WT I - Pożegnanie

Moderator: RedAktorzy

Zablokowany

Który z tekstów przypadł Ci najbardziej do gustu?

Xiri "Ja, kretyn"
2
4%
Hitokiri "Pożegnanie"
0
Brak głosów
Radioaktywny "Profesor"
2
4%
marinho "Czas pozornego odejścia"
0
Brak głosów
Teano
6
12%
Lafcadio "Pożegnanie"
17
34%
BlackHeart "Wizja przyszłości"
0
Brak głosów
Buka "Pożegnanie"
0
Brak głosów
Meduz "Czułe pożegnanie"
0
Brak głosów
Nath "Dzień dobry"
8
16%
Marcin Robert "Dialog wydawców, czyli żegnajcie przesądy"
3
6%
Zabroniona "Żegnaj się z Bogiem"
3
6%
Varelse "Post factum"
2
4%
Wyklęty "Ostatnia modlitwa"
1
2%
Talto "Pożegnanie"
1
2%
Ellaine "Ostatnie słowo"
0
Brak głosów
KPiach "Dawno, dawno temu"
1
2%
Mort00s "Obietnice"
1
2%
Sexy Babe "Bye-bye, maszkaro"
1
2%
marq12 "Może jednak"
2
4%
 
Liczba głosów: 50

Awatar użytkownika
Varelse
Dwelf
Posty: 511
Rejestracja: czw, 13 lip 2006 11:12

Post autor: Varelse »

Kiwaczek pisze:Varelse Post factum 148/1003
To jest po skopiowaniu z forum? Bo u mnie po skopiowaniu z forum wychodzi jakimś cudem 1018 (z tytułem), ale po skasowaniu tych durnych spacji, co na koniec linijki dodaje, wychodzi 1001 (z tytułem).

EDIT: Najwyżej Open Office się myli

EDIT2: A tekst oryginalny ma 983 (z tytułem). Ja już nic nie rozumiem.
Ale tak naprawdę nie miałbym nic przeciwko umieraniu, gdyby nie następowała po nim śmierć - Thomas Nagel


Szczury z Princeton, Nowa Fantastyka 9/2009

Awatar użytkownika
Ebola
Straszny Wirus
Posty: 12009
Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
Płeć: Nie znam

Post autor: Ebola »

Zabroniona pisze: Masz rację, ale nie w tym, że tekst był o niczym. Bo ja tam zombika przynajmniej widzę, który mi nakreśla sytuację życia po śmierci, prosto jasno i wyraźnie jak w cytacie wyżej. :)
Agrrrrrrr Zabroniona, tekst jest o niczym, ponieważ jest chaotyczny, źle rozłożyłaś akcenty, informacje istotne giną wśród nieistotnych. Nie jest ważne co napisałaś, ale jak. Nie dałaś czytelnikowi klarownych informacji, rozumiem, ze Ty wiesz, ale czytelnik nie. On tego nie wymyślił, ani nie napisał. Nie umiałaś pokierować czytelnika we właściwym kierunku. I tyle na ten temat, ponieważ kilka osób już Ci to napisało.

Kto powiedział, że u Lafcadia nie ma fantastyki? Tam jest fantastyka jak byk.
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

@Kiwaczek

Niestety obliczenia nie zgadzają się. Mój tekst ma 995 znaków (bez tytułu) Wkurzyłem się i policzyłem ręcznie - taki wynik jest poprawny. Pozostałe 40 znaków generujesz przy manewrach związanych z obliczaniem.

edit: Już się nie będę upierdliwił. Jest jak jest, trudno.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

A jak zrobić, żeby nie generowało przy obliczaniu dodatkowych znaków? Tak pytam, bo skądś się to wzięło, warto wiedzieć na zaś...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Bebe
Avalokiteśvara
Posty: 4592
Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00

Post autor: Bebe »

Ja mam wrażenie, że KPiachu liczysz bez żadnych spacji przy myślnikach. A tak się nie da, tam jednak jakieś spacje oddzielające kolejne kwestie muszą być. Gdy pokasowałam wszystkie spacje przy myślnikach i ustawiłam tekst jako jeden ciąg (bez żadnych enterów) to wyszło mi 993.
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika

Awatar użytkownika
KPiach
Mamun
Posty: 191
Rejestracja: śr, 18 sty 2006 20:27

Post autor: KPiach »

Wykonałem doświadczenie. Faktycznie po przeklejeniu tekstu z forum do Worda liczba znaków rośnie o 2 x liczba enterów. Jeden znak przed każdym enterem to spacja na końcu każdej linii, którą chyba generuje Word podczas wykonywaniu kopiuj/wstaw bo w oryginale, nawet po włączeniu pokazywania ukrytych zanków jej nie ma. Drugi znak to miękki koniec linii - po włączeniu pokazywania ukrytych znaków wygląda jak znaczek enter (SHIFT+ENTER). Przy pisaniu oryginału w tym miejscu jest normalne zakończenie linii, którego Word nie liczy jako znaku.

Przepraszam za koszmarny offtop, popełniłen go na życzenie Margo.

Edit: A teraz czary - weźcie analizowany tekst skopiujcie z forun i wklejcie do notatnika. Teraz skopiujcie z notatnika i wklejcie do Worda. I co widzimy: notatnik znormalizował końce linii i znów mam 995 znaków. Wot komputery.
Ostatnio zmieniony pn, 10 gru 2007 22:14 przez KPiach, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślenie nie boli! Myślenie nie boli! Myślenie... AUĆ! O, cholera! To boli!

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

Kilka moich refleksji o tekstach:

Xiri

Zabawne opowiadanie, fajnie i lekko się czytało. Jedyne co mi osobiście nie zagrało, to tekst:
„Ej! Zioło! Zmieniłem zdaniem!”
Ja bym zamiast słowa „zioło” użył tak jak wcześniej„Maryśka”. Słowo „zioło” nie pasuje mi w ustach nekroelfa ;) Poza tym, mam wrażenie, że powątpiewasz w inteligencję odbiorcy i stąd to "zioło", żeby było czarno na białym :P Ale to tylko moje czepialstwo. Generalnie ok.


Radioaktywny

Dialog jest poważny, ale brak w nim emocji. Troszkę bez polotu. Sztywno. Szczerze mówiąc, bardziej widziałbym ten dialog, gdyby spuścić nieco z tonu i dodać szczyptę humoru. Można by przez cały dialog ukrywać tożsamość Alana, a na koniec jako pointę dać:
„- A ja nie mogę pana zostawić na pastwę wojska! Profesorze, nie po tym, co razem przeszliśmy w tym laboratorium…
- Wiem, Alan. Przeszliśmy długą drogę. Byłeś doskonałym królikiem doświadczalnym. Lepszego nigdy bym nie znalazł.”
Taka moja mała wizja tego tekstu :)


Marino

Tekst mnie zainteresował, bo akurat tak się pięknie składa, że studiuję teologię przy okazji dziennikarstwa (tak – ciekawe połączenie :P). Napisany jest nieźle, w takim spokojnym tonie. Widać w nim wyraźną relacją między rozmawiającymi: Mistrz – uczeń.
Psuje nieco klimat nieszczęsna „informacja od Boga”. Ale całość na plus!


Teano

Spodobało mi się. Energiczne, żywe i zabawne.
„- Myślałem, że lubisz.” Mnie rozwaliło :P
Osełka troszkę psuję pointę, ale jak dla mnie i tak jeden z ciekawszych dialogów.


Lafcadio

Jak już pisałem, oddałem na ten dialog (a właściwie monolog ;P) swój głos. Cały tekst nabiera sensu dopiero przy ostatniej kwestii. Czytając wywody majora (właściwie chyba troszkę momentami za długie) aż chce się w końcu krzyknąć: o co chodzi?!
Aż nadchodzi pointa i daje czadu. O to chodzi!


BlackHeart

Tekst poprawny, ale tylko tyle. Nie ma w sobie tego czegoś, nie wciąga…
A przekleństwa typu: „mam w rzyci” i „chromolę”? Kto tak teraz przeklina? ;P


Marcin Robert

Tekst mi się podoba. Napisany sprawnie, choć momentami wydał mi się odrobinę przekombinowany. Jest delikatne mrugnięcie okiem do czytelnika, jest inne podejście do tematu. Zapamiętuję.

Zabroniona

Tekst żywy, energiczny. Moment z UFO niepotrzebny zupełnie.
No i skoro nasz żywy trup zachował świadomość po śmierci, stał się gwiazdą itd. a potem wszystko pamiętał, ba! Nawet wrócił do ciała, to znaczyło by tyle, że musi posiadać coś na kształt duszy :P I się pojawia problem teologiczny skąd ona… :P
Pomysł niezły, wykonanie można by poprawić.

Póki co tyle :)

edit:

Zabroniona
Nie rozumiem jednej rzeczy, a mianowicie dlaczego Alverico’wi pozostają blizny na ramieniu po zabitych wampirach? O co w tym chodzi? Że jak zabije, to mu się robi blizna? Aha i druga niejasność, skoro wiedzieli, że jeden zabije drugiego, to jak? To dlaczego jeden służył drugiemu tyle lat? Alverico nie mógł go zabić od razu? No chyba, że wampir był jego wielkim i silnym panem i po prostu dopiero teraz udało mu się go schwytać. Pytam z ciekawości o to wszystko, bo mimo niejasności tekst bardzo mi się podoba. Klimatyczny. :)
Chodzi tylko i wyłącznie o to, że po zabiciu każdego wampira, Alverico nacina sobie przedramię :) Miałem to napisać wprost, ale zrezygnowałem przy ostatnich poprawkach.

Co do relacji Alverico – Vincent: sprawa na dłuższe tłumaczenie. Oni istnieją w mojej głowie i będą bohaterami kilku opowiadań, które o nich planuję napisać/piszę. Wtedy może ich relacje staną się bardziej jasne, o ile jeszcze ktokolwiek będzie pamiętać o tym dialogu ;-)

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony pn, 10 gru 2007 22:22 przez Nath, łącznie zmieniany 1 raz.

Zabroniona

Post autor: Zabroniona »

Ebola
Agrrrrrrr Zabroniona, tekst jest o niczym, ponieważ jest chaotyczny, źle rozłożyłaś akcenty, informacje istotne giną wśród nieistotnych.
O i proszę, no to piszcie tak, a nie że tekst jest o niczym. Tak jakby szanowna komisyja nie potrafiła się wysłowić – a bo to łatwo tak: o niczym. Ten zwrot w ogóle nie pasuje tutaj w krytyce.

A i ja napisałam, że w tekście Lafcadio fantasy/scfi- nie że nie ma, ale takie jakieś ledwo co widać. A co, znów coś nie tak? Do jasnej anielki, przecież nie wszyscy muszą zgadzać się z szanowną komisyją, czyż nie? No, chyba że tu takie prawa obowiązują, to nic tu po mnie. ;p

Co do mojej pracy to przepraszam i temat zamykam, znaczy się z mojej strony, nie będę tu już bałaganić :)

Edit: Ach, no już dobrze! JEST fantastyka u Lafcadio. Bo to ja taka pomylona jestem, że wystrzeliwanie żołnierzy w kosmos, do Boga, czy gdzie go tam poniosło, jest dla mnie elementem zwyczajnie normalnym. ;) A jak mi, droga Ebolo, zwróciłaś uwagę, to mnie olśniło – faktycznie jest to fantastyka, przecie takich rzeczy się nie wyprawia normalnie(raczej). Jej, ja musze zejść na ziemię kiedyś. Uśmiałam się nie ma co. :)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

KPiach pisze:A teraz czary - weźcie analizowany tekst skopiujcie z forun i wklejcie do notatnika. Teraz skopiujcie z notatnika i wklejcie do Worda. I co widzimy: notatnik znormalizował końce linii i znów mam 995 znaków. Wot komputery.
Zrobiłam tak z tekstem Buki.
Nadal 111 wyrazów.

Ale znowu załapałam, o co chodzi:
-Riposta...
-Riposta...

A ma być (jedyna i prawidłowa w polskiej typografii forma dialogu):
- Riposta...
- Riposta...

Znowu liczyłam po korekcie.

Natomiast jeżeli chodzi o znaki - działa. Wychodzi mniej, jak się przekopiuje przez Notatnik. KPiachu, chyba odkryłeś metodę :)))
So many wankers - so little time...

Zabroniona

Post autor: Zabroniona »

Odpowiadam Nathowi. Właśnie i wszystko jasne, myślałam, że jakoś magicznie mu się te szramy dzieją. Dzięki za wyjaśnienie. A tak na poważnie, to ja też mam w głowie bohaterów jeszcze nie spisanych do końca, a co już dwa lata u mnie urzędują w umyśle i poznajemy się coraz lepiej, ale napiszę o nich jak nauczę się to robić.:)
Jeśli nie zamieścisz opowiadań na Fahu, to ja i tak bym baardzo chętnie przeczytała. Klimat dialogu jest świetny, i nie muszę chyba powtarzać, acz czynię to właśnie, że mi się bardzo podoba. No i te wampiry...<rozmarzyła się>.

Edit: Z tego rozmarzenia głos mój powędrował na „Dzień Dobry”. ]:->

Awatar użytkownika
kiwaczek
szuwarowo-bagienny
Posty: 5629
Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54

Post autor: kiwaczek »

No to, żeby wszystkie deliberacje znakowe uciąć przyjmijmy, że jedynie słuszną i obowiązująca jest moja wersja obliczeń. Dlaczego? A chociażby dlatego, że to przez moje, ustandaryzowane obliczenia przechodzą wszystkie teksty, więc wszyscy sa traktowani jednakowo. Jeśli ktoś ma wątpliwości może mnie zapytać o to jaki wynik obliczeń mi wyszedł i uzyska szybką odpowiedź. Tak będzie chyba najsprawiedliwiej.

Mam nadzieję, że to kończy całą sprawę (pytanie retoryczne)?
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!

Awatar użytkownika
Sexy Babe
Fargi
Posty: 308
Rejestracja: wt, 22 sie 2006 23:42

Post autor: Sexy Babe »

Dobra, nie mam czasu na dobre komentarze, pobieżnych wypisywał nie będę.
Odniosę się jedynie do tak ostatnio popularnego tematu długości tekstu.

Cała frajda polega na tym, że pod łindołsami Enter = dwa bajty, w przeciwieństwie do reszty przedstawicieli klawiatury, które dają po jednym bajcie (klepiemy Enter i wskakuje nam LF+CR (Line Feed (koniec linii) + Carriage Return (coś w rodzaju końca akapitu). Uzasadnienie takiego rozwiązania jest dyskusyjne, szczególnie że pod takimi linuksami, amigami i inszymi systemami enter to jeden bajt (LF) i też da się żyć.
Teraz:
Funkcje liczące statystyki tekstu w różnych programach dążą do celu różnymi metodami. Inaczej liczy Word, inaczej OOo Writer, inaczej Notepad++.
Z praktyki warsztatowej wynikałoby, że kiwaczek do tej pory przyjmował zasadę, która w praktyce sprowadza się do formułki: długość tekstu = długość pliku *.txt z tekstem. Czyli jak wkleimy tekst do Notepada pod windą, zapiszemy do *.txt, weźmiemy właściwości pliku, to jego długość będzie tą którą powinniśmy znać kłócąc się z Mendami.
Ale:
Jeżeli np tekst został napisany i wklejony na forum pod linuchem, później skopiowano go pod łindołsem i wklejono do Worda celem policzenia znaków - dostaniemy nadprogramowy bajt za każdego obecnego w tekście entera.
Drugie ale:
Dla niektórych programów "słowo" to wszystko co zawiera się między dwoma znakami niepochodzącymi z alfabetu, dla innych - wszystko co zawiera się między parami ze zbioru: (spacja, enter, tabulator), dla jeszcze innych to każdy ciąg znaków alfanumerycznych zawarty między taką parą, itd, itp, etc, zależnie od tego jak się programiście ubździło.
Stąd też potem cyrki, czy myślnik jest słowem cy też nie?

Dodam jeszcze tylko że sam klikam Notepadem++ pod windą - na warsztaty w sam raz, bo można ustawić czarne tło, klikać w nocy i dać spać Ździebełku, i od razu pokazuje długość wklikanego tekstu (w bajtach) w linii statusu.

Na wypadek gdyby moje wywody były niejasne - pokazuję palcem osso chodzi:
Obrazek
Obrazek
Zbyt mało pamięci lub miejsca na dysku aby...

Awatar użytkownika
Riv
ZasłuRZony KoMendator
Posty: 1095
Rejestracja: śr, 12 kwie 2006 15:09
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Riv »

Lepiej późno niż wcale, jak mówią... No, to jedziem z koksem. Z marudzeniem, znaczy.

Uwaga ogólna na początek:
Prezentowane w tej edycji dialogi można podzielić na dwie kategorie: samoistne historie i oderwane scenki. Granica między nimi jest bardzo delikatna – wydaje mi się, że problem tkwi w ogólności tła, w którym osadzone są dialogi. Samoistne historie, choć pozostawiają pewien luz interpretacyjno-odbiorczy, wyraźnie wyznaczają kierunek skojarzeń. Oderwane scenki mają tło na tyle ogólne, dające możliwość osadzenia ich w takiej mnogości historii – że czytelnik prześlizguje się po nich, nie znajdując punktu zahaczenia. Są zbyt rozmyte. Jak to określić przy pisaniu tak krótkiej wprawki? Ano, to już chyba kwestia wyczucia...
Oczywiście to problem nie jedyny – bo znaczący jest też np. sam kontekst skojarzeniowy, do którego autor się odwołuje – ale, IMO, ważki.

A teraz do diabła... znaczy, do szczegółów.

Xiri
Na plus z pewnością policzyć trzeba to, że zamknięte i... jakieś takie normalne, proste. Nawet, jeśli to tylko żart (a już kilka razy pisałem, że do żartobliwych tekstów żywię pewną niechęć).
Uwagi:
1.Troszkę zachwiał mi się związek przyczynowo-skutkowy przy zdaniu o upijających się truposzach – bo co to ma wspólnego z popalającym nekromantą?
2.Zabrakło mi stopniowania wściekłości nekroelfa. IMO, dobrze by brzmiało, gdyby jego wypowiedzi zaczęły się spokojnie, żeby skończyć się wykrzyknikiem i WRZASKIEM! (BO TO WSZYSTKO JEJ WINA!!!) - a potem przejść znów w zbolałe trzy kropki...
Marudzę, wiem. Plus – nie za duży, ale obiecujący.

Hitokiri
Niestety, wprawka zaliczona do tej drugiej kategorii. O niczym. Za dużo informacji mało znaczących (Inkwizycja, Snori, artefakt, Gaara, sen...). Za mało konkretów, pozwalających poczuć jakieś uczucie do rozmawiających, nie mówiąc już o choćby nici identyfikacji z nimi. Pozostawiło mnie obojętnym.

Radioaktywny
Zamordowałeś ten tekst tym, że Alan pozostał dla mnie nikim. Paradoksalnie może przez to, że zbyt szybko wyjaśniasz, kim/czym jest (wolałbym kim, ale co tam...). W krótkich tekstach zakończenie powinno walić po łbie, a nie wstęp... no, chyba że potem napięcie będzie jeszcze rosnąć. Coś się rozmyło, emocje rozlazły się po sztucznych zdaniach i chociaż jest to dialog w miarę zamknięty, mógłby być lepszy. Szkoda, bo potencjał był. Niewątpliwie.

marinho
Niby sprawne, dobrze się czyta, ale jakoś mnie nie przekonało. Choć lubię w tekstach i niedopowiedzenia, i religijne nawiązania. Mieszane uczucia mam...

Teano
Oj, chyba już wystarczająco Cię objechano za wyręczenie tekstowej kostuchy, co? ;)
Szkoda, bo sam dialog przyjemny.

Lafcadio
A podobało mi się i już :)
Sprawnie, swobodnie i z pointą. Czytałem z uśmiechem – i nie miałem potem kłopotów z przypomnieniem sobie, o czym to było.
Jedno „tam” wydało mi się raczej zbędne:
[...] wywiad nie jest w stanie nawet ustalić co możesz tam spotkać [...]
Ale to drobiazg.

BlackHeart
Nie. Nie trafiło. Ani nie rozśmieszyło, ani nie dało do myślenia.
Poza tym nieco się logicznie rozjechało – bo w sumie nadal nie jestem pewien, który ze wskazanych w tekście aspektów pisania chciałeś tak naprawdę podkreślić.
I rzyć mi wyjątkowo nie pasowała – powinna być zwykła dupa. O.

Buka
Zbyt ogólnie. Rozmyte. Bez emocji... no, może nie do końca. Jestem czytelnikiem lubującym się w szczegółach – i podoba mi się zakończenie. Ten czas na pożegnanie. Jedno zdanie jednak nie uratuje całego tekstu.

Meduz
Bez wrażenia – kolejna scenka. Wyjątkowo oderwana od czegokolwiek, bo w zasadzie można ją przypiąć do dowolnej, niekoniecznie fantastycznej, historii. Emocji też nie poruszyłeś – choć domyślam się, co chciałeś powiedzieć. Nie zadziałało.

Nath
Podoba mi się klimat. Podoba mi się nienachalny, cyniczny humor. Podoba mi się. Przyznam, że z każdą chwilą bardziej.
Jeden z tych tekstów, gdzie nic więcej mi nie trzeba, jeśli chodzi o tło. Powiedziane tyle, ile trzeba – więcej byłoby już wręcz zbyt dużo.

Marcin Robert
Lekko i przyjemnie, choć bez fajerwerków. Chociaż nie powiem, żeby rzuciło mnie na kolana – z całą pewnością tekst z tych zasługujących na pochwałę.

Zabroniona
Jakby to tu... Sam pomysł na humoreskę – plus. Gwiazdy ni z tego, ni z owego się pojawiają, jak już czytelnik zaakceptuje, że to niby dusze, to się jakieś UFO płonące w aurze pojawia – bałagan, czyli minus. Zakończenie – a się nawet uśmiechnąłem przy „pozwoli pan, że zemdleję – a umrzyj se pan nawet”. I nic więcej.

Varelse
Nie jest złe. Ba, jest niezłe. Ale dla mnie na jedno czytanie tylko. Nie kupiło mnie emocjonalnie. I to jedyne zastrzeżenie, bo wymagania to spełnione chyba bez większego wysiłku, a warsztat – cóż, problemów ze słowami pan raczej nie masz :)

Wyklęty
Wymagało przetrawienia – ale niestrawności nie spowodowało. Wręcz przeciwnie. Skłaniam się ku niewielkiemu plusowi. Troszkę mi nie zagrały te ślepaki na końcu, troszkę słabo wybrzmiało w końcówce, ale... i tak na plus. Zgrzytów od strony językowej nie zarejestrowałem, niemieckie wstawki nie przeszkadzały.

Talto
Uczucia podzielone między początek – gdzie budziło się zainteresowanie, a końcówkę – gdzie zostałem z zapytaniem: „Ejże, autor, w konia mnie robisz?”. Liczyłem na więcej – zawiodłem się. A że nie lubię zawodów – minus.

Ellaine
Co by tu... No, lubię czasem łzawe teksty. I już. Dlatego Twój nie przeszedł obojętny. Jednak jest mimo wszystko za bardzo... nieokreślony. Zabrakło jakiegoś zadziora, o który czytelnik by zahaczył i wciągnął się bardziej w tekst. Nie wiem – skojarzenia, aluzji, motywu... Czegoś. A tak – emocja rozmyła się po przeczytaniu. Nie na minus, ale i nie na plus.

KPiach
A tu się uśmiechnąłem :)
Podobały mi się wartkie, żywe zdania – szybki dialog spisać to też niełatwa sprawa. Tekst płynął bez zgrzytów. A i historia się w nim zmieściła zgrabnie – znaczy, nie za dużo, nie za mało jej było – i język jak dla mnie dobrze dobrany. Trafiło.

Mort00s
Nijakie. Niby tytuł kieruje odbiór w odpowiednią stronę, ale nic z tego nie wynika. Zero widocznej pointy. A przy tym niestety też zero emocji. Pomijam fakt, że magowie to trochę za mało, żeby zrobić z tekstu fantastykę. Kategoria druga z wymienionych na początku postu.

Sexy Bebe
Eee... Nawiązanie dla mnie niestety nieczytelne (wstydzić się czy nie?). Za to językowo po raz kolejny mi się podobało. I chyba tyle mogę powiedzieć, bo do pełnego odbioru zabrakło mi porozumienia z autorem. :)
Ach, omsknęły Ci się dwa przecinki chyba:
Ooo, a to nowinka.
[...] okazało się, że wystarczy [...]
Mmarq12
A gdzie tu fantastyka?
Zresztą, nawet gdyby ją jakoś upchnąć – nie uratujesz tego dialogu. Miałki jest. I chyba przewałkowany już wiele razy. Nie tędy droga.

I podkreskowce.
Mirael
Na dobrą sprawę jedyne, co trafiło gdzieś głębiej – to dwie ostatnie wypowiedzi. Wyrwać, przemyśleć, obudować od nowa (mówiłem, że mam słabość do szczegółów). Poza tym – nijakie. Zapomniane zaraz po przeczytaniu.

Migor
I to niestety nie dla mnie. Nie bawi – choć na plus można zaliczyć to, że pointę zatrzymujesz na koniec... ;)

Tyle :)
A głos idzie do Nath. Dziś wygrał przede wszystkim klimat opowiadania.
A jak się Was następnym razem znów tylu zgłosi na Warsztaty, to osobiście wymorduję do liczby bardziej zdatnej do opracowania za jednym zamachem ;)))

- Od dawna czekasz?
- OD ZAWSZE.

Awatar użytkownika
Nath
Fargi
Posty: 332
Rejestracja: śr, 03 paź 2007 15:55

Post autor: Nath »

Zabroniona pisze:Odpowiadam Nathowi.
Jeśli nie zamieścisz opowiadań na Fahu, to ja i tak bym baardzo chętnie przeczytała. Klimat dialogu jest świetny, i nie muszę chyba powtarzać, acz czynię to właśnie, że mi się bardzo podoba. No i te wampiry...<rozmarzyła się>.

Edit: Z tego rozmarzenia głos mój powędrował na „Dzień Dobry”. ]:->
Po pierwsze, dziękuję za głos - wampiry mają moc ;)
Po drugie. Jak już coś napiszę (na razie dwa opowiadania są w trakcie) to na pewno spróbuję podesłać na Fahrenheita. Póki co, wysłałem jedno opowiadanie, ale o innej tematyce i czekam co redaktorzy powiedzą. Muszę rozeznać mniej więcej na co mnie stać ;)
Po trzecie: Nie będę robić off'a. Jak coś skończę dam znać.

Kilka następnych dialogów przed snem:


Wyklęty

Fajny pomysł. Stylizacja językowa: Z jednej strony trochę mi zgrzyta ten niemiecko-polski, z drugiej jakoś pasuje. Troszkę niezręcznie przedstawiony ten cud. No i „amen” na końcu? To mówi ten ksiądz? Już po śmierci? Mimo wszystko przychylę się do postawienia plusa :)

Talto

Początek rozbudza apetyt! Apokalipsa! Akurat dziś miałem egzamin z apokalipsy :D
Niestety im dalej, tym napięcie opada… a koniec, może miał wzruszyć i zaskoczyć, ale mnie co najwyżej zdziwił.. Trochę mnie tekst zawiódł. A mogło być dobrze.


Ellaina

Jakoś mnie to nie przekonało. Żadnych emocji nie wzbudziło to pożegnanie, choć wydaje się, że używałaś słów, które powinny je w jakimś stopniu wzbudzić. Żeg-żeg-żeg – stanowczo za dużo zjadły znaków te kwestie robota ;)

KPiach

Fajne! Ciekawa stylizacja i fajne przedstawienie znanej opowiastki. Jaśko terrorysta ;) Plus!

Mort00s

Och, słabe. Nic się nie dzieje, można by to napisać w trzech – czterech kwestiach. Poza tym, takie wzruszające pożegnania często odbywają się przy minimalnej ilości słów… A tutaj żona pyta, czy mąż nie stchórzy czasem? Zupełnie mnie nie przekonało. Przykro.
No i fantastyki nie uświadczyłem. Oprócz głupich magów.


Sexy Babe

Fajnie napisane, dynamiczne i interesujące. Można wyczytać zarys pewnej historii oraz relacji łączącej rozmówców. Wyobraźnia może popracować. Całość zamknięta. Plus.

marq12

A fantastyka gdzie? :) Nie takie znowu złe… końcówka odrobinę ratuje tekst. Ale generalnie tak sobie.


Dobranoc. :)

Pozdrawiam!

P.S. Dzięki Riv za opinię!

Xiri
Nexus 6
Posty: 3388
Rejestracja: śr, 27 gru 2006 15:45

Post autor: Xiri »

Hitokiri pisze:Ni wuja*
*zamiast W, wstaw CH
Ty... Nie rób z forumowiczów gupoli, dobra? :)))))))))
Małgorzata pisze:Xiri: Uważam, że ten cały sztafaż z nekroelfami i tym podobnymi, to nadmiar fantastyki. Bardziej by mi się podobało, gdyby tego nie było. Rozmowa z ziołem już by mi wystarczyła za fantastykę.
Chciałabym poruszyć tę kwestię przefantastycznienia, bo nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałam, by w tekście było za dużo fantastyki. Wydaje mi się, że to nie ma znaczenia czy pojawia się jeden krasnolud, czy jeden krasnolud, litr elfów, siedem kilo liliputów i trzy baony gadających czołgów. Ważne, że ta fantastyka jest, a w jakiej ilości, to chyba nie ma znaczenia. Czy przefgantastycznienie jest zatem jakimś błędem, kiedy wszystko, co pojawia się w opowiadaniu, jest uzasadnione?

/E:
Riv pisze: 1.Troszkę zachwiał mi się związek przyczynowo-skutkowy przy zdaniu o upijających się truposzach – bo co to ma wspólnego z popalającym nekromantą?
2.Zabrakło mi stopniowania wściekłości nekroelfa. IMO, dobrze by brzmiało, gdyby jego wypowiedzi zaczęły się spokojnie, żeby skończyć się wykrzyknikiem i WRZASKIEM! (BO TO WSZYSTKO JEJ WINA!!!) - a potem przejść znów w zbolałe trzy kropki...
1. Chodzi o to, że ponieważ elf-nekromanta sobie jara - a wiadomo, że "pracą" nekromantów jest kontrolowanie armii nieumarłych - jego truposze są także zakręcone, podobnie jak umysł sternika :). Zombie są zatem zdolne do różnych rzeczy, czasem zachowują się żałośnie (piją, tańczą, kładą się w kałuży i udają żaglówki - wedle pomysłów czytelnika), a świat się z tego śmieje.

2. Kropek byłoby znacznie więcej, wykrzykników też, ale wiesz... znaki ;p


Dzięki za pozytywną opinię.
Cieszę się, że niektórym się podobało.
Ostatnio zmieniony wt, 11 gru 2007 08:25 przez Xiri, łącznie zmieniany 1 raz.

Zablokowany