Jednym z pierwszych praw zachowania, jakie odkryli dzielni uczeni, było prawo zachowania masy. Jan Baptiste van Helmont, jak o nim piszą, otarł się o jego odkrycie. Hodował sobie drzewko w doniczce z dobrze odważoną ilością ziemi. Niestety wyszło mu, że drzewko plus ziemia ważyły więcej niż sama ziemia, z której drzewko wyrosło.
Publicystyka (4)
Adam Cebula „Numerologicznie”
Ubawiła mnie opowieść o pewnej firmie Hi-Tech, która zabrała się za modelowanie przebiegu epidemii. I? Będzie pogoda lub deszcz. Trzy scenariusze i konkluzja, że wszystko zależy od nas. Cóż, to, że ów przebieg może być różny, powiedziałbym od razu – bez komputerów, wymyślnego oprogramowania, a nawet wiedzy, o co pytają.
Adam Cebula „Kres możliwości technologii, czyli o ratowaniu własnej du…”
Skoro na początku mieliśmy taką kwarantannę, że osoba ekhem… kwaranntowana ma siedzieć na tyłku w swoim domciu ze współmieszkańcami, to mamy parodię kwarantanny epidemiologicznej. Ależ oczywiście, prawdopodobieństwo zarażenia (oraz zakażenia, bo to co innego) w przypadku takiej paskudy jak SARS-CoV-2 jest bliskie jedności w takich warunkach.
Adam Cebula „Klątwa za dokładnego pomiaru”
Nieszczęście powtarza się w trochę mniej oczywistych okolicznościach, na przykład przy próbach postawienia diagnozy raz na zawsze, czy na ten przykład jajka są zdrowe? Tu precyzyjnych przyrządów pomiarowych nie widać. Instrumentarium ginie za tysiącami przebadanych ochotników, za zawiłymi procedurami podwójnych ślepych prób. W rzeczy samej mamy tu jednak ten sam problem podniesienia dokładności pomiaru.
Adam Cebula „Koktajl czasów zarazy”
A owszem, jest tak, że choróbsko rozwija się, gdy do organizmu dostanie się bakcyl. Gdy się nie dostanie, nie będzie żadnego choróbska. Proste, banalne, wykazane w XIX wieku przez niejakiego Ludwika Pasteura. Esencją jego odkrycia było, że wystarczy odciąć dostęp patogenom, i nie ma ani fermentacji alkoholowej, ani gnicia i śmierdzenia jedzenia, ani rozwoju wszelkiej maści cholery czy innej zarazy.
Andrzej Zimniak „Zarazy i epidemie”
Drodzy Czytelnicy!
W dobie, kiedy wszyscy staliśmy się specjalistami w sprawie epidemii, warto przeczytać tekst naukowca na ten temat. Poniżej przedstawiamy rozdział z książki Andrzeja Zimniaka „Jak nie zginie ludzkość”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Solaris w 2008 roku, czyli dwanaście lat temu.
Autor wspomina w swoim tekście m.in. o tym, że „w 162 roku Chiny zostały zaatakowane przez zarazę, która pozbawiła życia co trzeciego żołnierza tego kraju, a trzy lata później Rzym nawiedziła plaga, zawleczona ze wschodu – niewykluczone, że była to ta sama choroba”. Wygląda na to, że tym razem podróż z Chin zajęła mniej czasu, choć i tak jesteśmy zaskoczeni, że dwa tysiące lat temu potrzebne były nie więcej niż trzy lata na rozprzestrzenienie się zarazy.
Andrzej pisał także o prawdopodobnej pandemii pośród zunifikowanej ludzkości, która właśnie nastąpiła.
Jeśli zaciekawił Was temat, polecamy spróbować zdobyć książkę, żeby sprawdzić i inne prognozy na… być może najbliższe lata.
Miłej lektury.
Adam Cebula „Trochę mniejsza apokalipsa”
Naród Polski może nam zniknąć z pola widzenia jak wikingowie w Grenlandii, nie jest tak ściśle powiązana z politycznymi wydarzeniami, jak narzuca to temperatura sporów. Albowiem nie należy mylić objawów z chorobą. To, że np. PiS objął rządy, jest wynikiem czegoś o wiele bardziej podstawowego. A mianowicie tego, jaką technologię trwania (czy przetrwania) mają w głowach ludzie tu mieszkający. Warto też zrozumieć, czym jest zjawisko nazywane nacjonalizmem, kim są ci, którzy je firmują.
Red-Akcje nr 20
1. Literówki, cóż zdarzają się. Rzadko bywają pyszne i znaczące. Jednak dla chcącego nic trudnego. Gazeta Wyborcza omawia skutki zabicia przywódcy ISIS, Baghdadiego: Grupa wciąż ma tysiące borowików na wolności w Iraku i Syrii, a do tego rośnie w siłę w innych krajach. Cóż… właśnie nadchodzą przymrozki i borowików już nie będzie… [A.C.]
2. Portal Wp umieścił na pierwszej stronie wstrząsający tytuł: Świat się kończy…
ISSN – kilka liter i cyfr, mała rzecz, a cieszy
Fahrenheit został zarejestrowany w międzynarodowym systemie informacji o wydawnictwach ciągłych i oznaczony symbolem ISSN 2658-2740.
Andrzej W. Sawicki „Uwaga! Znowu porcja nic nie wartych porad dla początkujących autorów”
Piętnaście lat temu na łamach Fahrenheita zadebiutował Andrzej W. Sawicki. Z okazji rocznicy przygotował on dla naszych Czytelników specjalny prezent: autorski opis prawidłowego przebiegu procesu twórczego!
Adam Cebula „Bulion z soczewek na Halloween”
Gdy cofniemy się do początków XX w. i wieku dziecięcego techniki samochodowej, możemy po bliższym zaznajomieniu się ze stanem rzeczy wpaść z wrażenia pod stół. Jeśli powiem, że 90% konkretnych konstrukcji służyło tylko i wyłącznie zaspokajaniu ambicji i zachciewajek ówczesnych bogaczy, że to wszystko miało dość luźny związek z rozwojem techniki, a często szło przeciw niemu – będzie to dość łagodne określenie na to, co się działo.
Święto Niepodległości
Redakcja Fahrenheita życzy wszystkim jak najszybszej kolonizacji Księżyca przez polskich polityków, może wtedy dadzą nam tutaj święty spokój.
Adam Cebula „Kot a sprawa polska w kosmosie”
O czym chciałem napisać? Że lamenty nad tym populizmem i cofaniem się świata odbywają się w cieniu praw kota. Coś się stało gdzieś w tle, mało kto to zauważył, nikt nie protestował, a skutek jest taki, że chłop, co żywemu nie przepuści, gdy tylko spróbuje przywalić swojemu sierściuchowi, może usiąść na trzy lata. I – co warto podkreślić – sądy przysalają hojnie, a ludność już zaakceptowała nowy obyczaj.
Adam Cebula „Polak nowych czasów”
W starej hard SF, tej o lotach w kosmos, astronauci zwykle mówią o Ziemi. Państwa, jeśli w tej fantastyce występują, to jakoś na marginesie… nawet w prozie młodego Lema tak jest. Z kosmosu granic nie widać, tym bardziej politycznych podziałów, nie poznamy, na którym obszarze do jakiego boga ludzie się modlą. Kosmonautów na Księżycu zachwyciła błękitna planeta Ziemia. Zapewne nawet Polak będzie w przyszłości tak patrzył.
Adam Cebula „Houston, mamy problem, chyba jednak wylądowaliśmy na Księżycu”
Całkiem niedawno komunistyczne – przecież niechętne amerykańskiemu imperializmowi – gazety wyliczały najróżniejsze rzeczy, które mamy dzięki programowi Apollo. Począwszy od wiedzy na temat samego Księżyca – przecież przywieziono na Ziemię jego kawałki – można było się przekonać, że jednak nie jest z zielonego sera, poprzez tysiące pomiarów, jakie można było dokonać dzięki umieszczonej na jego powierzchni aparaturze, po również tysiące rozwiązanych po drodze problemów konstrukcyjnych czy technologicznych.
Fantastyczne wybory
Za nieco ponad dzień rozpocznie się cisza wyborcza.
Pamiętajcie, że fantastykę możecie wybrać zawsze i wszędzie!
Copernicon 2019 – relacja
Dziesiąta edycja Coperniconu już za nami. Uczestnicy konwentu jak zwykle dopisali, w efekcie czego toruńską starówkę w miniony weekend 13-15 września zalała fala barwnych cospleyerów.
Z roku na rok impreza jest realizowana z coraz większym rozmachem. Tegoroczny, bardzo bogaty program miał miejsce jednocześnie w pięciu budynkach. Nie sposób było wziąć udziału we wszystkich atrakcjach, a oddalenie obiektów dodatkowo to utrudniało, ale i tak organizatorzy wykonali kawał solidnej roboty.
Adam Cebula „Świętej pamięci sceptycyzm”
Jest taka teoria chętnie opowiadana m.in. w kontekście efektu cieplarnianego – tzw. Ziemi śnieżki. Głosi ona, że w pewnym okresie, 750 do 580 milionów lat temu, nasza planeta była całkowicie pokryta lodem. Hipoteza wywodzi się z odkrycia osadów charakterystycznych dla lodowców. Zaś pomysł, że cała Ziemia uległa zlodowaceniu, wziął się z tego, że istniał wówczas tylko jeden kontynent, tzw. Rodinia.
Adam Cebula „Heretycka żerdź”
Zapewne jesteśmy przekonani (po opisach w różnych książkach przyrodniczych), że zadaniem piorunochronu jest odprowadzenie ładunku elektrycznego do ziemi. Prawie dobrze. Niestety, awantury ideologiczne – w tym wyzywanie przydatnego urządzenia od „heretyckich żerdzi” po branie się za łby po tym, gdy piorun spowodował kolejny raz tragedię i szkody – ma w znacznej mierze u podstaw niezrozumienie czy zbytnie uproszczenie.
Adam Cebula „Naturalizm zaskakujący”
Murzyni w środku Afryki starali się wskoczyć do wody kilka razy dziennie. Kiedy dostali mydło, tak samo często kąpali się, stosując ten straszny dla skóry środek. Im więcej się myli, tym mniej chorowali, takie są zgodne obserwacje. W warunkach cywilizacji do tych murzyńskich norm nam i dzisiaj daleko.
- « Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- …
- 14
- Następna »
Znajdź na stronie
Najnowsze artykuły
Nominacje do Nagrody „Nowej Fantastyki” 2024
Ogłoszono nominacje do Nagrody „Nowej Fantastyki” 2024: Redaktorzy i współpracownicy miesięcznika „Nowa…
„Outward” dostępny na Nintendo Switch
Od dzisiaj (28.03.2024 r.) osoby korzystający z konsol Nintendo Switch mogą wyruszyć…
Nominacje do Śląkfy za rok 2023
Śląski Klub Fantastyki ogłosił nominacje do Śląkfy za rok 2023.
Polecane artykuły
[Recenzja] „Strychnica” Marek Zychla
Kiedy dowiedziałem się, że recenzować mam horror, uwierzyłem. Nie uwierzyłem natomiast w…
[Recenzja] „Historia science fiction” Xavier Dollo, Djibril Morissette-Phan
Historię Science Fiction mogę z czystym sumieniem polecić nie tylko miłośnikom fantastyki…
[Recenzja] „LandsbergOn” nr 12
Jak być może pamiętają czytelnicy Fahrenheita – a należy mieć nadzieję, że…
Bohdan Waszkiewicz „Przerwany krąg”
Na dobry początek miesiąca zapraszamy Was, drodzy Czytelnicy, do lektury opowiadania Bohdana…
Comic-Con Prague
Praga05.04.2024 - 07.04.2024
W dniach 5-7 kwietnia 2024 roku odbędzie się festiwal „Comic-Con Prague”.
Warszawskie Targi Fantastyki – Wiosna 2024
Warszawa06.04.2024 - 07.04.2024
W pierwszy weekend kwietnia (6-7.04.2024 r.) odbędzie się wiosenna edycja „Warszawskich Targów Fantastyki”.
Śląskie Dni Fantastyki 2024
Chorzów13.04.2024 - 14.04.2024
W drugi weekend kwietnia (13-14.04.2024 r.) odbędą się Śląskie Dni Fantastyki.