Fahrenheit nr 70 - styczeń 2o11
fahrenheit on-line - archiwum - archiwum szczegółowe - forum fahrenheita - napisz do nas
 
Para-nauka i obok

<|<strona 17>|>

Nie ma co, czasy dziwaczeją, niech to szlag - suplement

 

 

Niełatwo jest rozważać kwestie odbioru zdjęć na przykładzie własnych fotografii, ale jednocześnie bezpieczniej. Czynników odbioru jest tak wiele, że ich szczegółowa analiza znacznie wykraczałaby poza obszar i możliwości edycyjne ledwie zasygnalizowanych zagadnień. Możliwości interpretacyjnych jest wcale nie mniej. Zatem najlepiej będzie, jeśli posłużę się przykładami, nawet jeżeli będą przejaskrawione – chcę pokazać, w jak różny sposób może zostać odczytana ta sama fotografia.

 

Materiał fotograficzny stanowi część szerszego cyklu „Odpryski” inspirowanego zapleczem teatru „Klinika Lalek” na „Stacji Wolimierz”. Czymże ów teatr jest, a czym stacja? Ciekawskim polecam poszukać.

 

galeria

 

1. Prawdopodobnie nieudane zdjęcie. Przypadkowy kadr. Przedmioty nieostre, nie wiadomo, co przedstawiają.

2. Chyba gdzieś widziałem podobny obraz. Nie pamiętam. W każdym razie nie podobał mi się. Usta schowane nad górną granicą kadru powoli się w nim pojawiają.

3. Przypomina bajki z dzieciństwa. Niestety, te niezbyt przyjemne i skutkujące raczej niepokojącymi, sennymi koszmarami.

4. Gdy zamknę oczy, sceneria ożywa. Barwy zaczynają krążyć w tempie rozbujanej karuzeli, a oko zwracając się ku mnie, mruga.

5. Szukając wolności, nie przypuszczałem, że otrę się o chaos barw, kształtów, niewidzialnych ścieżek i ukrytych postaci.

 

galeria

 

1. Jak z kilku (chyba dwóch) kiepskich zdjęć zrobić jedno, wcale nie lepsze. To chyba o tym.

2. Nie wiadomo, co zdjęcie ma wyrażać. Gość z dosyć kretyńskim wyrazem twarzy chce grać na trąbkach z żarówkami i jeszcze w dodatku nie umie w nie dmuchnąć? Nie rozumiem.

3. Alegoria dźwiękowa o zmiennej polaryzacji, wahającej się od wesołego komizmu do tragicznego syndromu klowna.

4. Tchnąca ciepłem opowieść o dźwiękach biegnących w trzy strony świata. O radości, o nutach, o świetle.

5. Obraz na ścianę bądź... sufit. Dla zabicia smutków w chwilach zwątpienia.

 

galeria

 

1. Pomyłka techniczna. Po prostu spaprane u podstaw. Nie wiadomo, co autor miał na myśli.

2. Przypomina mi kogoś. Jeśli to portret kogoś znajomego, to przedstawia go bardzo niekorzystnie.

3. Świat wiedźm i czarownic to prawdopodobnie źródło narodzin postaci, której rysy twarzy nie zdradzają dobrych intencji. Czas zacząć się bać?

4. Bardzo wyraźny dualizm z mocą skierowaną jednak gdzieś obok. Dzięki temu możemy być tylko widzami, a nie uczestnikami.

5. Wczoraj wędrowałem kamiennymi ulicami Atlantydy, oddychając wodą, która -rozbita na wielorakie prądy, nurty – klonowała postacie dawnych mieszkańców, skazanych na wieczną wędrówkę pośród murów tej mitycznej krainy.

 

galeria

 

1. Tego nie da się zrozumieć. Nieostre, zagmatwane, zwyczajny odrzut.

2. Być może reprodukcja i jako taka nie przedstawia nic interesującego.

3. Budzi dziwne skojarzenia, raczej niezrozumiałe, aby nie powiedzieć -niezrównoważone.

4. Osaczony mędrzec u schyłku życia? Chyba nie. Może człowiek uciekający w nicość?

5. Spotkałem Darmodzieja. Zaprosił mnie i poczęstował aromatyczną herbatą, jakiej nigdy nie miałem okazji skosztować. Jego słowa przepełnione były jeszcze subtelniejszym aromatem życiowych mądrości.

 

galeria

 

1. Ha, po prostu poruszone zdjęcie. Szkolny błąd, całkowicie dyskwalifikujący fotografię.

2. Chaotyczny zbiór plam, nic nikomu o niczym niemówiących. Nie do obrony.

3. Być może coś przedstawia. Nie widać jednak związku pomiędzy lampą, głową, flagą, figurą anioła (?).

4. Stracił głowę dla Anioła? Czy Anioł Stróż już nie chce go strzec? A może sam mu zabronił, zasłaniając oczy?

5. Byłem świadkiem mordu. Widziałem ściętą głowę Duncana. Nie wiedziałem jednak, że Lady Makbet była kiedyś aniołem.

 

galeria

 

1. Nieudany fotomontaż kilku zdjęć mało interesujących przedmiotów. Kolory zupełnie przypadkowe, odrzucające.

2. Być może zdjęcie bez nałożenia faktury (tej z liczbami) byłoby ciekawsze. I koniecznie w innym kadrze, tak, aby nie obcinać drewnianej twarzy.

3. Barwy, rysy i plamy działają dosyć statycznie. Bez zadęcia.

4. Nie wiadomo, skąd przyszedł. Nie wiadomo, dokąd pójdzie i ile jeszcze mil ma do przejścia strudzony wędrowiec. Teraz odpoczywa.

5. Choć przypominał człeka sprzed wieków, to jednak potrafił myśleć jak komputer. Swoje możliwości zawdzięczał dziedziczonym genom. Przodkowie zajmowali się numerologią.

 

To tylko krótkie, interpretacyjne przykłady posiadające jednak swoje odniesienia do meritum.

 

Zdjęcia i tekst: Janusz Czajkowski

 


< 17 >