Święta Maja od Grabieżców
Moderator: RedAktorzy
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Małgorzata
- Gadulissima
- Posty: 14598
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11
- Vodnique
- Ośmioł
- Posty: 639
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 15:44
Zawiodłem się na drugiej części "Zakonu". Spodziewałem się opowieści, która rozwinie i rozbuduje wątki z pierwszego tomu, a dostałem historię wewnętrznej przemiany głównego bohatera, i niewiele więcej.
Nie powiem, że to zła książka, bo byłoby to nieprawdą, ale w porównaniu do pierwszej części wypada blado. Gdzieś zagubiła się i na drugi plan zeszła z pietyzmem kreowana wizja świata po armageddonie (ba, żeby tylko jednym ;) i partyzancki konflikt Grabieżców i im podobnych z Mistrzami Blasku. Wielka szkoda, bo potencjał był przeogromny.
Nie powiem, że to zła książka, bo byłoby to nieprawdą, ale w porównaniu do pierwszej części wypada blado. Gdzieś zagubiła się i na drugi plan zeszła z pietyzmem kreowana wizja świata po armageddonie (ba, żeby tylko jednym ;) i partyzancki konflikt Grabieżców i im podobnych z Mistrzami Blasku. Wielka szkoda, bo potencjał był przeogromny.
Dealing with bugs on a daily basis.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Jeden z fajniejszych wywiadów z Mają jakie czytałem. Dzisiaj znalazłem ;] W miarę świeży chyba.
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20471
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
A tymczasem jest Ruda sfora. Lepsza od obu Zakonów. Mocno osadzona w bardzo egzotycznej dla nas mitologii Jakutów, ale potraktowanej dość oryginalnie. Paru pełnokrwistych bohaterów, barwny język, sama fabuła też niczego sobie.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Yuki
- Furia Bez Pardonu
- Posty: 2182
- Rejestracja: śr, 22 cze 2005 13:17
A ja, przeciwnie niż przedmówczyni, jestem pod wrażeniem Zakonu. Właśnie skończyłam Więzy krwi, a tuż przed nimi pochłonęłam tom I Zakonu Krańca Świata. Nie wiem, czy to kwestia płci, ale czytało mi się dobrze ;-).
Więzom krwi trudno wystawić ogólną ocenę, ponieważ na zbiór składają się opowiadania popełnione przez autorkę w różnych okresach Jej literackiej kariery, niemniej, gdyby się zaprzeć, to jako całość stanowi IMHO niezłą pozycję. Chyba najbardziej spodobało mi się opowiadanie o Ojcu Traw (zatytułowane bodajże „Smutek”). Teksty „Diorama”, „Szkarłatna fala” i „Zwierciadło” również przeczytałam z przyjemnością. „Zwierciadło” wręcz z sentymentem, bo wspomniałam dawne czasy licealne, kiedy to marzyłam o kimś na kształt Corneta z Ludu Luster, a jeszcze lepiej Corwina, księcia Amberu ;-)). Właśnie, skoro o tym mowa, to „Zwierciadło” wydaje się dość mocno nawiązywać do sagi Rogera Zelaznego. Debiutancka „Mucha” i „Spokój Szarej Wody” najmniej mnie zainteresowały. Zwłaszcza „Spokój Szarej Wody” (2004 rok!) uważam za pomyłkę w twórczości Kossakowskiej.
Zakon Krańca Świata przeczytałam z czystą przyjemnością. Porwała mnie akcja, polubiłam wyrazistych bohaterów, zauroczył pomysł na świat po Apokalipsie. Zamierzam w najbliższym czasie zdobyć tom II, choć natknęłam się na kilka recenzji, z których wynikało, że ustępuje on pierwszej części. Cóż, pożyjemy, zobaczymy :-).
Więzom krwi trudno wystawić ogólną ocenę, ponieważ na zbiór składają się opowiadania popełnione przez autorkę w różnych okresach Jej literackiej kariery, niemniej, gdyby się zaprzeć, to jako całość stanowi IMHO niezłą pozycję. Chyba najbardziej spodobało mi się opowiadanie o Ojcu Traw (zatytułowane bodajże „Smutek”). Teksty „Diorama”, „Szkarłatna fala” i „Zwierciadło” również przeczytałam z przyjemnością. „Zwierciadło” wręcz z sentymentem, bo wspomniałam dawne czasy licealne, kiedy to marzyłam o kimś na kształt Corneta z Ludu Luster, a jeszcze lepiej Corwina, księcia Amberu ;-)). Właśnie, skoro o tym mowa, to „Zwierciadło” wydaje się dość mocno nawiązywać do sagi Rogera Zelaznego. Debiutancka „Mucha” i „Spokój Szarej Wody” najmniej mnie zainteresowały. Zwłaszcza „Spokój Szarej Wody” (2004 rok!) uważam za pomyłkę w twórczości Kossakowskiej.
Zakon Krańca Świata przeczytałam z czystą przyjemnością. Porwała mnie akcja, polubiłam wyrazistych bohaterów, zauroczył pomysł na świat po Apokalipsie. Zamierzam w najbliższym czasie zdobyć tom II, choć natknęłam się na kilka recenzji, z których wynikało, że ustępuje on pierwszej części. Cóż, pożyjemy, zobaczymy :-).
There's some questions got answers and some haven't
-
- Pćma
- Posty: 254
- Rejestracja: sob, 18 cze 2005 16:15
- Karola
- Mormor
- Posty: 2032
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 23:07
Póki nie przeczytasz, póty się nie przekonasz.Nocta pisze:jeśli miałaby ona być lepsza od "Zakonu..." to cieszę się, że "Zakon..." mnie ominął.
Ja czekam na "Rudą sforę" z niecierpliwością. Maja jest z książki na książkę lepsza. A że "Zakon" bardzo mi się podobał...
Indiana Jones miał brata. Nieudacznika rodem z Hiszpanii. Imię brata nieudacznika brzmiało Misco. Misco Jones.
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Pierwszemu tomowi Zakonu... nie dałam rady, podobnie Siewcy..., za to z Więzami krwi było już lepiej, zwłaszcza z tytułowym opowiadaniem, które bardzo mi się podobało, miało smakowity klimat. I w przeciwieństwie do Yuki z przyjemnością przeczytałam Spokój Szarej Wody, bardzo mi główny bohater do gustu przypadł :-)
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Cień Lenia
- Zwis Redakcyjny
- Posty: 1344
- Rejestracja: sob, 28 paź 2006 20:03