Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Labirynt Fauna” Cornelia Funke, Guillermo del Toro

Recenzje fantastyczne A.Mason - 3 września 2019
Tytuł: "Labirynt Fauna"
Autor: Cornelia Funke, Guillermo del Toro,
Grafika: Allen Williams, Sarah I. Coleman, Inkymole,
Tytuł oryginalny: "Pan's Labyrinth: The Labyrinth of the Faun"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka,
Redakcja: Dariusz Wojtczak, Marta Stołowska,
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak,
Typ publikacji: papier,
Premiera: 16 lipca 2019
Wydanie: 1
Liczba stron: 280
Format: 14x20,5 cm
Oprawa: twarda,
ISBN: 978-83-8116-651-5
Cena: 39,90 zł
Więcej informacji: Cornelia Funke, Guillermo del Toro „Labirynt Fauna”

Adaptacja inna niż film

 

Nieco ponad dwanaście lat temu do polskich kin trafił Labirynt Fauna. Jest to jedno z  dzieł kinematografii znajdujących się na liście filmów, które niezwykle sobie cenię i uważam za wyśmienite, a pod względem fabularnym (mimo początkowej „dłużyzny”) – graniczące z ideałem. Labirynt zaskoczył mnie dosyć dużą dozą brutalności, która wtedy wydawała mi się trochę niepotrzebna, a dziś myślę, że nie była przesadzona. Jednak to, co zrobiło na mnie największe i zdecydowanie pozytywne wrażenie, to zakończenie. Bardzo mocne, choć zamykające historię, to pozwalające widzowi na różne interpretacje tego, co zobaczył.

Dwanaście lat później czytelnicy otrzymują papierową wersję Labiryntu Fauna.

Z adaptacjami książkowymi zwykle jest problem. Do ich oceny można podchodzić albo w kontekście „oryginalnego” dzieła, albo w oderwaniu od niego. Ja jestem gdzieś pośrodku – film pamiętałem, ale nie za dobrze, mogłem więc książkę czytać prawie jak coś nowego.

Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie, czy na papierze otrzymaliśmy coś innego niż na „celuloidzie”? I tak, i nie. Główny wątek fabularny i wątki poboczne są dokładnie takie same. Śledzimy losy dziewczynki – Ofelii, półsieroty, która w zawierusze wojennej wraz z matką trafia na hiszpańską prowincję,  pod opiekę Vidala, okrutnego kapitana frankistowskiej armii. Podczas postoju w lesie dziewczynka znajduje kamień z wydrążonym ludzkim okiem. Od tego momentu świat rzeczywisty zaczyna się przeplatać ze światem z baśni. Ofelia spotyka wróżkę, trafia do tytułowego labiryntu, gdzie poznaje Fauna. Ten, twierdząc, że Ofelia jest dawno zaginioną księżniczką Moanną, przekazuje jej księgę, która pokazuje przyszłość i podpowiada, co dziewczynka powinna zrobić. Równolegle, poprzez opowieść o losach pobocznych bohaterów książki, poznajemy historię polowania Vidala na miejscowych partyzantów. Akcja toczy się głównie w starym młynie, obranym przez kapitana za kwaterę, i w jego najbliższej okolicy. Bardzo szybko dowiadujemy się, że podobnie jak wokół Ofelii istnieje świat baśniowy, tak wokół kapitana istnieje świat dużo bardziej realny, lecz równie tajemniczy – świat partyzantów i osób ich wspierających.

W powieści jest jednak coś, czego w filmie nie było – autorka poprzeplatała historię z filmu dziesięcioma opowieściami (Guillermo del Toro nazwał je „przerywnikami”),  składającymi się na krótką baśń o królestwie, w którym mieszkał Faun i księżniczka Moanna. Baśń ta, jak to określiła sama autorka, opisuje kluczowe elementy filmu.

Próbuję ocenić książkę i mam ambiwalentne odczucia. Czytając notę autorską, odniosłem wrażenie, że nawet Cornelia Funke zdaje sobie sprawę ze swoich niewielkich szans w „starciu z filmem”. I rzeczywiście, jeśli miałbym porównać oba dzieła, papierowe wydanie jest uboższe pod wieloma względami. W warstwie językowej nie udało się autorce zachować tego, co film oddał za pomocą baśniowych obrazów, dźwięków czy gry aktorskiej. W warstwie fabularnej – główną wartością dodaną są wspomniane przeze mnie „przerywniki”. Paradoksalnie, uważam, że ich obecność znacząco zubaża opowieść w zakresie możliwości interpretacji przez czytelnika. Wyjaśniają za dużo i powodują, że giną niedopowiedzenia, a baśniowość, która w filmie funkcjonowała na równi ze światem rzeczywistym, w powieści przekształca się w pewien odrębny byt.

A jednak, mimo powyższego, powieść uważam za bardzo dobrą. Bo jeśli przestaniemy traktować ją jako adaptację filmu, otrzymamy spójną, ciekawą, sentymentalną i niepokojącą historię, przywodzącą na myśl – jak wspomina Roshani Chokshi – „najlepsze baśnie”. W oderwaniu od filmu, nie znajduję w Labiryncie Fauna nic, do czego mógłbym się „przyczepić”, a książkę postawiłbym na półce obok Małej księżniczki Frances Hodgson Burnett.

Dla kogo jest Labirynt?

Z przyjemnością przeczytają go ci, którzy uwielbiają film, a chcą sprawdzić, jak interpretuje niektóre wątki sam Guillermo del Toro. Jeszcze większą przyjemność z lektury będą miały osoby, które nie znają filmu, a chcą „zanurzyć się” w mieszance świata baśniowego połączonego z faszystowską Hiszpanią. Pomimo ładnego wydania w twardej oprawie, przepięknej okładki i ilustracji, na pewno nie jest to „baśń” dla najmłodszych. To mroczna i smutna opowieść, podejmująca dosyć trudne tematy. Myślę, że bardzo dobrze może być przyjęta przez nieco starszą młodzież, bo brutalne sceny z filmu zostały tutaj złagodzone. To, co w filmie było oddane ze swego rodzaju pietyzmem, w książce jest ledwie zaznaczane krótkimi opisami. Najbrutalniejsza scena – przecięcie nożem ust Vidala – sprowadza się do dosłownie dwóch niedługich zdań.

To w ogóle jest ciekawa sprawa – przystępując do czytania, spodziewałem się szczegółowych i długich opisów, szczególnie w przypadku najbardziej zapadających w pamięć scen, a dostałem powieść napisaną bardzo oszczędnym językiem, bez zbędnych dłużyzn czy nadmiernej szczegółowości, a jednak w jakiś sposób „poetycko–baśniową”.

Tak więc Labirynt Fauna z czystym sumieniem serdecznie polecam wszystkim.

 

A.Mason




Pobierz tekst:

Mogą Cię zainteresować

„Kształt wody”
Filmy i seriale Fahrenheit Crew - 16 lutego 2018

W latach 60. XX wieku, czasie zimnej wojny i nieustannego poczucia zagrożenia zagładą nuklearną,…

Guillermo del Toro, Daniel Kraus „Trollhunters. Łowcy trolli”
Fantastyka MAT - 19 września 2015

Guillermo del Toro, Daniel Kraus Trollhunters. Łowcy trolli Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa…

Premiera „Pacific Rim: Rebelia”
Filmy i seriale Fahrenheit Crew - 23 marca 2018

Dziesięć lat po pierwszej inwazji tajemniczych stworów Kaijū, ktoś naruszył szczelinę międzywymiarową. Olbrzymie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fahrenheit