Nikt nie rodzi się recenzentem. Podobnie jak kominiarzem, koniokradem, spawaczem i narciarzem. To ostatnie nie dotyczy Norwegów, którzy, jak powszechnie wiadomo, rodzą się z nartami na nogach.
Recenzentem (podobnie jak kominiarzem etc.) można jednakowoż zostać. Wystarczy napisać sensowną recenzję (przeczyścić komin… eee… bez skojarzeń, proszę, etc.). A potem przysłać ją do nas i powierzyć (siebie i oną recenzję) łasce patrona recenzentów (kominiarzy, koniokradów etc.). Na pewno gdzieś taki jest.
Marcin Robert, Patryk i Konrad tak uczynili. Oto, co mają do powiedzenia o swoich niedawnych lekturach.
Pobierz tekst:
East Games United 2017 – największy turniej północno-wschodniej Polski już za miesiąc
W dniach 9-10 grudnia stolica Podlasia stanie się areną zmagań najlepszych esportowców. Zawodnicy…
Brent Weeks „Droga Cienia”
MAG Dla Durzo Blinta zabijanie to sztuka, a w tym mieście on jest największym artystą. Dla…
[Recenzja] „Opowieść podręcznej. Powieść graficzna” Margaret Atwood, Renee Nault
RedNacz spojrzał na „Opowieść podręcznej” w wersji graficznej Renee Nault. Czy jako…