Ebooki czyli książki niewidzialne

czyli odpowiednie miejsce dla bibliotekarzy, bibliofilów, moli książkowych i wszystkich tych nieżyciowych czytaczy

Moderator: RedAktorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Młodzik
Yilanè
Posty: 3687
Rejestracja: wt, 10 cze 2008 14:48
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Młodzik »

Poza tym, taka koegzystencja książek i ebooków może mieć sporo zalet (pod warunkiem, że cena książek się nie zmieni, a ebooki będą tańsze o jakieś 40-50%), np. nie wszystko, co czytam, chciałbym zachować na półce, a dzięki takiemu czytnikowi i zaoszczędziłbym kasy i bez problemu pozbył się niechcianego pliku. Wiele książek jest zbyt ciężkich i wielkich by czytać je sobie w autobusie, czy pociągu i na dodatek mogłyby się uszkodzić przy przenoszeniu (jeśli ktoś ma bzika na punkcie ich stanu), więc i w takim przypadku ebook świetnie się sprawdza.

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

W wielu wypadkach ebooki już kosztują tyle, co 50% ceny książki papierowej. Dodatkowo przy promocjach Woblinku nawet z tych droższych pozycji da się zejść do 20zł. A dwie dychy za e-książkę i cztery dychy za papier to już robi różnicę.
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Małgorzata »

Ced, co do przecieków z wydawnictwa - nie mam powodów do podejrzeń. Przypomnę, że ostatnia część HP też pojawiła się następnego dnia po premierze na rynku. A tłumaczenie amatorskie na polski powstało w ciągu tygodnia. :P

Ebooki na pewno mogą poprawić sprzedaż, ale w ramach obecnego już targetu, więc o wzroście czytelnictwa ciężko mówić. Bardzo wątpię również, czy sprzedaż wzrośnie proporcjonalnie do niższej ceny (znaczy: dwukrotnie niższa cena nie oznacza dwukrotnie większych zakupów, IMAO).

A jeżeli chodzi o piratów - najnowsze badania wskazują, że oni wcale nie są tacy źli, jak się powszechnie twierdzi. Co więcej, podobno zjawisko stanowi wsparcie sprzedaży. Może trzeba oswoić piractwo, żeby powiększyć target czytelniczy, kto wie?
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

Małgorzata pisze:Może trzeba oswoić piractwo, żeby powiększyć target czytelniczy, kto wie?
Stety lub niestety, ale w tym wypadku nikt nie patrzy na słupki. Podobno sprawcą jest ktoś o tajemniczym pseudonimie "Lobby" i działa w Stanach. Ściga głównie piratów muzycznych i filmowych, ten Lobby.
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

Wstyd nie skorzystać:
http://bookrage.org/
Try not! Do or do not. There is no try.

Awatar użytkownika
bejcej
Mamun
Posty: 105
Rejestracja: wt, 31 mar 2009 20:17
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: bejcej »

A to ja się chyba zawstydzić muszę, bo coś mie nie działa.

Robert Szmidt
Sepulka
Posty: 31
Rejestracja: pn, 25 lut 2013 12:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Robert Szmidt »

Małgorzata pisze: Ebooki na pewno mogą poprawić sprzedaż, ale w ramach obecnego już targetu, więc o wzroście czytelnictwa ciężko mówić. Bardzo wątpię również, czy sprzedaż wzrośnie proporcjonalnie do niższej ceny (znaczy: dwukrotnie niższa cena nie oznacza dwukrotnie większych zakupów, IMAO).

A jeżeli chodzi o piratów - najnowsze badania wskazują, że oni wcale nie są tacy źli, jak się powszechnie twierdzi. Co więcej, podobno zjawisko stanowi wsparcie sprzedaży. Może trzeba oswoić piractwo, żeby powiększyć target czytelniczy, kto wie?

Małgorzto, w pierwszym punkcie się mylisz - jest ogromny target, to ludzie młodzi, dla których ślęczenie nad książką jest passe (pewnie mają na to lepsiejsze okreslenie) ale chętnie sięgają po teksty elektroniczne, bo np. mają tablet (ci z czytnikami są lepiej zorientowani). dopóki nie wyjdzie się z kręgu znajomych, nie dostrzega się tego potencjału, bo my za bardzo jesteśmy zafiksowani.

W drugim punkcie absolutna zgoda. Punkt widzenia koncernów jest równie chamski jak tych, co biorą wszystko za darmo. Trzeba to wszystko wypośrodkować.


www.fantastykapolska.pl

Awatar użytkownika
ElGeneral
Mistrz Jedi
Posty: 6089
Rejestracja: pt, 09 lis 2007 18:36

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: ElGeneral »

Do e-booków mogę mieć tylko jedno (potencjalne) zastrzeżenie. Nie jestem pewien, czy za kilka lat zdołam przeczytać dziś kupioną e-książkę. Bo np. w stare gry za bardzo pograć się nie da - trzeba robić dodatkowe zwody jajami, żeby na nowym, dzisiejszym kompie uruchomić np. "Discworld Noir".
Ze zwykłymi, wydanymi na papierze książkami tego problemu nie mam i miał nie będę. A podejrzewam, że producenci sprzętu już się o to postarają, żebym co kilka lat musiał kupować nowego kindle'a i nowe, pasujące do niego e-booki.
Takie jest moje zdanie w tej materii, a oprócz tego uważam, że Kartagina powinna być zburzona.

Awatar użytkownika
Marchew
Kurdel
Posty: 782
Rejestracja: pn, 17 lip 2006 09:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Marchew »

I o to była cała wojna z DRMami.
Wydaje mi się, że wydawcy/księgarnie/producenci sprzętu przekonali się już, że przypisywanie książek do sprzętu zabija rynek i zmniejsza sprzedaż.
Try not! Do or do not. There is no try.

Robert Szmidt
Sepulka
Posty: 31
Rejestracja: pn, 25 lut 2013 12:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Robert Szmidt »

To już dzisiaj nie jest problemem. można konwertowac pliki z formatu na format przy pomocy darmowego oprogramowania, np. Calibre. to trwa parę sekund, jeśli ma się porzadny material wyjściowy.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Małgorzata »

NURS-ie mój ukochany! Jak się cieszę, że Cię tu widzę! :)))
Nie posądzaj mnie o zafiksowanie - od początku wieku czytam głównie książki w formie elektronicznej. Hipotezę o zamkniętym obiegu w targecie opieram na statystykach - jak co roku wg danych czytelnictwo spada. Zakładam też, że ponieważ proces "konsumpcji" książki na jednego czytelnika jest niezmienny, ilość przeczytanych egzemplarzy per capita będzie ograniczona, czyli sprzedaż raczej nie będzie rosnąć wykładniczo (ogółem, bo na pewno jakaś część targetu będzie kupować/kupuje jak szalona do przeczytania na później).
Ale nie oszukujmy się - są gry, są filmy => rozrywki o wiele bardziej lubiane niż czytanie, nawet z tabletu...
So many wankers - so little time...

Robert Szmidt
Sepulka
Posty: 31
Rejestracja: pn, 25 lut 2013 12:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Robert Szmidt »

I ja się ciesze, Małgorzato, jak to mowią, jeśli gora nie przyjdzie do Mahatmy, to Mahatma dupska nie ruszy, bo protestuje :-)
A widzisz, a ja gdzieś trafiłem na dane, które mówią o sumarycznym wzroście rynku a nie jego skurczeniu. Oczywiście w Stanach. Zdziwiłem się, ale tak to wyglądało. Niewielki był, ale wzrost.
I tak, wiem, ze grą czytanie nie wygra, ale wcale nie musi. tak, jak radio trwa, ponieważ czegoś trzeba słuchać jadąc wozem do roboty, tak czytanie w podróży ma spore perspektywy, zwłaszcza w środkach masowego rażenia :-) albo na urlopach. Ja jednak mówię o masie ludzi, którzy pewnie w życiu z wlasnej woli do księgarni nie wejdą, a jest ich coraz więcej. Zauważ, też że ten mityczny target potrafi zaskakująco pękać - przy HP naprzykład, gdzie nagle setki tysięcy ludzi kupiły a pewnie miliony przeczytały, choc normalnie 10 tyś nakładu to sukces nad sukcesy. Potencjal jest, tylko trzeba umieć go zagospodarować - tradycyjne wydawnictwa do niedawna w ogóle nie były tematem zainteresowane. ale to się zmienia.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Małgorzata »

Heh, nie było gdzie iść, Robercie. :)))

A z tym ostatnim stwierdzeniem nawet nie zamierzam polemizować, bo to święta racja. Przypadek HP dowiódł, że potencjalnych nabywców jest znacznie więcej niż wynika ze średnich nakładów na rynku. Rzecz w tym, że ten potencjalny target przez dziesięciolecie pozostał właśnie potencjalny - nic nie robiono, żadnych ruchów ekspansywnych, aby grupę powiększyć...
Pewnie, że to się zmienia, ale nie wiem, czy wystarczająco szybko. Bo dużo jest do nadrobienia.

Masz rację, że czytanie w przerwach - środki masowego przesuwu, przejazdy coraz wolniejszymi pociągami => idealne miejsca na uskutecznianie czytelnictwa. Sama tak robię, gdy nie podglądam, co czytają inni. :P
Tyle, że coraz mniej jest takich, którzy pragną wypełnić ten czas czytaniem. Większość gra na smartphone'ach czy słucha właśnie (i wcale niekoniecznie chce zastąpić to audiobookiem). Może w USA czytelnictwo rośnie, ale tutaj nadal spada. Lata zaniedbań teraz się mszczą, niestety.

I nie napawa mnie to optymizmem. :X
So many wankers - so little time...

Robert Szmidt
Sepulka
Posty: 31
Rejestracja: pn, 25 lut 2013 12:26
Płeć: Mężczyzna

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Robert Szmidt »

Ja tylko grzecznie mówię, że nie warto kręcić nosem na to, ze e-book nie pachnie papierem, bo czy tego chcemy czy nie, trzeba się będzie przesiąść na ten format. Co więcej, to nie ejst tak, że e-book musi byc o połowę tańszy, bo jest czymś gorszym. Amazon stosuje dzisiaj zupełnie inna polityke, książki elektroniczne bywają drozesze od paperbacków, bo one stają się glównym nośnikiem tekstu.

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Re: Ebooki czyli książki niewidzialne

Post autor: Małgorzata »

Ale przecież już nikt nie sarka!
Myślę nawet, że niższe ceny ebooków wyprą papierowy romantyzm. :P
To, co robi Amazon, nie jest strategią dla nierozwiniętego rynku, a taki mamy właśnie tutaj. Ale pożyjemy-zobaczymy...
So many wankers - so little time...

ODPOWIEDZ