Już tak nie Dukaj.
Moderator: RedAktorzy
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Madzik, prawda jest taka, że "Xavras..." to nieco nie moja bajka, wolę klimaty bardziej hi-tech (więc wśród dzieł Dukaja jest on blisko końca w moim prywatnym rankingu). Prawdą jest też, że dostrzegłem nawiażania do "Diuny" (jasnowidzenia, a polityka) i wątku Quato z "Total Recall", a i trochę do opowiadań z "Czarwonych dywanów" Ziemkiewicza.
Prawdą jest też jednak, że chciałbym, bardzo chciałbym zobaczyć tego "Wyżryna" na ekranie, najchętniej sfilmowanego przez Pasikowskiego.
ps. chwalisz Grzędowicza, chwalisz Dukaja - bardzo mi się to podoba - Autorka zdolna docenić (i to publicznie) "konkurencję" :-)) Teraz Ty poprawiłaś mi humor ;-)
Prawdą jest też jednak, że chciałbym, bardzo chciałbym zobaczyć tego "Wyżryna" na ekranie, najchętniej sfilmowanego przez Pasikowskiego.
ps. chwalisz Grzędowicza, chwalisz Dukaja - bardzo mi się to podoba - Autorka zdolna docenić (i to publicznie) "konkurencję" :-)) Teraz Ty poprawiłaś mi humor ;-)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- flamenco108
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 2234
- Rejestracja: śr, 29 mar 2006 00:01
- Płeć: Mężczyzna
Broń Boże przez Polaków! Właśnie dałem się namówić i obejrzałem wczora u znajomych parę odcinków Wiedźmina. To było straszne. Jakby się filmowcy uczyli kręcić film podczas kręcenia filmu. Wszystko było nie tak. Zaczynając od scenografii, najtaniej jak można, głupio i bez sensu (szkoła wiedźminów w jakimś kamieniołomie, za to karczmy-spelunki murowane z cegły, bogate zamki z odpadającym tynkiem ze ścian, galopady po wydeptanej plaży, albo środkiem łąki), przez tekturowe postacie i dialogi, kiepawą grę aktorską, ratunku! To taki offtop - ale nie życzę Dukajowi ekranizacji w Polsce. Życzę mu pieniędzy z tantiemoraz innych źródeł - a to i owszem, ale w dłuższej perspektywie lepiej niech się modli o zagranicznych filmowców.Q pisze: Prawdą jest też jednak, że chciałbym, bardzo chciałbym zobaczyć tego "Wyżryna" na ekranie, najchętniej sfilmowanego przez Pasikowskiego.
Nondum lingua suum, dextra peregit opus.
- malakh
- Pćma
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 14 lis 2007 22:17
- Dabliu
- ZakuŻony Terminator
- Posty: 3011
- Rejestracja: wt, 22 sie 2006 20:22
- Płeć: Mężczyzna
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
O tym "Wieśminie" to mi nie opowiadaj, nie chcę przed sylwestrem humoru tracić. Ale co do Pasikowskiego - owszem pozostał dla mnie reżyserem jednego filmu ("Psów" rzecz jasna), ale jego "Demony wojny..." miały sporo zalet, poza jedną, brakiem sensownego scenarusza (znaczy: ładnie strzelali, ładnie wybuchało, ładnie "kur***" rzucali i ładne miny robili) i tak mi się zdaje, że gdyby w taką stylistykę włożyć scenariusz Dukaja, to niezgorzej by wyszło.flamenco108 pisze:Broń Boże przez Polaków! Właśnie dałem się namówić i obejrzałem wczora u znajomych parę odcinków Wiedźmina. To było straszne. Jakby się filmowcy uczyli kręcić film podczas kręcenia filmu. Wszystko było nie tak.
Ciekawe, bo tekst należy do bardziej lubianych (choć de gustibus...). Mi sie tam podobało, jako tekst nieco "amberoidalny" - też mieliśmy tam politykę i wypasioną magię traktowaną według quasi-naukowych reguł. Inna rzecz, że jest to raczej zabawa konwencją Są w tym zbiorze teksty bardziej "problemowe"...malakh pisze:W łapki wpadło mi "W kraju niewiernych". Zacząłem czytać "Ruch Generała" i jakoś mi do gustu na razie nie przypadło. Jakby przekombinowane, na siłę napchane wszelkimi różnistościami. Odłożyłem więc na półkę, poczeka aż mi humor na Dukaja wróci...
E:
"Muchobójca" to też zabawa konwencją, w dodatku mniej miodna od "Ruchu...". Z tym, że w przeciwienstwie do niego raczej się nie podobała (pewnie fanów klasycznej SF odrzuciły elementy horroru - mnie odrzuciły - i vice versa).Dabliu pisze:IMHO to najgorsze - obok "Muchobójcy" - opko z tego zbiorku. Reszta zdecydowanie lepsza, więc się nie załamuj :)
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Madzik
- Tygrys Redakcyjny
- Posty: 194
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43
@ Q:
Obawiam się, że Xavras ma małe szanse na ekranizację. Spece zapewne westchną: tak, "Jądro Ciemności", "Czas Apokalipsy" - to już było, po co robić remake tyle, że w polskich klimatach. No i tekst jest w zasadzie jednowątkowy, to może być za mało, żeby unieść film.
Się oczywiście aż tak nie znam na tym biznesie. Tylko sobie dywaguję. Ekranizacje to temat-rzeka i kiedy tylko wypływa, to wszyscy od razu: "Aaaa! Wiedźmin!". Ale trochę czasu już od tej niesławnej wtopy minęło, na rynku pojawili się nowi, młodzi, ambitni... Zobaczymy, jak to będzie.
A chwalę, co mi się podoba i tyle, polityką sobie d... nie zawracam. Grzędowicz po dostaniu pierwszego Zajdla powiedział coś, co wybitnie utkwiło mi w pamięci: "Ja nie mam konkurencji, bo ludzie nie chcą czytać w kółko tylko jednej książki jednego autora". Im więcej książek na półkach, im bardziej różnorodnych, tym lepiej.
Bo on mądry jest, ten Jarek. Tak uważam. O.
Obawiam się, że Xavras ma małe szanse na ekranizację. Spece zapewne westchną: tak, "Jądro Ciemności", "Czas Apokalipsy" - to już było, po co robić remake tyle, że w polskich klimatach. No i tekst jest w zasadzie jednowątkowy, to może być za mało, żeby unieść film.
Się oczywiście aż tak nie znam na tym biznesie. Tylko sobie dywaguję. Ekranizacje to temat-rzeka i kiedy tylko wypływa, to wszyscy od razu: "Aaaa! Wiedźmin!". Ale trochę czasu już od tej niesławnej wtopy minęło, na rynku pojawili się nowi, młodzi, ambitni... Zobaczymy, jak to będzie.
A chwalę, co mi się podoba i tyle, polityką sobie d... nie zawracam. Grzędowicz po dostaniu pierwszego Zajdla powiedział coś, co wybitnie utkwiło mi w pamięci: "Ja nie mam konkurencji, bo ludzie nie chcą czytać w kółko tylko jednej książki jednego autora". Im więcej książek na półkach, im bardziej różnorodnych, tym lepiej.
Bo on mądry jest, ten Jarek. Tak uważam. O.
Arma virumque cano
- Korowiow
- Ośmioł
- Posty: 657
- Rejestracja: wt, 25 paź 2005 13:59
Oramusa teksty strasznie mi imponowały jak byłem w pierwszej-drugiej gimnazjum. Potem zacząłem dostrzegać, że oprócz fragmentów świetnych jest w nich mnóstwo ignorancji(w stylu "jak ten statek może pływać, skoro ze stali, a jak ja rzucił śrubę w staw, to utonęła)Madzik pisze:
A potem spojrzałam na recenzje, co też panowie Oramus i Olszański - ówczesne Ałtorytety przez duże Ał - raczyli wypowiedzieć na temat tego tekstu. I zadumałam się. Dość gorzko się zadumałam...
Zjednoczony blok wszelkiego wstecznictwa
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Też tak sadzę, ale pomarzyć dobra rzecz, nie? ;-)Madzik pisze:Obawiam się, że Xavras ma małe szanse na ekranizację.
Oczywiście o "Wiedminie" pamiętamy wszyscy. Co niektórzy w dyskusji o polskim kinie fantastycznym dorzucą "Test pilota Pirxa", "Wilczycę" i zacznie się wzdychanie nad niemożnością. A przecie "Seksmisja" jakimś cudem powstała.Madzik pisze:Ekranizacje to temat-rzeka i kiedy tylko wypływa, to wszyscy od razu: "Aaaa! Wiedźmin!". Ale trochę czasu już od tej niesławnej wtopy minęło, na rynku pojawili się nowi, młodzi, ambitni... Zobaczymy, jak to będzie.
I to je pikne! I to chwalił będę.Madzik pisze:A chwalę, co mi się podoba i tyle, polityką sobie d... nie zawracam.
(Zresztą na dłuższą metę jest to też i b. sprytne - czytelnicy dostrzegają i stronniczość, i uczciwość, i wyciągają wnioski ;-).)
Mi tam Oramus jako recenzent (i jako pisarz) mimo niektórych wtop, i czasem nazbyt widocznej stronniczości, imponuje do dziś dnia. Ale Dukaja chyba po prostu interpretować nie ume. Pamiętam jego recenzję z "Extensy", z której wynikało, że nie zrozumiał zupełnie o co autorowi biega...Korowiow pisze:Oramusa teksty strasznie mi imponowały jak byłem w pierwszej-drugiej gimnazjum. Potem zacząłem dostrzegać, że oprócz fragmentów świetnych jest w nich mnóstwo ignorancji(w stylu "jak ten statek może pływać, skoro ze stali, a jak ja rzucił śrubę w staw, to utonęła)
E: literówki cholerne, no!
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Madzik
- Tygrys Redakcyjny
- Posty: 194
- Rejestracja: czw, 09 cze 2005 10:43
@ Korowiow:
Ech bo wzięli się dobrali jeden z drugim i sprali debiutantowi tyłek wedle starego, dobrze sprawdzonego przepisu: co wy się tutaj, Dukaj, wychylacie, Prawdziwi Pisarze robią to lepiej! Młody próbował się nawet nieśmiało bronić, ale gdzie by go tam kto słuchał. Wyrok zapadł i już.
(oczywiście jest to absolutnie subiektywna refleksja, która powstała w mym miałkim umyśle po przeczytaniu utworu + recenzji)
"Tytułowy Xawras Wyżryn jest kompletną porażką" - orzekł Olszański w mądrości swojej. - "Próba współzawodniczenia z Ziemkiewiczem nie udała się naszemu autorowi - i najwidoczniej nie jest to jego powołanie. Szkoda, że nie dostrzegł tego w połowie pracy nad Xawrasem Wyżrynem..." - I pociągnął dalej, już o "Zanim noc": - "Powieść ta napisana jest też zbyt współczesnym, zbyt potocznym językiem."
A Oramus:
W „Xavrasie” (...) za dużo natomiast nudnawych rozmów o terroryzmie, jego uwarunkowaniach moralnych, straceńczości fanatyka, co dla swego gnębionego kraju uczyni wszystko itp. Sterowanie historią, jej mechanizmami również było grane w literaturze; należało raczej iść w zagadnienie, jak gieroje wojny zmuszeni są radzić sobie z instalowaniem pokoju i jak im to leci z rąk, bo nawykli do destrukcji, nie do budowania. Ciekawiej było pokazać, jak wypierają ich z siodła „cisi, ciemni, mali ludzie”. To byłoby bodaj bardziej nośne i w dodatku z całkiem niezłym przełożeniem na współczesną polską sytuację."
Brakowało mi tylko "Ja, ... (imię i nazwisko recenzenta), wiem lepiej, co pisać, jak i o czym. I oto cię niniejszym, głupolu jeden, pouczam."
Wkurzyłam się, przyznaję - chociaż podejrzewam, że obecnie dorosłego Dukaja to już akuratnie, za przeproszeniem, mało obchodzi, bo sprawa tak stara, że aż mchem porosła. Ale te recenzenty straszne... Bosz, one się nigdy nie zmieniają! Tylko kto inny obejmuje wartę.
Możliwe, że obaj panowie mieli rację a dzisiejszy Dukaj wstydzi się grzechów młodości - w takim wypadku jestem skazana na wieczny konflikt z Radą Puchaczy z powodu odmiennych degustibusów.
Ech, obie opcje wcale nie są mi miłe. Nic a nic. Mówiłam, że mi gorzko? No.
Ale dalej niepokornie uważam, że to zarąbisty kawałek. Napisany z jajem, z biglem i natchniony. Właśnie tak.
Ech bo wzięli się dobrali jeden z drugim i sprali debiutantowi tyłek wedle starego, dobrze sprawdzonego przepisu: co wy się tutaj, Dukaj, wychylacie, Prawdziwi Pisarze robią to lepiej! Młody próbował się nawet nieśmiało bronić, ale gdzie by go tam kto słuchał. Wyrok zapadł i już.
(oczywiście jest to absolutnie subiektywna refleksja, która powstała w mym miałkim umyśle po przeczytaniu utworu + recenzji)
"Tytułowy Xawras Wyżryn jest kompletną porażką" - orzekł Olszański w mądrości swojej. - "Próba współzawodniczenia z Ziemkiewiczem nie udała się naszemu autorowi - i najwidoczniej nie jest to jego powołanie. Szkoda, że nie dostrzegł tego w połowie pracy nad Xawrasem Wyżrynem..." - I pociągnął dalej, już o "Zanim noc": - "Powieść ta napisana jest też zbyt współczesnym, zbyt potocznym językiem."
A Oramus:
W „Xavrasie” (...) za dużo natomiast nudnawych rozmów o terroryzmie, jego uwarunkowaniach moralnych, straceńczości fanatyka, co dla swego gnębionego kraju uczyni wszystko itp. Sterowanie historią, jej mechanizmami również było grane w literaturze; należało raczej iść w zagadnienie, jak gieroje wojny zmuszeni są radzić sobie z instalowaniem pokoju i jak im to leci z rąk, bo nawykli do destrukcji, nie do budowania. Ciekawiej było pokazać, jak wypierają ich z siodła „cisi, ciemni, mali ludzie”. To byłoby bodaj bardziej nośne i w dodatku z całkiem niezłym przełożeniem na współczesną polską sytuację."
Brakowało mi tylko "Ja, ... (imię i nazwisko recenzenta), wiem lepiej, co pisać, jak i o czym. I oto cię niniejszym, głupolu jeden, pouczam."
Wkurzyłam się, przyznaję - chociaż podejrzewam, że obecnie dorosłego Dukaja to już akuratnie, za przeproszeniem, mało obchodzi, bo sprawa tak stara, że aż mchem porosła. Ale te recenzenty straszne... Bosz, one się nigdy nie zmieniają! Tylko kto inny obejmuje wartę.
Możliwe, że obaj panowie mieli rację a dzisiejszy Dukaj wstydzi się grzechów młodości - w takim wypadku jestem skazana na wieczny konflikt z Radą Puchaczy z powodu odmiennych degustibusów.
Ech, obie opcje wcale nie są mi miłe. Nic a nic. Mówiłam, że mi gorzko? No.
Ale dalej niepokornie uważam, że to zarąbisty kawałek. Napisany z jajem, z biglem i natchniony. Właśnie tak.
Arma virumque cano
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Madzik jak tak sięgam pamiecią to w istocie - o ile Parowski Dukaja wychwalał, o tyle Oramus faktycznie traktował go dość długo jako debiutanta, któremu pouczanie się należy i bywał przesadnie surowy. Miało to dla mnie niejaki posmak kocenia zresztą. Ale i tak bardziej pojechał (cholera wie po co) po Ninie Liedtke. (Możliwe też skądinad, że wystąpiła tu - poza innymi względami - róznica pokoleniowa literackich wrażliwosci.)
W obu tych wypadkach głownym kluczem interpretacyjnym stosowanym przy pisaniu recenzji wydawało mi się różnica wieku między recenzentem, a autorami. I uznałem je za wpadki w recenzenckiej karierze Marka O.
Edit: inna rzecz, że jest okoliczonsć łagodząca - o ile słusznie zinterpretowałem kilka uwag z "Nowej Fantastyki" w młodosci Oramusa w fandomie funkcjonowało coś na kształt fali... I hierarchii (stary pisarz lepszy niż debiutant, pisarz lepszy niż fan itp). I on tym przesiąkł.
W sumie ten system "falowy" rozbili chyba Sapkowski i i Dukaj właśnie, bo okazało się, że można być dobrym od samego początku. I nie każdy debiutant da się ustawić w roli chłopca do bicia.
W obu tych wypadkach głownym kluczem interpretacyjnym stosowanym przy pisaniu recenzji wydawało mi się różnica wieku między recenzentem, a autorami. I uznałem je za wpadki w recenzenckiej karierze Marka O.
Edit: inna rzecz, że jest okoliczonsć łagodząca - o ile słusznie zinterpretowałem kilka uwag z "Nowej Fantastyki" w młodosci Oramusa w fandomie funkcjonowało coś na kształt fali... I hierarchii (stary pisarz lepszy niż debiutant, pisarz lepszy niż fan itp). I on tym przesiąkł.
W sumie ten system "falowy" rozbili chyba Sapkowski i i Dukaj właśnie, bo okazało się, że można być dobrym od samego początku. I nie każdy debiutant da się ustawić w roli chłopca do bicia.
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
- Navajero
- Klapaucjusz
- Posty: 2485
- Rejestracja: pn, 04 lip 2005 15:02
Mnie także :)
Edit: tzn. wcale nie wydaje mi się gorszy od pozostałych opowiadań, choć nie traktuje o entelechii ektoplazmy, a nieco bardziej prozaicznych sprawach.
Edit: tzn. wcale nie wydaje mi się gorszy od pozostałych opowiadań, choć nie traktuje o entelechii ektoplazmy, a nieco bardziej prozaicznych sprawach.
"Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
- Q
- Strategos
- Posty: 5191
- Rejestracja: wt, 25 lis 2008 18:01
Przyznam, że "Ruch..." chociaż stanowił w sumie błahostkę (ot polemikę z dominującymi tryndami "kanonicznej" fantasy) czytało mi sie jednak lepiej niż większość starszych opowiadań z tego zbioru, niewykluczone, że m.in. dlatego, że on był nowy, a je juz znałem.
Tak czy owak jest on jednym z bardziej "czytadłowatych" tekstów Dukaja, co stanowiło miłą odmianę ;-).
Edit: natomiast wpadką zbioru było dla mnie "Medjugorie" - temat ciekawy, tło oryginalne, a jakiś chaos się z tego zrobił (tzn. wiem z grubsza co Autor chciał powiedziec, nie pogubiłem się, ale to nie to)...
Tak czy owak jest on jednym z bardziej "czytadłowatych" tekstów Dukaja, co stanowiło miłą odmianę ;-).
Edit: natomiast wpadką zbioru było dla mnie "Medjugorie" - temat ciekawy, tło oryginalne, a jakiś chaos się z tego zrobił (tzn. wiem z grubsza co Autor chciał powiedziec, nie pogubiłem się, ale to nie to)...
forum miłośników serialu „Star Trek”, gdzie ludzi zdolnych do używania mózgu po prostu nie ma - Przewodas