W ciemności nie widzi się własnych dłoni.
Dzień w dzień pokornie zakładasz ciasny kołnierz istnienia. Przeżuwasz, trawisz, wydalasz.
Pomału, niezauważalnie ślepniesz na ohydę codzienności.
Ludzie wokół zżerają się nawzajem. Tym, którzy żrą najszybciej stawia się pomniki.
Rzeczywistość coraz mocniej zaciska się na szyi.
Debiutancki zbiór opowiadań mistrza metafory, o którym Łukasz Orbitowski napisał: Momentami, Paliński jest Kingowski po obłęd, ale jego tekst przeraża nieludzką zwyczajnością – potworność przyczajona w człowieku czasem jest przecież banalna.
Zbiór zawiera 10 opowiadań:
Fair play
Zapłacz, a ja cię ukoję, rzekła Śmierć
Gniazdo os
Wiele lat, wiele przyszłości temu
Trikkety -traketty -trak albo ze szczęściem nie ma żartów
Krótka ballada o przemienieniu
Judasz z krwi i kości
Pięć minut przed końcem lata
To dla Lucy Lee, choć Lucy Lee już tu z nami nie ma
Cztery pory mroku
Fabryka Słów
Pobierz tekst:

Anna Kańtoch „Miasto w zieleni i błękicie”
W sąsiedztwie rodzinnego domu Melisandry zamordowano człowieka, a jego pamięć została usunięta. To może zrobić…

David Weber „Cień zwycięstwa”
Autor: David Weber Tytuł: Cień zwycięstwa (Shadow of Victory) Seria: Honor Harrington…

Ian Douglas „Star carrier 3. Osobliwość”
Ian Douglas Star Carrier 3. Osobliwość Drageus Publishing House Data premiery: 27…