Czy z pisania da się wyżyć? U nas i gdzie indziej
Moderator: RedAktorzy
- Lord Wader
- Psztymulec
- Posty: 901
- Rejestracja: czw, 19 lip 2007 21:06
Navajero słaby jestem w dawaniu do zrozumienia :-))) Przykład to raczej był, jednego z absurdów. Role, które wyliczyłeś są normalne i tego trzeba się trzymać :-D
Czy świat się wiele zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami
Gdyby istniały światy równoległe, wszyscy bylibyśmy łajdakami

- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
No, i tak to zasadniczo wygląda, ale w ramach anegdot, skoro już, Jego Lordowska Mość, zaczęła (podobało mi się), to:Navajero pisze:Albowiem generalnie jest podział pracy: autor pisze, wydawca sprzedaje i reklamuje, dystrybutor dystrybuuje.
Całkiem nie tak dawno temu, bo w okolicach roku 2000, pewne nieżyjące już wydawnictwo wydało książkę Ojca Założyciela o Owenie Yeatsie (nota bene jako autor widniał Owen Yeats. To zresztą był pomysł owego wydawcy, ten typ tak miał, uważał, ze polskie nazwisko się nie sprzeda, w 2000 chłe chłe. To był ten sam człowiek, który wymyślił, że "Przesiadkę w przedpieklu" należy wydać pod niewymawialnym nazwiskiem) I, kiedy autor wykazał zainteresowanie jakąś należnością, dowiedział się, że ciężkie czasy itp, po czym wydawca zaproponował autorowi, że może go spłacić w książkach [żeby nie było wątpliwości tegoż autora :)], które ten sam sobie sprzeda.
I biedny EuGeniusz popylał z własnymi dziełami po wrocławskich księgarniach.
Byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne.
A poważnie. Wszystko byłoby ładnie, pięknie, gdyby ten, który faktycznie za każdy sprzedany egzemplarz dostaje czystą żywą gotówkę, czyli sprzedawca detaliczny [w tym momencie, nawiązując do aktualnej sytuacji, empik] płacił za te sprzedane egzemplarze. Niesolidny, ale pojedynczy księgarz nie robi, ot pyłek, paproch w oku, gdy jednak firma tej wielkości olewa, zaczyna to być problemem, który dotyka nie tylko autorów, ale: tłumaczy, redaktorów, korektorów, grafików, składaczy itp
Jedz szczaw i mirabelki, a będziesz, bracie, wielki!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
FORUM FAHRENHEITA KOREĄ PÓŁNOCNĄ POLSKIEJ FANTASTYKI! (Przewodas)
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
W świetle ostatniego postu Eboli wychodzi na to, że nie czytelnicy, a autorzy, tłumacze, redaktorzy, korektorzy itd. powinni na empiki i tym podobne napadać...;)Ika pisze: I dojrzewam do namawiania czytelników, żeby masowo napadali na empiki. Empik z pewnością taką politykę zrozumie.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
To co, w przyszły piątek? Jeden empik jest niedaleko dworca, ruszymy do szturmu z Rudością i Trollem ;-)Millenium Falcon pisze:W świetle ostatniego postu Eboli wychodzi na to, że nie czytelnicy, a autorzy, tłumacze, redaktorzy, korektorzy itd. powinni na empiki i tym podobne napadać...;)Ika pisze: I dojrzewam do namawiania czytelników, żeby masowo napadali na empiki. Empik z pewnością taką politykę zrozumie.
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Nie. Wpadniemy z obłędem w oczach i będziemy ryczeć: "dajwszystkodajwszystkodajwszystkodaaaaaaaaaaaaj" ;-)Millenium Falcon pisze:Znaczy wpadniemy z obłędem w oczach i będziemy jęczeć: "dajkasędaaajkasędajkasędajkasędaaaaaaaj"?
O! Wirus ma dużo odnóży, będzie szybko spierdzielał. Odciągnie ochronę :-D
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Millenium Falcon
- Saperka
- Posty: 6212
- Rejestracja: pn, 13 lut 2006 18:27
No co Ty, jakie wszystko. Tam są romansidła jakieś, poradniki jak szydełkować i inne takie. I ja mam to potem targać do Lublina, a jeszcze po drodze na DFy? Ni ma mowy. Kasa i ewentualnie coś z listy życzeń, którą mogę na okoliczność sporządzić.
ŻGC
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
Imoł Afroł Zgredai Padawan
Scissors, paper, rock, lizard, Spock. - Sheldon Cooper
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
Jako pomysłorozdawca i musk pszetsiemwziencia domagam się roli wymagającej mniejszej aktywności fizycznej. Na samą myśl o bieganiu dostaję zadyszki.
A Gumkenstein to jakiś nieżyciowy jest... Gdzie do Lublina, po kij to taszczyć? Się zrobi jeden magazyn na łupy, Sezamek jakiś czy co, i opchnie niechciane towary na Allegro.
To może wariant bez biegania — Wirus nasyła na personel rodzinę, a potem spokojnie pakujemy łupy?
A Gumkenstein to jakiś nieżyciowy jest... Gdzie do Lublina, po kij to taszczyć? Się zrobi jeden magazyn na łupy, Sezamek jakiś czy co, i opchnie niechciane towary na Allegro.
To może wariant bez biegania — Wirus nasyła na personel rodzinę, a potem spokojnie pakujemy łupy?
– Wszyscy chyba wiedzą, że kicający łurzowy kłulik to zapowiedź śmierci.
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
– Hmm, dla nas znaczy coś całkiem odmiennego – szczęśliwe potomstwo...
© Wojciech Świdziniewski, Kłopoty w Hamdirholm
Wzrúsz Wirúsa!
- Harna
- Łurzowy Kłulik
- Posty: 5588
- Rejestracja: ndz, 05 mar 2006 17:14
- Ebola
- Straszny Wirus
- Posty: 12009
- Rejestracja: czw, 07 lip 2005 18:35
- Płeć: Nie znam
- kiwaczek
- szuwarowo-bagienny
- Posty: 5630
- Rejestracja: śr, 08 cze 2005 21:54
Ekhm... Z tym niedawno całkiem to bym nie przesadzał. Ebolciu. To było w okolicach 1990. Ja wtedy do szkoły średniej chodziłem, a cykl o Owenie Yatesie był wtedy jednym z moich ulubionych. ;)kiwaczek pisze: Ekhm... Z tym niedawno całkiem to bym nie przesadzał. Ebolciu. To było w okolicach 1990. Ja wtedy do szkoły średniej chodziłem, a cykl o Owenie Yatesie był wtedy jednym z moich ulubionych. ;)
wpis moderatora:
Ebola: Ups... chciałam zacytować, a zmieniłam. Przprszm. Wkleiłam co było.
I'm the Zgredai Master!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
Join us young apprentice!
Jestem z pokolenia 4PiP i jestem z tego dumny!
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Ryzykowne :) Pewnych rzeczy lepiej nie brać :D Ale pomysł mi się podoba, mogę uczestniczyć w redystrybucji należnych nam dóbr.Harna pisze:Nie. Wpadniemy z obłędem w oczach i będziemy ryczeć: "dajwszystkodajwszystkodajwszystkodaaaaaaaaaaaaj" ;-)
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson