Ostatnio czytaliśmy ver. 2

[Małgorzata]

Zaczęłam czytać o trupiej farmie. I nie mam czasu dokończyć. A chciałabym - mnóstwo wykręcających flaki opisów gnijących zwłok. Podobno jest o tym nawet film...

[troll]

Tak, jest. Widziałam go kilka miesięcy temu na BBC Word.

[Procella]

Mam to na liście do przeczytania, w końcu muszę zdobyć i się zabrać. Z serii "dokumentalnie o gnijących trupach" ciekawe są "Nie bierz do ust ręki umarlaka" Dany Kollmann i "Tajemnice wydarte zmarłym" Emily Craig.

A teraz czytam "Każdy szczyt ma swój Czubaszek" i dobrze mi z tym :)

[Marchew]

A mnie się chyba uda wreszcie skończyć "Cmentarz w Pradze". Chiba dziś.

[Młodzik]

Tak się ten "Cmentarz" ciągnie, że jego skończenie uważasz za sukces? Niedawno przeczytałem "Wahadło Foucaulta" i cieszyłem się przy nim jak dziecko.

[Marchew]

Nie, Młodziku, od paru tygodni (miesięcy?) mam tyle pracy, że poczytanie 'dla siebie' to dla mnie nieosiągalny luksus.
Bo gdy przychodzi do jakiegoś wolnego czasu (rzadko) i decyzji czy poczytać, czy coś nowego napisać to zawsze wybieram pisanie.

[Młodzik]

Ach, rozumiem. Ja mam ostatnio z kolei tyle czytania, że wychodzi mi bokiem.

[Marchew]

Skończone. Co myślę, to się dowiem za tydzień albo dwa, bo zawsze dowiaduję się po czasie :>
Raczej mi się podobało, tym bardziej im bliżej końca.
Rzecz na pewno imponująca.

No, to co by tu teraz hapsnąć z półki... :> Zwłaszcza, że chory podobno będę najbliższe 2 tygodnie.

[jaynova]

Ja powtórzyłem sobie właśnie cały cykl Ewy Białołęckiej o młodych magach. Lubię te książki, psiakrew ;) Szkoda, że nie wyszedł ostatni tom.

[Darth_Franek]

"Miasto Światłości" - klasyk wydany przez "Poznańskie". Nie odnalazłem zbyt wielu odniesień do czytanego zimą "Nowego Wspaniałego...", natomiast nieodparcie przypominała mi się czytana ze 20 lat temu "Kantyczka dla Leibowitza". Może gdybym miał większe kompetencje z historii literatury, doszukałbym się więcej poszlak na plagiat popełniony przez Huxleya.

Bardzo dobrze się czytało, jakkolwiek niektóre rozwiązania wydawały się naiwne. Warto pamiętać o naszych niedocenianych. Nie chciałbym nikogo urazić, ale "czytało się" lepiej, niż tomy wielu współczesnych (i tu obecnych) twórców fantastyki. Nie zabijecie? ;).

Tradycyjnie ostatnio czerpię wielką przyjemność z tego, co w latach szczenięcych po prostu pomijałem - opracowania i posłowia. Dziękujmy naszym fantastycznym Kreatorom za prof. Smuszkiewicza :).

W kolejce "Szlak cudów" z zamianą na "Alefa" Borgesa.

[Ebola]

Nie zabijecie? ;)

My nie, choć za obecnych tu twórców nie bierzemy odpowiedzialności. Pewnie nic Ci nie grozi, bo każdy pomyśli, ze to nie o nim. ;)

[Młodzik]

Przeczytałem Siedemdziesiąt dwie litery. Każde opowiadanie jest mniejszą bądź większą perełką, że po przeczytaniu całości człowiek czuje się jak po kilku satysfakcjonujących powieściach.

[jaynova]

Skończyłem Inkluzję Sawickiego. Niezbyt dobre, zmuszałem się . Ogromna ilość zapożyczeń. Ogólnie - nie polecam.

[ElGeneral]

Odświeżam sobie cykl Glena Cooka o detektywie z TunFaire, Garretcie (bo tak chyba należałoby odmieniać nazwisko Garrett). Bardzo dobre czarne kryminały w stylu Chandlera, których akcja toczy się w świecie pełnym wróżek, czarodziejów, wilkołaków, elfów i krasnoludów. Garrett jest prywatnym detektywem prowadzącym na rzecz rzeczonych rozmaitego rodzaju śledztwa. Potężny czarodziej nie będzie przecież tracił sił na poszukiwanie zaginionej córki - zwłaszcza, że nadziewa się na przeciwczary. Angażuje więc Garretta, który dochodzi prawdy zwykłymi metodami (wypytywanie świadków, szukanie śladów i powiązań, itd.). Jest skuteczny, ma cierpki humor i ciekawych przyjaciół.
Bardzo dobry - IMVHO - cykl, znacznie lepszy od "Czarnej Kompanii". Szkoda, że w Polsce nie wydano całości.

[moorea]

Ja ostatnio na poważnie:
Trzy kolory Bogini
Tęsknota silnej kobiety za silnym mężczyzną
Symbioza i autonomia