Douglas Adams „Cześć, i dzięki za ryby”
Uroczy domek Artura Denta zostaje wyburzony pod inwestycję drogową. Ziemia zostaje wyburzona pod nową hiperprzestrzenną trasę szybkiego ruchu. Artur rusza w galaktykę. Autostopem, a jakże. Bywa w restauracji na końcu wszechświata. Poznaje życie, wszechświat i całą resztę, by… wylądować na Ziemi, która została przecież… wyburzona? Nieważne, zresztą. To akurat da się wyjaśnić, najwyraźniej kontrakt na kosmiczną autostradę dostali „nasi”.
Nie będę polecać czwartej i piątej części najsłynniejszej pięciotomowej trylogii świata, bo po co. Ci, którzy zetknęli się z twórczością Adamsa, polecanek nie potrzebują. Tym, którzy się z nią nie zetknęli, o ile tacy w ogóle istnieją, powiem tylko, że każda z tych książek to megazbiór superhiperczadowych sygnaturek.
No to cześć, i dzięki za ryby, a Ziemia jest w zasadzie niegroźna.
I nie wstydźcie śmiać się głośno w środkach komunikacji miejskiej.
Dorota Pacyńska
Pobierz tekst:

Słów kilka o Opowieściach Niesamowitych nr 1 (5) 2013
Kolejny numer czasopisma Opowieści niesamowite ukazał się przed Bożym Narodzeniem i – jak nietrudno…

O romansach dla kucharek
Ju Honisch Obsydianowe serce, t. 1,2 Tłum.: Robert Kędzierski Fabryka Słów 2011…

Jak zwykle – solidnie
Robin Cook Polisa śmierci Tłum.: Aleksandra Górska Rebis 2012 Stron: 460 Cena:…