Potęga informacji

Moderator: RedAktorzy

Offek

Re: Potęga informacji

Post autor: Offek »

Marcin Robert pisze: - To ruch cząstek powietrza, które zderzając się ze sobą, jedna po drugiej przenosiły informację z biblioteki. Potem przekazały ją skórze głowy małpiszona, następnie czaszce i tak dalej, aż zogniskowana wewnątrz jego umysłu doprowadziła go do wrzenia. Potwór zginął po prostu od nadmiaru wiadomości.
Brzmi mi ten wywód nieco sztucznie.
Samo pytanie Kasztelana o falowanie już mi się wydawało nieco dziwne w sytuacji chaosu i odprężenia po walce z "potworem". Ten powyżej wywód zaś kojarzy mi się już niemal z instrukcją obsługi, a nie wywodami maga, szczególnie, gdy mówi on o przekazywanych skórze głowy (aż się zastanawiam jak w skórze te cząstki sobie baraszkują? ;) i czaszce cząsteczkach informacji. Anatom to czy mag w końcu? ;)
Inne wpadki już były.
Ogólnie tekst z naleciałościami Pratchettowskimi - to oczywiste, pomysł dobry, nawet bym się nie czepiała tego "zapalenia mózgu", bo brzmi nieco groteskowo i absurdalnie, co osobiście lubię, ale efekt humorystyczny średni, mi go psuje sztuczny dialog.

pozdrawiam
Offek

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1767
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Z dalszymi wypowiedziami w tym wątku poczekam na zawsze trafny (a często przy tym zasłużenie złośliwy) komentarz Iki.

Awatar użytkownika
Ika
Oko
Posty: 4256
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 11:26

Post autor: Ika »

Patrzcie go, jak się przesprytnie przymówił :)))
Ale to za dwa dni, bo chwilowo nie mam mocy przerobowych.
Niemniej nie omieszkam :)
Im mniej zębów tym większa swoboda języka

Świeżynek

Post autor: Świeżynek »

Ja z łyżką dziegciu spieszę.
Po przeczytaniu tekstu odniosłem wrażenie, że całość powstała, by pokazać pomysł i pomysł był tu najważniejszy. Pomysł czyli pointa, ostatnie zdanie. Skąd podobne wrażenie? Postacie maga i kasztelana prawie wcale nie są scharakteryzowane. Jakby istniały tylko po to by wypowiadać kwestie prowadzące do finału. Dlaczego? Ograniczenia znaków nie było.
W pierwszej kwestii dialogu nie wiadomo kto ją wypowiada, dalsza część tekstu na to wskazuje, ale wtedy należałoby się cofnąć, by zrozumieć owo zdanie. Źle.
Wyjaśnienie sposobu działania przesyłu informacji jest wg mnie zbędne. Nie jest wiarygodne, ani specjalne śmieszne, a tekst wydaje mi się miał być zabawny. Darowałbym te kawałki mózgu, skóry i flaków. Niesmaczne, za to pointa trafna.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1767
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Miałem wprawdzie powstrzymać się przed pisaniem odpowiedzi do czasu, aż ukaże się komentarz Iki, jednak pojawienie się nowych wpisów (oraz fakt, iż Oko Władzy ma z pewnością ważniejsze sprawy na głowie niż zajmowanie się moją skromną wprawką) spowodowały, iż zmieniłem zdanie. Przejrzyjmy więc po kolei zarzuty stawiane scence Potęga informacji. Zacznijmy od tych, z którymi się zgadzam:
Ignatius Fireblade pisze:
zaczęło falować, jak podczas upalnej pogody
Trochę mi ten przecinek zgrzyta, ale może to tylko takie wrażenie.
Prawdę mówiąc, mi też zaczął zgrzytać, gdy po raz kolejny przeczytałem ten tekst.
Ignatius Fireblade pisze:
które zderzając się ze sobą, jedna po drugiej przenosiły informację z biblioteki. Potem przekazały ją skórze głowy małpiszona
Ta "informacja" zupełnie mi nie pasuje w liczbie pojedynczej. Brzmi to tak, jakby cząsteczki cały czas przenosiły jedną i tą samą wiadomość... Po mojemu lepiej byłoby napisać "informacje" i resztę zdania przerobić tak, by pasowało.
Już w swojej pierwszej odpowiedzi zgodziłem się na liczbę mnogą.
elantari pisze:
- To ruch cząstek powietrza, które zderzając się ze sobą, jedna po drugiej przenosiły informację z biblioteki. Potem przekazały ją skórze głowy małpiszona, następnie czaszce i tak dalej, aż zogniskowana wewnątrz jego umysłu doprowadziła go do wrzenia. Potwór zginął po prostu od nadmiaru wiadomości.
Przyczepię się jako medyk. Proszę nie pisz takich banałów, bo dla lekarza czytającego coś takiego jest to po prostu śmieszne. Już by było lepiej gdybys zamiast skóry głowy napisał może po prostu do mózgu, bez wysilania się (zbędnego) i pisania nowego rozdzału w Bochenku.
Jak wspomniałem moim celem było pokazanie, że cały proces ma charakter fizyczny i jedynie został zainicjowany środkami magicznymi. Faktycznie chyba jednak nie doceniłem spostrzegawczości czytelników. Zamiast łopatologicznie tłumaczyć przebieg procesu, powinienem od razu przejść do mózgu.
Buka pisze:Co do zgrzytów językowych:
Kasztelan stał obok czarownika w komnacie na szczycie wieży, z niepokojem obserwując gigantycznego orangutana, który rozwalił już niemal zupełnie bramę zamku. Strzały obrońców i ogniste kule rzucane przez maga najwyraźniej nie robiły na nim żadnego wrażenia.
Nie robiły wrażenia na kasztelanie?
Świeżynek pisze:W pierwszej kwestii dialogu nie wiadomo kto ją wypowiada, dalsza część tekstu na to wskazuje, ale wtedy należałoby się cofnąć, by zrozumieć owo zdanie. Źle.
Zgadza się. Przy szybkim czytaniu można odnieść wrażenie, że chodzi o kasztelana. Do całkowitej przeróbki!
Świeżynek pisze:Ja z łyżką dziegciu spieszę.
Po przeczytaniu tekstu odniosłem wrażenie, że całość powstała, by pokazać pomysł i pomysł był tu najważniejszy. Pomysł czyli pointa, ostatnie zdanie. Skąd podobne wrażenie? Postacie maga i kasztelana prawie wcale nie są scharakteryzowane. Jakby istniały tylko po to by wypowiadać kwestie prowadzące do finału. Dlaczego? Ograniczenia znaków nie było.
Masz rację. Scenka została napisana dla pointy. Ale to akurat nie wydaje mi się wadą. Natomiast słuszny jest zarzut braku indywidualizacji postaci. Gdy przyszedłem na FF, przywitałem się komicznym - w zamierzeniu - dialogiem między absolwentem marketingu i zarządzania, który nie mogąc znaleźć pracy przekwalifikował się na maga, a jego magicznym zwierzątkiem - krukiem. (Nie szukajcie jednak tego tekstu. Już dawno poleciał w kosmos, wystrzelony podczas forumowych porządków). Otóż komentujący zarzucili mi wówczas brak zróżnicowania postaci, jakby wszystkie kwestie mówiła ta sama osoba. Mam więc najwidoczniej z tym kłopoty. Powinienem poćwiczyć nadawanie postaciom indywidualnych cech charakteru.

Ciąg dalszy nastąpi.

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1767
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Pora na komentarze, z którymi ośmielam się nie zgodzić:
Ka pisze:„Bajki robotów” Lema to cenne źródło inspiracji. Wypadałoby o tym głośno powiedzieć, aby uniknąć dyskusji na temat plagiatu, praw autorskich i takich tam.
Wielce szanowna Ka zarzuciła mi plagiat, ponieważ moje dziełko skojarzyło jej się z cytowanym na poprzedniej stronie fragmentem utworu Stanisława Lema. Otóż po pierwsze - pisząc powyższą scenkę nie myślałem o żadnym dziele Mistrza, który tak naprawdę nigdy nie był dla mnie źródłem inspiracji. Przyznałem się już zresztą w innym wątku, że za swojego mistrza uważam Roberta Sheckleya i to raczej na jego twórczości staram się wzorować.

Po drugie proponuję zagadkę dla spostrzegawczych i umiejących czytać ze zrozumieniem: jaka zasadnicza różnica - pomijając drobniejsze - zachodzi między moją scenką a cytowanym fragmentem Lema? (Podpowiedź - należy zwrócić uwagę na przyczyny śmierci bohaterów obu dziełek).

Po trzecie - przed wysunięciem dalszych oskarżeń proponuję zapoznać się z definicją słowa plagiat (chociażby w Wikipedii), a także z artykułami krytycznoliterackimi, zwracającymi uwagę na specyficzny dla literatury fantastycznej przepływ tematów i motywów między poszczególnymi utworami. Dla osoby tak oczytanej jak Ka odszukanie ich będzie chyba łatwym zadaniem?

Po czwarte - drżyjcie wszyscy, bo każdemu coś, co akurat robicie, może z czymś się skojarzyć. :)
Offek pisze:Samo pytanie Kasztelana o falowanie już mi się wydawało nieco dziwne w sytuacji chaosu i odprężenia po walce z "potworem".
Jeżeli było ono osobliwym w danej chwili i łatwo zauważalnym zjawiskiem, to pytanie było jak najbardziej zasadne. Wszak zwracamy uwagę przede wszystkim na zjawiska dziwne i łatwo zauważalne.
Offek pisze:Ten powyżej wywód zaś kojarzy mi się już niemal z instrukcją obsługi, a nie wywodami maga, szczególnie, gdy mówi on o przekazywanych skórze głowy (aż się zastanawiam jak w skórze te cząstki sobie baraszkują? ;) i czaszce cząsteczkach informacji. Anatom to czy mag w końcu? ;)
Jedno drugiego nie wyklucza. Magowie nie muszą być nieukami (wydaje mi się, że raczej wprost przeciwnie :) ).
Świeżynek pisze:Darowałbym te kawałki mózgu, skóry i flaków. Niesmaczne, (...)
Pewnych rzeczy nie można jednak pominąć. Eksplozja czyjejś głowy nie pozostaje bez widocznych śladów, podobnie jak - inaczej niż pokazano to w Drużynie A - strzelanina nie może obyć się bez prawdziwej krwi.

Offek

Post autor: Offek »

Marcin Robert pisze:Pora na komentarze, z którymi ośmielam się nie zgodzić:
Offek pisze:Samo pytanie Kasztelana o falowanie już mi się wydawało nieco dziwne w sytuacji chaosu i odprężenia po walce z "potworem".
Jeżeli było ono osobliwym w danej chwili i łatwo zauważalnym zjawiskiem, to pytanie było jak najbardziej zasadne. Wszak zwracamy uwagę przede wszystkim na zjawiska dziwne i łatwo zauważalne.
Hmm, falowanie to nic w porównaniu z orangutanem i magicznymi pocałunkami w ogóle - pewnie dlatego mi zgrzytnęło ;)
Ale tu mogę Autorowi ustąpić pola, bo nie był o zgrzyt wielki.
Offek pisze:Ten powyżej wywód zaś kojarzy mi się już niemal z instrukcją obsługi, a nie wywodami maga, szczególnie, gdy mówi on o przekazywanych skórze głowy (aż się zastanawiam jak w skórze te cząstki sobie baraszkują? ;) i czaszce cząsteczkach informacji. Anatom to czy mag w końcu? ;)
Jedno drugiego nie wyklucza. Magowie nie muszą być nieukami (wydaje mi się, że raczej wprost przeciwnie :) ).
Sie zgadzam, że mag ma być wiedzy wszelakiej pełen, ale mi się ta "instrukcja" z ust maga kłóci z jego "zawodem". Odziera go z magiczności - jak dla mnie. To kwestia języka, jakim mag się posługuje, i gorliwości, z jaką zdradza swe tajemnice.

pozdrawiam
Offek

Abusia

Post autor: Abusia »

To teraz ja. Hmm... No cóż... Nie bardzo wiem, co powiedziec, a co przemilczec. A więc:
po pierwsze: co jak co, ale ta historia jakoś mnie nie rozbawiła. Sądzę jednak, że to nie problem, bo już w szkole uczą, że komizm praktycznie nikogo nie śmieszy;
po drugie: nie wiem, o co chodzi ludzkości, jeśli twierdzą, że trudno się na początku połapac, kto się wypowiada. Ja z tym problemu nie miałam, a dialogi uważam za raczej udane. Nawet bardzo. :)
po trzecie: interpunkcji się nie czepiam, bo sama jestem antytalent w tej dziedzinie i przecinki stawiam metodą chybił trafił. Ale rzeczywiście w tych dwóch przypadkach wcześniej wymienionych przez innych komentatorów coś zgrzyta.
po czwarte: ten fragment o skórze głowy i czaszce itd. jest wytłumaczony zbyt łopatologicznie. Gdyby było to napisane chocby pokrótce, np. Poprzez skórę głowy i czaszkę małpiszona dodarła ona do jego umysłu i doprowadziła go do wrzenia., byłoby chyba znośniejsze.
po piąte: czytając, że "potężna eksplozja rozerwała głowę potwora, rozsiewając wokół kawałki skóry, kości i mózgu" akurat jadłam rozgotowanego kalafiora. Zemdliło mnie ;)
po szóste: nieszczęsna "informacja" musi byc w liczbie mnogiej
po siódme: "zapalenie mózgu" powinno byc zmienione na cokolwiek innego :))
po ósme: przed "Hm. A to dziwne falowanie?" kasztelan powinien miec trochę czasu do namysłu i odzipnięcia po całym tym wydarzeniu ;D
po dziewiąte: mnie "cząstka" ani "zogniskowanie" jakoś nie rażą.
Skoro Sapkowski w "Wiedźminie" swobodnie używał słowa "genetyka" naprzemian ze średniowieczną gwarą ludową...
po dziesiąte: pomysł, żeby kogoś zabic informacją... Bardzo wydumane, naprawdę... Ja jeszcze żyję, choc nawałem informacji potraktowano mnie nie raz.
po jedenaste: co z tego, że mag i kasztelan są podobni charakterologicznie? Czyżby nikt nie znał starej prawdy, że "kto z kim przystaje, takim się staje"? Po tym się poznaje starych, dobrych znajomych...
po któreśtam: mnie też orangutan skojarzył się z Bibliotekarzem. Droga Buko, nie myśl, że jesteś tak oryginalna i tylko ty to dostrzegasz ;))). Czy jednak postac ta zasłużyła na taki los ? :P
I to by chyba było na tyle. Dziękuję za cierpliwośc i przeczytanie całego tego komentarza... :)

Awatar użytkownika
Marcin Robert
Niegrzeszny Mag
Posty: 1767
Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Marcin Robert »

Dzięki wszystkim za komentarze, ale teraz naprawdę już zamykam się i czekam na opinie specjalistów. :)

Zablokowany