Douglas Adams „Cześć, i dzięki za ryby”
Uroczy domek Artura Denta zostaje wyburzony pod inwestycję drogową. Ziemia zostaje wyburzona pod nową hiperprzestrzenną trasę szybkiego ruchu. Artur rusza w galaktykę. Autostopem, a jakże. Bywa w restauracji na końcu wszechświata. Poznaje życie, wszechświat i całą resztę, by… wylądować na Ziemi, która została przecież… wyburzona? Nieważne, zresztą. To akurat da się wyjaśnić, najwyraźniej kontrakt na kosmiczną autostradę dostali „nasi”.
Nie będę polecać czwartej i piątej części najsłynniejszej pięciotomowej trylogii świata, bo po co. Ci, którzy zetknęli się z twórczością Adamsa, polecanek nie potrzebują. Tym, którzy się z nią nie zetknęli, o ile tacy w ogóle istnieją, powiem tylko, że każda z tych książek to megazbiór superhiperczadowych sygnaturek.
No to cześć, i dzięki za ryby, a Ziemia jest w zasadzie niegroźna.
I nie wstydźcie śmiać się głośno w środkach komunikacji miejskiej.
Dorota Pacyńska
Pobierz tekst:

Trudny los autorów SF
Autor: Rafał Dębski Tytuł: „Światło cieni” Wydawca: Rebis 2014 Stron: 272 Cena:…

Per aspera ad astra
Dariusz Domagalski Silentium Universi Fabryka Słów 2012 Stron: 359 Cena: 34,90 …

Dlaczego żyjemy w świecie bez magii?
Hirka i jej podróż tropem zaginionej magii naszego świata, czyli Hanna Fronczak recenzuje…