Czy z pisania da się wyżyć? U nas i gdzie indziej
Moderator: RedAktorzy
- Bebe
- Avalokiteśvara
- Posty: 4592
- Rejestracja: sob, 25 lut 2006 13:00
Tak się wtrącę, żeby zasugerować coś obecnej ekipie warsztatowiczów i debiutantów forumowych. Dabliu tekst ten popełnił na warsztaty.
Chyba zrozumiałe jest, żeśmy go z warsztatów wykopali. Chyba zrozumiałe jest, że jak się chce i nie marnuje czasu na pisanie bezpłciowych kawałków, to można napisać coś dobrego w ramach ograniczeń. :P
Chyba zrozumiałe jest, żeśmy go z warsztatów wykopali. Chyba zrozumiałe jest, że jak się chce i nie marnuje czasu na pisanie bezpłciowych kawałków, to można napisać coś dobrego w ramach ograniczeń. :P
Z życia chomika niewiele wynika, życie chomika jest krótkie
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
Wciąż mu ponura matka natura miesza trociny ze smutkiem
Ale są chwile, że drobiazg byle umacnia wartość chomika
Wtedy zwierzyna łapki napina i krzyczy ze swego słoika
- Gustaw G. Garuga
- Psztymulec
- Posty: 940
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 11:02
- Płeć: Mężczyzna
Wyleję kolejny kubeł zimnej wody - "chińskie podejście" na dłuższą metę też nie pozwoli Polakom napisać erotycznego bestsellera. Zrazu ekscytujące, barwne obrazowanie i nowatorska symbolika chińskich scen erotycznych szybko zaczynają nużyć. Dla celów stricte poglądowych zamieszczam typowy opis "momentu" pochodzący z powieści Kwiaty śliwy w złotym wazonie [osoby niepełnoletnie uprasza się o niezaznaczanie ukrytego poniżej tekstu]:ElGeneral pisze:Pozwólcie, że (równie żartobliwie, jak Wy to robicie), wyleję kubeł zimnej wody, na wasze rozgorączkowane głowy. Po polsku nie da się za bardzo pisać ostrej erotyki (chyba, że uciekniemy sie do metod Chińczyków i ich pełnymi fantazji opisów Jednookich Smoków, zagłębiających się w... no, nieważne, gdzie).
...Złoty Lotos zaścieliła leżankę, zdjęła z siebie wszystko i ułożona na wznak poruszała lekko trzymanym w dłoni wachlarzem z białego jedwabiu. Na ten widok Si-menem targnęło pożądanie. Pozbywszy się również całego przyodziewku, zasiadł na ogrodowym stołeczku i palcami stopy jął pieścić czubeczek jej kwiatuszka, aż pociekł zeń sok niczym ślina spod ślimaka. Następnie zdjął jej haftowane w kwiatki pantofelki, rozwinął bandaże krępujące stopy i zawiązał jeden koniec na kostkach, a drugi wysoko wokół poprzeczki na szczycie pergoli. Tak oto na sposób smoka rozwierającego pazury rozwarło się wnijście kosmatki, odsłaniając różowe płatki, między którymi stroszył się rubin „kurzego języczka”. Si-men nachylił się i koniuszkiem swego pióra łaskotał ją zrazu wokół wchodu, a potem z ręką wspartą o podgłówek z całą mocą runął do wnętrza, taplając się w jego mokrości niby węgorz uwięziony w mule. Złoty Lotos nakryta Si-menem dobywała z siebie okrzyki rozkoszy...
No ileż można takie coś czytać... A może to ze mną coś jest nie tak? ;-)
- Meduz
- Cylon
- Posty: 1106
- Rejestracja: ndz, 19 lis 2006 21:59
Nie ma to jak wschodnia kwiecistość. Obawiam się, że nie do przyjęcia w kraju schabowego z ziemniakami. Chociaż coś ostatnio się zmienia, zwłaszcza na talerzach;-D
PS. Do schabowego nic nie mam. Sam potrafię usmażyć niezłe. Ale raz kiedyś, a nie codziennie.
PS. Do schabowego nic nie mam. Sam potrafię usmażyć niezłe. Ale raz kiedyś, a nie codziennie.
Meduz Kamiennooki
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Lepiej się spytaj, co to daje?
- A co zabiera?
- Maximus
- ZasłuRZony KoMendator
- Posty: 607
- Rejestracja: sob, 20 sty 2007 17:24
Nie, Gustawie, z Tobą wszystko w porządku - ja też bym nie zdzierżył dłużej czegoś takiego, chyba, żebym to czytał z ciekawości i celem wprawienia się w dobry humor :D
Mnie też powalił taplający się węgorz... :)
Niemniej, sam pomysł antologii nie jest zły. ;) Dabliu, Twoje opowiadanie jest rewelacyjne, przeczytałem. Dwa niedociągnięcia chyba jakieś dostrzegłem, ale nie pamiętam, mniejsza. Tekst świetny.
Mnie też powalił taplający się węgorz... :)
Niemniej, sam pomysł antologii nie jest zły. ;) Dabliu, Twoje opowiadanie jest rewelacyjne, przeczytałem. Dwa niedociągnięcia chyba jakieś dostrzegłem, ale nie pamiętam, mniejsza. Tekst świetny.
- Lafcadio
- Nexus 6
- Posty: 3193
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 17:57
Pokrewne - bestsellery 2007
Ja mam śmiałość to panu powiedzieć, bo pan mi wie pan co pan mi może? Pan mi nic nie może. Bo ja jestem z wodociągów.
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
- nimfa bagienna
- Demon szybkości
- Posty: 5779
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:40
- Płeć: Nie znam
- inatheblue
- Cylon
- Posty: 1013
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 16:37
Tak sobie czytam i czytam, zwłaszcza te kawałki o tekstach publicystycznych i wychodzi mi, że powinnam w te pędy uciekać z labu do dziennikarstwa. Nie dość, że bym więcej zarobiła, to jeszcze miałabym trening, za który to mnie by płacono.
A co do samego pisarstwa, to jak z totkiem - miło by było zrobić fortunę, ale liczyć na to nie należy. Zresztą kto zaczyna pisać myśląc o pieniądzach? Jeżeli komuś właśnie na tym zależy, to niech skończy polibudę albo jakąś administrację i pójdzie w prywatne biznesy. Forsa jest z tego, że tak powiem, bardzo konkretna.
A co do samego pisarstwa, to jak z totkiem - miło by było zrobić fortunę, ale liczyć na to nie należy. Zresztą kto zaczyna pisać myśląc o pieniądzach? Jeżeli komuś właśnie na tym zależy, to niech skończy polibudę albo jakąś administrację i pójdzie w prywatne biznesy. Forsa jest z tego, że tak powiem, bardzo konkretna.