Rafał A. Ziemkiewicz - Młot na pindy

[Ziuta]

20 lat temu po lekturze Źródła bez wody.

Próbowałem ostatnio przeczytać starsze kawałki Ziemkiewicza (taka moja stara ambicja, by przejść przez jego twórczość po kolei i bez uprzedzeń), ale poległem na Źródle bez wody. I nie przez poglądy autora, ale przez obrzydliwie nieliteracką dosłowność. Jakby Ziemkiewicz już nie musiał ukrywać przekazu, jak Zajdel, ale jeszcze nie umiał mówić wprost inaczej, jak krzycząc wniebogłosy.

A przy tym niewykluczone, że RAZ jest lefebrystą, chociaż otwarcie tego nie deklaruje.

W tamtych czasach zdarzyło mu się ogłosić chrześcijańskim randystą. Kto kojarzy, ten wie, jako te brednia. Ale to dotyka problemu, który dolega prawicy do dziś: gigantycznego braku obeznania we własnej idei. Olbrzymich zapóźnień, zerwania ciągłości, a rzucenia na pastwę idiosynkrazji wodzów. Inna sprawa, że po lewej stronie jest chyba niewiele lepiej :D

[Alfi]

Faktycznie, chrześcijański randyzm ma się do chrześcijaństwa mniej więcej tak, jak krzesło elektryczne do krzesła z Ikei.

[Q]

Co ciekawe nawet na Frondzie o tym wiedzą ;-):
http://www.fronda.pl/blogi/taki-los/raf ... a,396.html

[Ziuta]

Bo to jest bardzo stara deklaracja i każdy miał czas się z nią zaznajomić :) Kto tam z kolei wie, co Ziemkiewiczowi siedzi głowie teraz.

[Alfi]

Wirtualna Polska o Ziemkiewiczu: Wielokrotnie za to przypominał, że tworzy z Aleksandrą Ciejek szczęśliwy związek, a jego owcami są dwie córki.
I to dopiero jest prawdziwa fantastyka!

[Q]

Ziemkiewicz przypomina swoją "Śpiącą królewnę" twierdząc, że prorocza:
https://x.com/R_A_Ziemkiewicz/status/18 ... 6380773672
Po raz kolejny zresztą:
https://x.com/R_A_Ziemkiewicz/status/14 ... 7924640768

Cóż... Sprawnie napisane, na Zajdla zasłużyło. Ale prorocze? Raczej zrodzone z tych samych sentymentów, co wcześniejsze "Pięknie jest w dolinie", późniejsze "Bomba Heisenberga" i "Autobahn nach Poznań" Ziemiańskiego, i równoległe "Ja, Gelerth" i "Demony wojny" Pasikowskiego.
Ot, opowieści o naszych dzielnych żołnierzach na tym czy owym tle... I nie ma tam nic nowoczesnego, poza ew. gadgetami, tam są fantazje mocarstwowe w wydaniu XIX-wiecznym. Paradoksalnie, "Topolny i Czwartek" Lema czy różne ramoty Trepki ("Dziewczyna nie z tej ziemi", "Nowa Polska" - z trylogii, którą z Boruniem spłodził), są bardziej nowoczesne bo fantazjują o przewagach nadwiślańskich fizyków-atomistów np.
Przy czym, owszem, można uznać za przytomną - a nawet cyniczną - obserwację, że zachodnie tłuste koty mogą chcieć wyciągać kasztany z ognia rękami naszych młodych wilczków, a te ostatnie przebierać nogami na myśl o tym - w nadziei, że coś sobie ugrają, ale to nie ma nic wspólnego z SF, zwł. jeśli brać pod uwagę termin rozpoczęcia bałkańskiej misji OBWE:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojsko_Po ... pokojowych
I polski udział w Pustynnej Burzy:
https://pl.wikipedia.org/wiki/I_wojna_w_Zatoce_Perskiej

[flamenco108]

Ziemkiewicz przypomina swoją "Śpiącą królewnę" twierdząc, że prorocza:
(...)
Cóż... Sprawnie napisane, na Zajdla zasłużyło. Ale prorocze? Raczej zrodzone z tych samych sentymentów, co wcześniejsze "Pięknie jest w dolinie", późniejsze "Bomba Heisenberga" i "Autobahn nach Poznań" Ziemiańskiego, i równoległe "Ja, Gelerth" i "Demony wojny" Pasikowskiego.

Szczęśliwego Nowego Roku.
Moim zdaniem zdecydowanie prorocze. Na naszym (już zagasłym) Stolyku Lyterackim omówiliśmy to opowiadanie w 2014 (chyba), kiedy zaczęła się ta wojna. I wtedy chyba nawet ci niechętni temu autoru uznali, że to opowiadanie jako przepowiednia udało mu się nadzwyczajnie - w każdym razie w jego wątku ukraińskim. I na razie wszystko zmierza ku temu rozwiązaniu. Być może wyklaruje się to w bieżącym roku. Zobaczymy.