Fragment recenzji: Jak szkoda! Takie było moje pierwsze wrażenie. Szkoda, że autor nie zrobił kilku kroków, że przez trochę zaledwie niedoróbek nie mamy naprawdę wybitnej powieści. Alastair Reynolds jest bowiem pisarzem obdarzonym Darem Bożym, prawdziwym talentem. Tyle wystarcza, lecz tego drobiazgu większości autorów brakuje, by pisać. Reynolds ma prócz talentu jeszcze kilka zalet: ma coś do powiedzenia, ma wiedzę rzeczową, absolutnie niezbędną, by pisać powieści SF.
MAG
Pobierz tekst:
Antologia „Gladiatorzy”
To kolejne wyjście naprzeciw tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z pisaniem. Debiutanci pojawią się…
„Lucid Dream” – zbliża się oficjalna premiera przygód małej Lucy
Zapowiedź gry „Lucid Dream”.
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Dysku, ale baliście się zapytać (i — w bonusie — sporo o Ziemi)
Czy baśniowe uniwersum może mieć swoją etnografię? Może, a nawet powinno! Agnieszka…