He-Man z kolegami (i przeciwnikami) znanymi jako Masters of the Universe powstali około 40 lat temu, jako zabawki stworzone by zdyskontować sukces odniesiony przez figurki przedstawiające bohaterów Gwiezdnych Wojen (jak widać George Lucas zrewolucjonizował nie tylko branżę filmową).
Seria – jako jedna z nielicznych wówczas powstałych (obok m.in. Transformers i G.I. Joe) – odniosła komercyjny sukces. Może sprawiła to estetyka science fantasy, może efektowne designy figurek, może – znany i u nas – serial rysunkowy (stworzony przez ex-twórców Star Trek: TAS), a może dołączane do zabawek komiksy. A może po prostu był to efekt wszystkich wymienionych elementów. W każdym razie sukces ten okazał się na tyle duży, że dziś, po czterech dekadach, powstała kolejna animacja o obrońcach Eternii i ich antagonistach. Serial wyprodukowany dla Netfliksa przez Kevina Smitha i ekipę Powerhouse Animation Studios, znaną z nakręcenia Castlevanii, będzie zatytułowany Masters of the Universe: Revelation.
Produkcja ta, której premiera zapowiadana jest na 23 lipca 2021 r., stanowić będzie sequel serialu z lat ’80, i koncentrować się na postaci Teeli. W rolach głównych Mark Hamill (Skeletor), Chris Wood (książę Adam/He-Man) i Sarah Michelle Gellar (Teela).
Pobierz tekst:

Zwiastun „Shadow and Bone”
Netflix zapowiedział serial „Shadow and Bone”. Młodzieżową fantasy osadzoną w realiach przypominających…

„Space Sweepers” – space opera po koreańsku
Niedawno wspominaliśmy o chińskich kosmicznych blockbusterach, tymczasem okazuje się że z Azjatów nie tylko mieszkańcy Państwa Środka…

„Dziki robot” w polskich kinach
Dzisiaj (11.10.2024 r.), miesiąc po światowej premierze, do polskich kin trafia animowany…