
Tomasza Pacyńskiego znałem raczej słabo. Spotykaliśmy się na konwentach, wypiliśmy razem piwo, pogadaliśmy. Zapamiętałem Go jako niezwykle sympatycznego człowieka. Gdy przymknę oczy pojawia się obraz – Tomasz siedzący przy stole w stylowej rustykalnej knajpce w Lublinie – na imprezie zorganizowanej przez Fabrykę. O czym wtedy rozmawialiśmy? Pamięć nie przechowała…
Nasze ostatnie spotkanie było kompletnie idiotyczne: wpadliśmy na siebie w drzwiach Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Trwały Targi Książki. Ja wchodziłem i zaraz miałem mieć spotkanie autorskie, on akurat wychodził. Dwaj ludzie w biegu… Wymieniliśmy grzeczności. Nie pogadaliśmy nawet przez 3 minuty – ale po prawdzie nie było potrzeby. Mieliśmy spotkać się tydzień później – na konwencie w Białymstoku. Do Białegostoku Tomasz nie dotarł, przesłał informację ze coś mu zdrowie szwankuje. Tym też się nie przejąłem – różne konwenty odbywały się co kilka tygodni – byłem pewien że wcześniej czy później znów na siebie wpadniemy…
No i nie spotkaliśmy się…
Dziś nie ma już z nami Tomasza, nie ma Wojtka Świdziniewskiego, nie ma Macieja Parowskiego, nie ma Mai Kossakowskiej, nie ma Feliksa Kresa… Starzeję się? Coraz więcej znajomych już „po tamtej stronie”.
Kiedyś na Powązki chodziłem zapalić świeczkę tylko moim krewnym – teraz palę także Mai i Tomaszowi – mam po drodze…
Andrzej Pilipiuk

Fahrenheit nr 59
FAHRENHEIT NR 59 06-2007 / 07-2007 DZIAŁY STAŁE OKŁADKA 451 FAHRENHEITA LITERATURA BOOKIET…

[Recenzja] „Zły las” Andrzej Pilipiuk
Mikropowieści zaprezentowane w „Złym lesie” przemyślane nie są. Każdy z tekstów opiera…

Fahrenheit nr 21
FAHRENHEIT NR 21 03-2001 / 04-2001 DZIAŁY STAŁE SPIS TREŚCI WSTĘPNIAK – Gin…