Mapa Ukrainy
ISSN: 2658-2740

[Recenzja] „Per aspera ad astra” Robert J. Szmidt

Każdy fan science fiction – czy to filmów czy literatury – zapytany o historię grupy zamkniętej w jednej przestrzeni potrafi wymienić przynajmniej jeden tytuł. W takich opowieściach przewija się kilka motywów: problemów we współpracy z innymi ludźmi, podkreślonych przez odmienność charakterów czy sztucznej inteligencji, na której osąd trzeba się zdać oraz zagrożeń płynących z podróży poprzez niezbadane rejony kosmosu.

[RECENZJA] „Historie fandomowe” Tomasz Pindel

Książka Tomasza Pindela od początku wzbudzała w środowisku fantastów zainteresowanie i raczej podchodzono do niej nieufnie. No bo jak to, osoba „nienależąca do nas” ma pisać o tym, na czym się nie zna? Przecież wyjdzie z tego drugi tekst w typie niesławnego artykułu Elżbiety Turlej z Newsweeka („Miłość w czasach fantasy”). Ten sceptycyzm podtrzymało również samo wydawnictwo Czarne, publikując kuriozalną w treści zapowiedź książki, ale na szczęście po głosach oburzenia (i interwencji samego autora) zmieniło ją na proponowaną wcześniej przez autora.

[Recenzja] „Jedyne: Ścieżki krwi” Paweł Majka

Trudno opisać treść powieści Pawła Majki, nie ujawniając fascynujących szczegółów składających się na całość. Skomplikowany świat, a raczej dziesiątki światów, jakie stworzył autor, są elementami rozległej historii, do której „Jedyne. Ścieżki krwi” są dopiero preludium. Jest tu i dawno zapomniana magia, i biotechnologia, zakurzone biblioteki i mało eleganckie zaułki miasta, cywilizacje na różnym stopniu rozwoju, ale też

[Recenzja] „Serce lodu” Arkady Saulski

Bohaterowie wyruszają w daleką podróż, żeby zdobyć artefakt ukryty w dziczy i pokonać złego kapłana/czarnoksiężnika. Brzmi znajomo, prawda? Owszem, jest to motyw wielokrotnie przerabiany przez pisarzy fantasy, jednak – nawet jeśli znamy schemat – koniec końców powieść może okazać się ciekawa (ile razy już tak było, gdy autor umiejętnie bawił się konwencją i przerabiał wydawać by się mogło oklepane już motywy?).

Jak NIE tłumaczyć książki

Ostatni Jedi, czyli VIII epizod Star Wars, wywołał prawdziwą burzę wśród fanów sagi George’a Lucasa. Dla jednych obrazoburczy, dla innych wnoszący powiew świeżości do nieco skostniałej formuły ­– nikogo nie pozostawił obojętnym, a rozmowy i konwentowe prelekcje pokazują, że temat nadal rozpala fanów i jest niczym detonator termiczny wrzucony w tłum.
Pojawienie się powieściowej adaptacji nie wywołało już takich reakcji na świecie

A long time ago…

Fani Gwiezdnych wojen mogą ostatnimi czasy czuć się doceniani. Niedawno w kinach królował ósmy epizod (który wywołał ogromną burzę wśród wielbicieli tego uniwersum), co chwila pojawiają się nowe książki czy komiksy (po prawdzie w wersji polskiej jest ich jeszcze nie aż tak dużo, jak byśmy chcieli, ale tragicznie też nie jest), a także wznowienia starych (patrz: egmontowska seria Legendy).

Fahrenheit