadochroniarz Hitlera” Gilberta Villahermosy.…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit