Literatura
Ja żyję! Tak sądzę. Pewności nabiorę, kiedy włączą światło. Pierwsza myśl po przebudzeniu: "I'm alive! Tylko co tu tak ciemno?" Niemądre, prawda? Zamiast podejść do własnego wskrzeszenia z należytą powagą, zaczynam od problemów energetycznych. Choć z drugiej strony, może to i lepsze od mycia zębów przy pomocy grzebienia? Zdarza się. Jedno oko, drugie oko, a potem jak zardzewiały automat. Zanim zaskoczy, potrafi zdemolować niemały kawałek przestrzeni.
Tak... Przebłyski świadomości bywają bolesne. Pytany o to znajomy elektryk odpowiedział:
- Miewam. Czasem jak błyśnie, zaczynam chodzić po omacku.
Coś w tym jest. Na przykład tak: chłopak i dziewczyna.
- Ile masz lat? - pyta on.
- Osiemnaście - odpowiada ona.
- A tak naprawdę?
- Tak naprawdę to nie.
Pozostaje wrażenie, że coś umknęło. Elektryk może przynajmniej wymienić bezpiecznik i wszystko wraca do normy. Z dziewczynami to nie działa, ze wskrzeszeniem też. Albo wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku, albo wcale. Problem jest taki, że nic z tym zrobić nie można, bo nie ma bezpieczników.
Najlepiej przeczekać krytyczny okres. Doświadczenie uczy, że sytuacja się zmienia. Zgodnie z prawami natury, ciało uderzone w twarz zaczyna uciekać, albo oddaje, i jest to bardzo dobra nowina. Okoliczności jasne dla wszystkich i pole do popisu.
Ślepia już otwarte, więc poczekam, aż włączą prąd. Tymczasem rozprostuję nogi, bo ciasno było w tej urnie. A potem do pracy, do pracy... Eee... Trzeba było siedzieć w zaświatach.
No tak, rozkleiłem się. Proszę pani, czy może mi pani tę kończynę z powrotem przytwierdzić? Dziękuję.
Wracając do tematu, otumanienie zawsze trzeba wliczyć w plany, jeśli się ktoś nie lubuje w... Dziękuję pięknie, dawno tak prosto nie była przymocowana. Jeśli się nie lubuje w... Proszę pani! Proszę pani! Bo coś mi tu strzyka, kiedy poruszam. Zerknie pani?
O czym mówiłem? A, no tak, otumanienie. Podstawowy wniosek jest taki, że przyjemniej się zasypia, niż budzi. Zazwyczaj.
W pewien sposób konstatacja pesymistyczna, ale jeśli się dobrze nad tym zastanowić, niewiele ponadto. To, co pomiędzy, może dostarczyć równie silnych wrażeń. Jawa we śnie, sen na jawie i mamy literaturę Poza tym tylko herbata z solą, skarpety nie do pary, ot zwykła szara codzienność.
Z tą myślą zostawiam na miesiąc, a sam idę szukać kawy. Następnym razem wskrzeszeniem od pracy już się nie wykręcę.
Wasz Literaturoznawca
Proszę pani!!! Ręka mi ucieka!
Koniec
|