Ludzie listy piszą
Witam!
Ostatni odcinek PeKaeSem 10 jakoś mi tak wygląda na przywalenie "temu co ja wiem a pan rozumiesz". Niestety, nie będąc bywalcem konwentów, nie wiem, do kogo autor pije. Czy mógłbym prosić o odtajnienie treści? Adresy i kontakty średnio mnie interesują, ale nazwiska i tytułu jak najbardziej.
Michał Szokoło
Prosić, jak wiadomo, można zawsze. W tym przypadku jednak (i wszystkich następnych dotyczących kwestii tej lub jej podobnych) jedynie prosić. Felietony bowiem, a przynajmniej moje felietony, roszczą sobie pretensje do opisywania zjawisk, a nie osób. Wymowa PeKaeSu numer 10 (jak i wszystkich innych) jest, o ile mi wiadomo, jasne bez względu na to, czy znane są personalia jego bohaterów, czy też nie. Wykorzystywanie łamów Fahrenheita do atakowania "tych co ja wiem, a pan rozumiesz" nigdy nie było moim celem, bo to jednak nie miejsce na plotki i pomówienia. Już abstrahując od faktu, że Fahrenheit jest czasopismem literackim, a cała sprawa dotyczy środowiska erpegowego, w którym ten periodyk jest raczej mało popularny. Z drugiej strony, nie było też moim zamiarem ukrywanie personaliów – praktycznie każdy może minimalnym nakładem czasu i środków sprawdzić, jaki konwent erpegowy odbył się w maju, jakie premiery miały miejsce podczas jego trwania, a na koniec przeszperać kilka największych forów internetowych i sprawdzić, kto najgłośniej krzyczy. Można, ale tylko celem zaspokojenia własnej ciekawości. Ja nie widzę sensu podawania personaliów bohaterów moich felietonów.
Z poważaniem Piotr Schmidtke
|
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||